publikacja 21.04.2006 18:06
Kiedy Jezus umarł, żołnierze przyszli, by skrócić konanie trzem ukrzyżowanym. Dobili dwóch łotrów, łamiąc im kości podudzi (ciało ukrzyżowanego nie mogło się już opierać na stopach i wisiało całym swym ciężarem na jego rękach, przez co skazaniec nie mógł oddychać i natychmiast umierał). Jezus jednak już był martwy, więc żołnierz przebił Jego bok włócznią, aby się wypełniło Pismo: „Kości z niego łamać nie będziecie" (Wj 12, 46), jak powiedział o baranku paschalnym Mojżesz; i natychmiast wypłynęła z boku Jezusa krew i woda (woda chrztu i krew komunii, przelana na odpuszczenie grzechów).
Józef z Arymatei, uczeń Jezusa i członek Wysokiej Rady (Sanhedrynu), uzyskał wówczas od Piłata zgodę na zdjęcie ciała z krzyża i z pomocą Nikodema złożył je w nowo wykutym w litej skale grobie, znajdującym się w pobliżu. Przed wejście do grobu zatoczono ciężki głaz. Przywódcy żydowscy wystarali się u Piłata o postawienie straży przy wejściu do grobu, by mieć pewność, że uczniowie Jezusa nie przyjdą nocą wykraść ciało, aby następnie rozgłaszać, że Jezus zmartwychwstał, jak zapowiedział.
Zaczyna się oto siódmy dzień; dzień, w którym Stwórca odpoczął od wszystkich swych prac, dzień, w którym Jezus spoczywa w grobie, Wielka Sobota. Jakże nie wspomnieć tu modlitwy Jonasza, który woła do Boga z wnętrza morskiego potwora:
W utrapieniu moim wołałem do Pana, a On mi odpowiedział. Z głębokości Szeolu wzywałem pomocy, a Ty usłyszałeś mój głos. Rzuciłeś mnie na głębię, we wnętrze morza, i nurt mnie ogarnął. Wszystkie Twe morskie bałwany i fale Twoje przeszły nade mną. Rzekłem do Ciebie: Wygnany daleko od oczu Twoich, jakże choć tyle osiągnę, by móc wejrzeć na Twój święty przybytek? Wody objęły mnie zewsząd, aż po gardło, ocean mnie otoczył, sitowie okoliło mi głowę. Do posad gór zstąpiłem, zawory ziemi zostały poza mną na zawsze. Ale Ty wyprowadziłeś życie moje z przepaści, Panie, mój Boże! Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana, a modlitwa moja dotarła do Ciebie (...). Zbawienie jest u Pana (Jon 2, 3-8. 10).
Zadrżało z lęku niebo i zatrzęsły się fundamenty ziemi. Oto bowiem ze zmarłymi został policzony i w cudzym złożony małym grobie Ten, który mieszka na wysokościach.
(Pieśń 8, hirmos)
Chryste, Ty będąc Życiem, złożony zostałeś w grobie,
i ulękły się moce niebios, widząc Twoje upokorzenie.
Słowo, rozdziera się zasłona świątyni przy Twoim ukrzyżowaniu
i światła niebieskie skrywają światło, gdy Ty, Słońce,
schowałeś się pod ziemią.
Zgodnie z prawem śmiertelnych Życie wszystkich zostaje
złożone w grobie i grób ten okazuje się źródłem zmartwychwstania,
dla zbawienia nas, śpiewających:
Wybawicielu Boże, błogosławiony jesteś!
Przez Twoje cierpienie, Chryste, zostaliśmy uwolnieni od cierpień i wybawieni ze zniszczenia przez Twoje Zmartwychwstanie, Panie, chwała Tobie!
Z Niezamężnej wyszedłeś i przebity zostałeś
w bok, Stwórco mój,
Ty przez Nią odnowiłeś Ewę,
Zbawco, stawszy się człowiekiem.
Zasnąłeś przedziwnym snem i życie podniosłeś
ze snu śmierci i zniszczenia, jako Wszechmogący.
Odpoczynek Pana Jezusa w grobie odpowiada odpoczynkowi Boga w siódmym dniu podczas stwarzania. Chrystus w grobie jest wypełnieniem szabatu, gdyż przez swoją śmierć tworzy na nowo wszechświat i dopełnia Boskiego dzieła:
Zbawco mój, Ty dziś uświęciłeś siódmy dzień, który dawno temu pobłogosławiłeś odpoczynkiem od wszelkich prac, odpoczywając w sobotę i przyciągając do siebie.
Dzisiejszy dzień tajemniczo prefigurował Mojżesz, mówiąc:
„I pobłogosławił Bóg siódmy dzień".
Oto jest ta błogosławiona sobota,
oto dzień odpocznienia, w którym spoczął
od wszystkich swoich dzieł Jednorodzony Syn Boży,
który z opatrzności przyjął śmierć,
i odpoczywa cieleśnie w sobotę.
Ale On powróci przez swoje Zmartwychwstanie,
da nam życie wieczne,
albowiem jest jedynym Dobrym i Przyjacielem człowieka.
Ta sobota jest błogosławiona, bowiem
Chrystus śpiący zmartwychwstanie trzeciego dnia.
Króluje otchłań, ale nie panuje nad rodzajem ludzkim, Ty bowiem,Wszechwładny, gdy zostałeś złożony w grobie, życiodajną dłonią rozerwałeś klucze śmierci i będącym tam od wieku śpiącym głosiłeś prawdziwe wybawienie, stawszy się pierworodnym spośród umarłych.
Zraniona została otchłań w serce, przyjąwszy Zranionego
włócznią w bok, i wzdycha palona Boskim ogniem,
na zbawienie nas, śpiewających:
„Wybawicielu Boże, błogosławiony jesteś!"
Wówczas piekło, konając, trzykrotnie wydaje ten okrzyk udręki:
Dzisiaj otchłań jęcząc woła: „Zniszczona jest moja władza,
przyjęłam Martwego jak jednego ze zmarłych,
ale nie mogę Go utrzymać, a z Nim stracę i tych,
nad którymi królowałam, martwych od wieku,
On bowiem wszystkich wskrzesza".
Połknięty został, ale nie był utrzymany we wnętrzu wieloryba Jonasz, bowiem nosząc Twój obraz, cierpiącego i dającego się pogrzebać, wyszedł ze zwierza jak z pałacu...
Powstań, Panie Boże mój, wznieś swoją rękę,
Nie zapominaj na zawsze Twych ubogich! (Ps 10, 12)
Niech powstanie Bóg i rozproszą się Jego wrogowie, i niech pierzchają przed Jego obliczem ci, którzy Go nienawidzą (Ps 67 [68], 2).
Powstań, Boże, sądź ziemię,
bowiem Ty rządzisz we wszystkich ludach.
Po odśpiewaniu prokimenonu otwiera się wielka brama królewska przed rozświetlonym ołtarzem, by została odczytana pierwsza Ewangelia wielkanocna: święte niewiasty dowiadują się od anioła o Zmartwychwstaniu, następnie spotykają żyjącego Chrystusa, wskrzeszonego z martwych (por. Mt 28, 1-10). Wierni, jak niosące mirrę niewiasty, otrzymująod aniołów Dobrą Nowinę i w milczeniu oczekująnocy, by z radością i weselem tę Nowinę ogłosić.
O północy przystrojona na święto cerkiew pozostaje w półmroku, ponieważ wszystkie świece są zgaszone. Chór podejmuje ostatnie śpiewy o Męce, z Wielkiego Piątku, podczas gdy kapłan przenosi epitafion z nawy na ołtarz. Przez cały okres wielkanocny Liturgia będzie sprawowana na tej ikonie; ołtarz symbolizuje grób Chrystusa i to w tym znaczeniu kładzie się na wierzchu epitafion. Przypomina nam to o tym, że z grobu wychodzi życie, gdyż przez sprawowaną tam Eucharystię mamy udział w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.
Zgodnie z tradycją Kościoła jerozolimskiego celebrans podaje wówczas wiernym świecę paschalną zapaloną od lampy ołtarza, śpiewając:
Przyjdźcie, przyjmijcie Światłość, to Światłość Przedwieczna,
i uwielbiajcie Chrystusa, który powstał z martwych.
Zmartwychwstanie Twoje, Chryste, Zbawco, Aniołowie śpiewają na niebiosach. I nas na ziemi uczyń godnymi czystym sercem Ciebie sławić.
Chrystus powstał z martwych,
śmiercią podeptał śmierć
i będącym w grobach życie dał.