Wybraliśmy wiarę, więc...

Dawid Wildstein

Gość Niedzielny 41/2016 |

publikacja 06.10.2016 00:00

W Iraku wciąż trwa wojna z Państwem Islamskim. Przyjechaliśmy tu dzięki ks. Tomaszowi Jegierskiemu, który przywiózł pomoc dla chrześcijańskich uchodźców. Oni są największą ofiarą Daesh.

Młody chrześcijanin korzysta z chwili spokoju, by wieczorem skontaktować się z przyjaciółmi. Michał Rułka Młody chrześcijanin korzysta z chwili spokoju, by wieczorem skontaktować się z przyjaciółmi.

Coraz mocniej zaciska się pętla wokół Mosulu, irackiej stolicy państwa Islamskiego, pejoratywnie nazywanego tu Daesh (po arabsku brzmi to podobnie do „nieudolny”). Z jednej strony atakowane przez żołnierzy Irackiego Kurdystanu (Baszur), z drugiej – przez wojska związane z władzą w Bagdadzie. Tysiące żyjących tu chrześcijan zostało zamordowanych, dziesiątki tysięcy musiało uciekać ze swoich domów. Ale nie wszyscy zdecydowali się na los uchodźcy. Wielu z nich także chwyciło za broń i ruszyło, wraz z Kurdami, do walki.

Módlcie się za nas

Obóz dla chrześcijańskich uchodźców. W pobliżu Irbil, stolicy Irackiego Kurdystanu. To tu trafiła pomoc z Polski. Mleko w proszku dla niemowląt i małych dzieci – bardzo potrzebny tu produkt.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.