Francja: Niewidzialna chrystianofobia

KAI |

publikacja 10.07.2016 10:01

W okresie od 2008 do 2014 we Francji prawie potroiła się liczba różnego rodzaju aktów wandalizmu wymierzonych w świątynie, cmentarze i inne chrześcijańskie miejsca i przedmioty kultu.

Francja: Niewidzialna chrystianofobia Henryk Przondziono /Foto Gość W okresie od 2008 do 2014 we Francji prawie potroiła się liczba różnego rodzaju aktów wandalizmu wymierzonych w świątynie, cmentarze i inne chrześcijańskie miejsca i przedmioty kultu

Informując o tym włoski dziennik „Il Foglio” zwraca uwagę, że te przejawy wrogości do chrześcijaństwa nie znajdują niemal żadnego odbicia we francuskich środkach przekazu i w ub.roku jedynie paryski dziennik „Le Figaro” poświęcił tej sprawie duży artykuł.

Według francuskiego Obserwatorium Chrystianofobii (Observatoire de la christianophobie) w tym roku najgorszym pod tym względem okresem był maj, zwłaszcza jego koniec. 27 tegoż miesiąca zgłoszono kradzież dwóch obrazów z kościoła św. Joachima i św. Anny w Longechaux (departament Doubs na wschodzie kraju), nazajutrz w wyniku serii aktów wandalizmu zniszczono pomieszczenia prywatnej szkoły katolickiej Matki Bożej z Dolin w Rive-de-Gier (departament Loara), a 31 maja doszło do dwóch aktów wandalizmu: wybicia witraży w kaplicy w Brec (Bretania) i obrabowania – po raz drugi w ciągu trzech miesięcy – kaplicy św. Germany w Selongey (departament Côte-d’Or).

Łącznie w maju br. stwierdzono 32 ataki na chrześcijańskie, głównie katolickie, obiekty kultu, podczas gdy podobnych czynów kryminalnych w stosunku do obiektów innych religii odnotowano 21. Wandale niszczyli i profanowali kościoły, burzyli posągi świętych, rabowali obrazy, okradali kaplice, podpalali zakrystie, profanowali cmentarze, grozili pobiciem a nawet śmiercią kapłanom i świeckim itp. Do wydarzeń tych doszło w tym roku, jak dotychczas, w 22 departamentach Francji (na 96 istniejących).

Według „Il Foglio” rozmiary tego zjawiska zasługiwałyby na to, aby zainteresowały się nim media krajowe, tymczasem zajął się tym jedynie, i to wybiórczo, konserwatywny „Le Figaro”, pisząc w ub.r. o „niewidzialnych profanacjach” wobec niektórych chrześcijańskich stron internetowych, związanych ze wspomnianym Obserwatorium Chrystianofobii. Ale i ten dziennik nie podjął sprawy ataków na obiekty chrześcijańskie.

Jednocześnie włoska gazeta przypomina, że media francuskie chętnie udzielają głosu różnym imamom „i wątpliwym przedstawicielom wspólnoty muzułmańskiej”, demaskującym narastający rzekomo w tym kraju klimat „społecznej islamofobii”, nie przytaczając przy tym żadnych liczb. Chrystianofobia, czyli wrogość do chrześcijaństwa, jest we Francji tematem, którego się nie porusza, który nie budzi rozgłosu „w świecie postępowym”, nie zasługuje na badania socjologiczne ani na głębsze analizy telewizyjne. A gdy już trzeba coś wspomnieć o aktach antychrześcijańskich, których nie da się ukryć, np. o sprofanowaniu ponad 200 grobów na cmentarzu katolickim w Saint Roch w kwietniu 2015, wówczas w tradycyjnych środkach przekazu przeważają teorie, że czyny takie są dziełem kogoś niezrównoważonego, kto nagle staje się wandalem i znajduje rozrywkę w niszczeniu miejsc kultu chrześcijańskiego dla zabicia czasu.

Dziennik włoski podkreśla, że nie chodzi tu o udział w swego rodzaju „rywalizacji co do liczby ofiar”, ale należy „demaskować klimat zmowy milczenia, który stał się już groźny i nie do zniesienia”. Według pisma co najmniej od 10 lat nieustannie wzrasta liczba profanacji miejsc kultu chrześcijańskiego: jeśli 8 lat odnotowano 275 takich przypadków, to w 2014 było ich już 807, a w pierwszym półroczu tego roku stwierdzono ich co najmniej 233. „Na koniec roku 2016 wskaźniki te mogą być jeszcze wyższe, ale i tak pozostaną one «niewidzialne»” – stwierdza z ubolewaniem „Il Foglio”.

TAGI: