List pasterski na Tydzień modlitw o Jedność chrześcijan w roku 2002

publikacja 28.11.2002 15:23

Drogie Siostry i Bracia w Chrystusie, który jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata (por. Mt 28,20)!

W Bulli ogłaszającej Wielki Jubileusz Ojciec Święty Jan Paweł II wyrażał nadzieję, że będzie to "czas pojednania i znak prawdziwej nadziei dla wszystkich, którzy wpatrują się w Chrystusa i w Jego Kościół" (Incarnationis Mysterium, nr 4). Czas Wielkiego Jubileuszu minął, ale słowa powyższe nie tylko nie straciły na aktualności, lecz wręcz przeciwnie – wobec chociażby tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 r. – zyskały jeszcze bardziej na aktualności. Chciałoby się rzec iż właśnie teraz Kościół wobec konfliktów i rozłamów międzywyznaniowych i międzyreligijnych powinien być szczególnym sakramentem pojednania i pokoju w świecie. Modlitwa w tej intencji przeto niech towarzyszy nam przez cały rok a szczególnie w rozpoczynającym się Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Kościół jako sakrament pojednania
Kościół od początku, od czasów apostolskich pełni nieprzerwanie swe historiozbawcze posłannictwo w łonie powszechnej ludzkiej rodziny. Jest to posłannictwo samego Chrystusa, który 2000 lat temu przyszedł na świat, "żeby dać świadectwo prawdzie, żeby zbawiać, a nie sądzić, żeby służyć, a nie żeby Jemu służono" (KDK, nr 3). Kościół pragnie również i dzisiaj, u progu nowego wieku i nowego tysiąclecia, pełnić to samo posłannictwo i przez nie coraz wyraziściej objawiać swoją tajemnicę jako sakrament jedności (por. Novo millennio ineunte, nr 12). Czyż wyrazem szczególnym jedności nie było ekumeniczne spotkanie w Bazylice św. Pawła w Rzymie w dniu 18 stycznia 2000 r., kiedy to po raz pierwszy w dziejach Drzwi Święte zostały otwarte wspólnie przez Biskupa Rzymu, Prymasa Anglikańskiego i Metropolitę z Ekumenicznego Patriarchatu z Konstantynopola, w obecności przedstawicieli Kościołów i Wspólnot kościelnych z całego świata? Korzeni takiej postawy otwartości na inne wyznania i pragnienia pojednania z nimi należy dopatrywać się w Soborze Watykańskim II, który m.in. w dziedzinie ekumenizmu określił i wyznaczył szereg dróg, na które powinni wstąpić i wytrwale nimi kroczyć wszyscy ochrzczeni. Wielkie dzieło Soboru postrzegać należy niewątpliwie na tle znaczących wydarzeń XX wieku, również tych najbardziej dramatycznych, jak dwie wojny światowe.
Od tamtych czasów, od Soboru Watykańskiego II, coraz lepiej rozumiemy, że Kościół, Wspólnota ludu Bożego, jawi się nam wprost jako prawdziwy "sakrament" jedności rodzaju ludzkiego. Wobec niezliczonych wprost podziałów między ludźmi, wywołanych m.in. przez wyznania i religie, Kościół nie może pozostawać obojętny; nie może nie wzywać do dialogu, wzajemnego poznania i zrozumienia. I nie trzeba nam tu wyszukiwać jakiegoś "nowego programu". Znajduje się on w tajemnicy jedności trynitarnej Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Ten odwieczny program prawdziwego dialogu i rzeczywistej jedności, przekazywany nam przez Kościół, winien być naszym programem na trzecie tysiąclecie. Abyśmy jednak ów "imperatyw chrześcijańskiego sumienia" (Ut unum sint, nr 8) mogli skutecznie realizować, potrzeba nawrócenia zarówno osobistego, jak i wspólnotowego. Nawrócenie zaś, to radykalny powrót do Ewangelii, powrót, który jest gwarancją jedności. I chodzi tu już nie tylko o wzrost komunii między wyznaniami chrześcijańskimi lecz także między religiami. Kościół bowiem pragnie być zaczynem pojednania całej ludzkości.
Ruch ekumeniczny po prawie stuletniej historii, mimo trudności i porażek, przynosi błogosławione owoce w łonie chrześcijaństwa. W czasach współczesnych jednak to nie wystarcza. Jako jednoczący się chrześcijanie coraz wyraźniej dostrzegamy bowiem potęgujące się rozłamy i konflikty między religiami. Także i w tym podzielonym świecie międzyreligijnym Kościół pragnie pełnić rolę sakramentu pojednania. Aby owo "pragnienie" Kościoła stawało się coraz bardziej rzeczywistością i przynosiło błogosławione owoce, potrzeba modlitwy, na wzór tej modlitwy, której przykład pozostawił nam Boski Zbawiciel w wieczerniku w Wielki Czwartek. Oby tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan był zatem czasem intensywnej modlitwy w intencji pojednania całej ludzkości; modlitwy nie tylko naszej, katolików, lecz także wiernych wszystkich wspólnot chrześcijańskich. Uświadommy sobie na nowo, że modlitwa to właśnie "oddział intensywnej terapii pojednania". Owocem błogosławionym tych modlitw może okazać się tak bardzo potrzebny pokój na całym świecie, a szczególnie na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie. Doświadczenie wojny, jak żadne inne doświadczenie dziejowe, trwające przecież w tych regionach świata od wielu już lat, powoduje tak wielkie wołanie o pokój, że nie może go nie usłyszeć chrześcijanin, jakiegokolwiek byłby wyznania.
Kościół jako sakrament pokoju
Współczesne środki społecznego przekazu myśli sprawiają, iż mamy wyraźniejszą świadomość tego, czym jest tragizm wojny, dlatego wiele państw podejmuje różne i liczne inicjatywy na rzecz przywrócenia i utrzymania pokoju. Inicjatywom tym towarzyszy coraz częściej świadomość, że niemożliwy jest pokój na świecie bez pokoju między religiami. Jako chrześcijanie jesteśmy głęboko przekonani, że mimo wielu skądinąd szlachetnych inicjatyw pokojowych podejmowanych m.in. przez polityków, dawcą jednak prawdziwego i trwałego pokoju może być jedynie Chrystus. To Chrystus nieustannie obecny w Kościele jest wprost sakramentem pokoju. Prawdziwy, Boży pokój ma swe źródło w tajemnicy jedności i wspólnocie miłości Trójjedynego Boga. Jedność i miłość, jako podstawowe warunki pokoju, wypływając z serca przedwiecznego Ojca, rozlewają się w nas za sprawą Ducha darowanego nam przez Jezusa (por. Rz 5,5), abyśmy wszyscy stali się "jednym duchem i jednym sercem" (por. Dz 4,32).
Papież Jan Paweł II w Liście Apostolskim Novo millennio ineunte przywołał postać patronki misji, św. Teresy z Lisieux, która doskonale rozumiała, że miłość jest naprawdę „sercem” Kościoła (nr 42). Miłość przecież prowadzi do pokoju, podczas gdy nienawiść bywa zarzewiem wojny. "Także w nowym stuleciu – czytamy w nr. 42. – Kościół na drodze swego rozwoju historycznego będzie potrzebował wielu różnych rzeczy; jeśli jednak zabraknie mu miłości (agape), wszystko inne będzie bezużyteczne". Kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, to dla nas chrześcijan zatem wspaniała okazja do głębokiego przemyślenia prawdy o Kościele jako sakramencie pokoju, a przede wszystkim wspaniała okazja do intensywnej modlitwy o pokój, zwłaszcza w obecnej atmosferze fundamentalistycznych zamachów terrorystycznych. Ma to być modlitwa o pokój między kulturą i cywilizacją głównie euroamerykańską a częścią fundamentalistów islamskich, niesłusznie utożsamianych przez wielu chrześcijan z całą kulturą i cywilizacją świata islamu.

Kościół wobec islamu
Wspomniane wyżej tragiczne zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych oraz solidarna reakcja niemal całego świata przeciwko terrorystom rzucają poważny cień na religię oraz kulturę i cywilizację islamu. Jako chrześcijanie zabiegający o jedność międzywyznaniową oraz międzyreligijną, zwłaszcza w Tygodniu Modlitw o Jedność powinniśmy niejako na nowo odkryć właściwą relację Kościoła do tej najbliższej nam, po judaizmie, religii. W świadomości Kościoła przyjęła się już, na trwałe upowszechniona przez Jana Pawła II, formuła "starsi bracia w wierze" o żydach, ale też powoli upowszechnia się określenie muzułmanów jako "młodszych braci w wierze". Zdając sobie sprawę, iż dialog z tą religią ma silne "zabarwienie" polityczne, i dlatego też często ten dialog jest wręcz niemożliwy, nie wolno nam jednak ulegać różnym lękom przed islamem, potęgowanym i sztucznie "rozdmuchiwanym" przez nie zawsze życzliwe religii w ogóle środki społecznego przekazu. Dokumenty Kościoła oraz nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II pozwalają nam dostrzec także w muzułmanach naszych braci i siostry oraz dzieci jednego, tego samego Boga. Słowa ostatniego Soboru są tu dla nas zasadnicze i wiążące. W Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich czytamy m.in.: "Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, (...) Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham. (...) Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post" (nr 3). Takimi "oczyma" spogląda Kościół na islam, bo takie spojrzenie wynika z postawy Jezusa i Jego Ewangelii i dlatego Kościół pragnie być powszechnym sakramentem pojednania i pokoju, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, tak bardzo potrzebującym tych wzniosłych darów nieba. Zachęcam Was przeto, Drodzy Bracia i Siostry, do gorącej, szczerej modlitwy zwłaszcza w intencji tych, którzy wywołują konflikty i wręcz sieją nienawiść w dzisiejszym świecie, aby zrozumieli, że cała ludzkość pragnie pokoju i pojednania tak, jak w gruncie rzeczy pragną tego wszystkie wyznania i wszystkie religie. W tej intencji pragnie też modlić się Papież Jan Paweł II w Asyżu na II spotkaniu z przedstawicielami religii w dniu 24 stycznia br. Uzasadniając to zaproszenie w orędziu na XXXV Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2002 r. Papież napisał m.in.: "Chcemy przez to ukazać, że szczere uczucia religijne są niewyczerpanym źródłem wzajemnego szacunku i harmonii pomiędzy narodami" (nr 14).
Kończąc to przesłanie ślę Wam, Drodzy Diecezjanie, noworoczne "pokojowe" życzenia. Oby ten Nowy Rok był rokiem pokoju między religiami i wyznaniami, ale również pokoju w rodzinach naszych i w sercu każdego z nas.

Z serca Wam błogosławię. Szczęść Boże!
Wasz biskup
+ Alfons Nossol