publikacja 20.09.2018 00:00
Zaczął się proces jednoczenia ukraińskiego prawosławia pod egidą patriarchy Konstantynopola. Będzie długi i bolesny, ale może Ukrainie przywrócić samodzielność kościelną, którą na rzecz Moskwy utraciła ponad 300 lat temu.
Jakub Szymczuk /foto gość
Patriarcha kijowski Filaret w czasie protestów na Majdanie, luty 2014 r. Za nim katolicki biskup Stanisław Szyrokoradiuk. Tamte wydarzenia wzmocniły dążenie do usamodzielnienia się ukraińskiego prawosławia.