Białystok: Trójgłos wyznań chrześcijańskich i nieszpory ekumeniczne

KAI/J

publikacja 25.01.2008 20:43

Trójgłos katolicko-prawosławno-protestancki zatytułowany „Do Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym. Modlitwa w chrześcijańskiej tradycji wschodu i zachodu” wygłosili w czwartek 24 stycznia w Białymstoku przedstawiciele trzech wyznań podczas kończącego się Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Po debacie w białostockim Wyższym Seminarium Duchownym odbyły się nieszpory ekumeniczne, podczas których kazanie wygłosił pastor Kościoła Chrześcijan Baptystów. „Modlitwa o spełnienie Bożego dzieła w naszym życiu, nie może być leniwym oczekiwaniem na to, kiedy Boża łaska nas dotknie – mówił pastor Ireneusz Dawidowicz z Kościoła Chrześcijan Baptystów. Jak stwierdził, „modlitwa aktywna to taka, która nie czeka bezczynnie na odpowiedź Bożą, aż spełni się wola proszącego, ale taka, która wychodzi naprzeciw Bożej odpowiedzi”. - Prośba, to nie tylko przywilej aby spełnić potrzeby nasze, to także sposób, aby stawić czoła potrzebom innych – dodał pastor Dawidowicz.

„Modlitwa jest wspaniałym obszarem aktywności duszy ludzkiej. Jest stanem przebywania przed Bogiem, stanem świadomości obecności Boga. Jest wyrazem umysłu precyzowanym w konkretnych słowach oraz odczuciem serca. Modlitwa w aspekcie prośby prowadzi nas do zrozumienia modlitwy nie tylko jako refleksji, westchnienia, ale modlitwy aktywnej” – tłumaczył.

Jak wskazał ks. Zbigniew Snarski, ojciec duchowny białostockiego seminarium duchownego, „jakkolwiek prawdą jest, że relacja z Bogiem ma charakter prywatny, bardzo osobisty, to również prawdą jest, że ta relacja musi także posiadać wymiar wspólnotowy, eklezjalny”. Dodał, że w kościele katolickim modlitwa ta wyraża się w dwóch głównych czynnościach liturgicznych - sprawowaniu sakramentów świętych, a szczególnie we Mszy św., oraz w sprawowaniu Liturgii Godzin, w której Kościół złączony z Chrystusem modli się nieustannie. - Jest to forma modlitwy nieustannej – wyjaśnił ks. Snarski.

Ojciec duchowny podkreślił jednak, że „same obrzędy i ceremonie liturgiczne nie są istotą liturgii. Istotę jej stanowi uobecnienie dzieła zbawczego Chrystusa, prowadzące do spotkania z Nim’. - W liturgii chodzi o rzeczywiste spotkanie z Bogiem. Wszystko inne jest elementem pomocniczym, pośredniczącym w spotkaniu. Wierzący musi odebrać słowa, czynności, gesty nie na powierzchni tylko zewnętrznej, ale w głębi swojej duszy, jako odpowiedź Boga i odpowiedź na jego słowo – wyjaśniał ks. Snarski.

Mówiąc o modlitwie serca, ks. Jarosław Pagór z kościoła prawosławnego przypomniał, że zrodziła się ona w kręgach wschodniego chrześcijaństwa. „Zapoczątkowało ją pragnienie ciągłego przebywania z Bogiem oraz to, jak Go odnaleźć, by zjednoczyć się z nim całym swym jestestwem”. Tłumaczył, że pytanie, jak nawiązać i utrzymać stały kontakt i nieustającą rozmowę z Bogiem zajmowało wszystkich chrześcijan, ale najbardziej owocna okazała się w tym względzie tradycja wschodnia.

„Mnisi, niczym pielgrzymi, przemierzali duchowe głębie spotkania człowieka z Bogiem, by doświadczyć i odkrywać nowe perspektywy nieustającej modlitwy” – argumentował ks. Pagór.

Tomasz Wigłasz, pastor z Kościoła ewangelicko-augsburskiego mówił o modlitwie Słowem Bożym. „Źródłem inspiracji «do» i «w» modlitwie są księgi Pisma św., przez które Bóg przemawia do człowieka” – stwierdził.

Pastor luterański podkreślił jednak, że nie można traktować Biblii jako podręcznika do modlitwy. „Nauczycielem jest Jezus Chrystus, do którego, jak kiedyś uczniowie, przychodzimy, by uczyć się od Niego modlitwy”.