Z życia Kościołów

publikacja 04.06.2009 11:27

Przyzwyczajeni do chrześcijaństwa rzymskiego często niewiele wiemy o innych wyznawcach Chrystusa. Zwłaszcza, gdy mieszkają z dala od naszego kraju. Warto czasem zobaczyć więcej...

Zmarł ks. mgr Jan Hause

W nocy w czwartek, 11 czerwca 2009 r. odszedł do Pana śp. ks. mgr Jan Hause, były Naczelny Kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, były wikariusz Parafii Ewangelicko – Augsburskiej w Krakowie, proboszcz administrator w Karpaczu (Wang), Włocławku, Płocku, Radomiu-Lublinie-Kielcach i Węgrowie, oraz w Żyrardowie.


Ksiądz Jan Hause mimo, że tak wiele w życiu przeżył cierpień i przykrości, był gorliwym duchownym ewangelickim i szczerym ekumenistą współpracującym nie tylko z Kościołami Członkowskimi Polskiej Rady Ekumenicznej, ale także z Kościołem Rzymsko – Katolickim. Więcej:.


Klasztor na ambie

Klasztor założył na początku VI wieku n.e. święty Abuna Aregawi. Jest przedmiotem sporów wśród uczonych, w jaki sposób wniesiono kamienie i inne materiały konstrukcyjne na szczyt amby. Wedle legendy świętego wywindował do góry wąż, który wychylił się z chmury właśnie w momencie, gdy Abuna zastanawiał się, jak na szczycie góry głosić chwałę Bożą.


Pod koniec V wieku n.e. do Etiopii przybyło dziewięciu mnichów z Syrii (lub - jak wolą inne źródła – z Cesarstwa Rzymskiego). Rozpowszechniali religię chrześcijańską w całym Królestwie Aksumskim i to na ich polecenie oraz pod wpływem ich nauk przetłumaczono Biblię ze starogreckiego na gyyz – ojczysty język Królestwa, do dziś używany w kościołach. Etiopski Kościół, który tak naprawdę im zawdzięcza zakorzenienie się chrześcijaństwa w Etiopii, ostatecznie kanonizował Dziewięciu Świętych i ustanowił dla uczczenia każdego z nich święte dni. Owi święci mężowie to: Aba (lub Abuna, czyli Święty lub Ojciec) Alef, Abuna Tsama, Abuna Aftse, Aba Garima, Aba Liqanos, Abuna Guba, Abuna Yemata, Aba Pantelewon oraz ten, którego dzieło interesować mnie będzie przez najbliższe godziny – Abuna Aregawi. Więcej:.


Ciepło, ciepło, gorąco

Nie mogę patrzeć, bo z oczu ojca padają błyskawice! Twarz ojca stała się jaśniejsza od słońca, oczy bolą mnie od blasku!


A to czytałeś? – znajomy zakonnik wręczył mi z błyskiem w oku niewielką broszurkę. „Serafin z Sarowa. Ogień Ducha Świętego” – przeczytałem na okładce. Zaraz, zaraz: czy to nie ten święty Wschodu, który obok Małej Tereski stał się patronem charyzmatycznej Wspólnoty Błogosławieństw? Tak! Wziąłem książeczkę i choć żywoty świętych nie są moją ulubioną lekturą do poduszki, połknąłem ją w całości. I wracam do niej nieustannie.

Serafin, ostatni święty prawosławia kanonizowany przed rewolucją październikową, schowany w leśnej głuszy, dysponował całym arsenałem darów Ducha Świętego. – Ja, ubogi Serafin, wyjaśnię teraz panu, jaki jest rzeczywisty cel życia chrześcijańskiego – notował Mikołaj Motowiłow, który odwiedził mnicha w pustelni nad rzeczką Sarowką. – Modlitwa, post, czuwanie i wszelkie inne uczynki chrześcijańskie, chociaż są dobre same w sobie, nie stanowią celu życia chrześcijańskiego. Prawdziwy cel życia chrześcijańskiego polega na osiąganiu Świętego Ducha Bożego! Więcej:.



Obłok bardzo świecący

Symeon Nowy Teolog to święty Kościoła prawosławnego. Warto sięgać do skarbca duchowości chrześcijańskiego Wschodu


Całe jego nauczanie było przeniknięte światłem. Dlaczego? Bo Symeon Nowy Teolog doświadczył go na własnej skórze. Jego biograf przytacza zdarzenie z młodości świętego: „Trwał w modlitwie przepełniony wielką radością i zalany gorącymi łzami. Niewtajemniczony jeszcze w podobne objawienia w zdumieniu wołał głośno bez wytchnienia: »Panie, zmiłuj się nade mną!«. Oto wysoko w niebie ukazał mu się jakby biały obłok bardzo świecący, bez kształtu ani zarysu, pełen niewypowiedzianej chwały Bożej. Dużo później, kiedy owo światło się wycofało, Symeon odnalazł się w swoim ciele i w swojej celi, uczuł, że serce przepełnia mu niewypowiedziana radość, podczas gdy jego usta wołały, jak już powiedzieliśmy: »Panie, zmiłuj się!«, a cały zlany był łzami słodszymi niż miód”. Więcej:.