Inne prawo

Marek Cieślar

publikacja 17.05.2010 11:15

Większość Jego przypowieści przekazuje pewne prawdy na zasadzie porównania. Łukasz zarejestrował jednak kilka przypowieści skonstruowanych inaczej. Oparte są nie o zasadę porównania, a kontrastu. Przypowieść o obrotnym rządcy jest jedną z nich.

Inne prawo Kuba Szymczuk/Agencja GN Czym jest niegodziwa mamona? Oczywiście, chodzi o pieniądze. Nie są one złe same w sobie. Są złe dlatego, że ludzie ich źle używają, nieuczciwie zdobywają, niewłaściwie wydają.

W Ewangelii Łukasza znajdujemy wiele przypowieści. Jezus opowiadał je, by w obrazowy sposób przekazać słuchaczom prawdy, które trudno byłoby im zrozumieć i zapamiętać, gdyby były podawane w suchy i naukowy sposób. Tym istotniejsze było to dla ludzi współczesnych Jezusowi. Większość z nich nie umiała pisać i czytać. Książki nie ukazywały się wtedy w masowych nakładach. Wiedzę przekazywano więc ustnie. Tę metodę stosował też Jezus.

Jezus opowiada o człowieku, który postępuje zgodnie z zasadami obowiązującymi na świecie. Czytamy w Bożym Słowie, że świat lubi tych, którzy należą do świata, natomiast nienawidzi tych, którzy należą do Boga. W Ewangelii Jana jest napisane: Jeżeli świat was nienawidzi, to bądźcie pewni, że mnie już przedtem znienawidził. Gdybyście należeli do tego świata, kochałby on was jako swoją własność. Ale nie należycie do tego świata, bo odebrałem was światu i dlatego was nienawidzi (15,18-19).

Boże dziecko nie należy do tego świata i nie żyje według jego zasad. W liście do Galacjan ap. Paweł napisał: ...nasz Pan Jezus Chrystus oddał siebie w ofierze za nasze grzechy, aby wyzwolić nas z obecnego złego świata, zgodnie z Wolą Boga, naszego Ojca (1,3-4). W Liście do Rzymian (12,2) Paweł napisał: Nie upodabniajcie się do tego świata, ale poddajcie się przemianie, by odnowił się wasz umysł, abyście umieli rozróżnić co jest dobre, doskonałe, zgodne z wolą Boga. Apostoł Jan w swym liście (1J 2,15) wzywa: Nie miłujcie świata, ani rzeczy, które są na świecie...

Świat rządzi się swymi prawami i obrotny rządca postępuje zgodnie z nimi. Pierwsze przykazanie tego świata dyktuje instynkt samozachowawczy. Zabezpiecz przede wszystkim siebie samego. Stąd ktoś, kto jest sprytny i umie zadbać o swoje potrzeby, mimo, że niezbyt uczciwie, znajdzie u innych pochwałę.

Często prawo, ustanowione przez człowieka, jest na tyle nieścisłe, że spryciarzom udaje się je ominąć. Zresztą prawo obowiązujące na świecie uważa każdego człowieka za niewinnego, dopóki nie udowodni mu się winy sądownie. Boże Prawo jest inne. Bóg mówi, że każdy człowiek jest winny, aż do momentu, w którym nie zostanie usprawiedliwiony. Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej (Rz 3,23). Człowiek nie może nigdy okazać się niewinnym przed Bogiem, ale może zostać usprawiedliwiony: Nie ma już potępienia dla tych, którzy są ukryci w Jezusie Chrystusie, którzy postępują nie według ciała, lecz według Ducha... (Rz 8,1).

Kiedy człowiek powierza swoje życie Jezusowi, zostaje usprawiedliwiony dzięki wierze w Zbawiciela. Jest to jedyny sposób dostąpienia usprawiedliwienia. Jezus jest jedyną drogą do Ojca. Początek 16 rozdziału Ewangelii Łukasza brzmi: Potem powiedział jeszcze do uczniów: Był pewien bogaty człowiek, który miał zarządcę, a tego oskarżono przed nim, że trwoni jego majętność (16,1). Przypowieść ta to historia bogatego człowieka i jego nieuczciwego rządcy. Służba rządcy polegała na rozporządzaniu majątkiem swego pana i występowaniu w jego imieniu wobec jego partnerów w interesach. Takiego rządcę miał Abraham. To on troszczył się o jego majątek, on też pojechał do Haranu, by wyszukać żonę dla syna Abrahama, Izaaka. Dawid miał rządców, którzy rozporządzali całym majątkiem królewskim, a nawet opiekowali się jego dziećmi.

Od sługi, który jest rządcą, oczekuje się przede wszystkim uczciwości i rzetelności. Rządcę z naszej przypowieści możemy porównać do dzisiejszego dyrektora korporacji, zarządzającego całą firmą i odpowiedzialnego tylko przed właścicielem. Rządca ten roztrwonił część majątku swego pana. I przywo ławszy go, rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twojego szafarstwa, albowiem już nie będziesz mógł nadal zarządzać (16,2). Właściciel zażądał od swego sługi rozliczenia się z zarządzania majątkiem. Sługa, zamiast sporządzić raport finansowy, zadecydował, że załatwi sprawę w sposób, który podpowiada mu instynkt samozachowawczy. I rzekł zarządca do siebie samego: Cóż pocznę, skoro pan mój odbiera mi szafarstwo? Nie mam sił, aby kopać, a żebrać się wstydzę (16,3).
 

Człowiek ten nie przywykł do pracy, miał delikatne dłonie i nie umiał zrobić niczego konkretnego. Wstydził się żebrać, a nie wstydził się kraść i oszukiwać. Niestety i dzisiaj jest wielu ludzi podobnych do niego. Wiem, co uczynię, aby mnie przyjęli do domów swoich, gdy zostanę usunięty z szafarstwa (16,4).

W umyśle tego człowieka nie pojawia się nawet myśl o okazaniu skruchy i żalu. On myśli tylko o tym, jak zamaskować malwersacje, których dokonał i jak zapewnić sobie bezpieczną przyszłość. I wezwał dłużników swego pana, każdego z osobna, i rzekł do pierwszego: Ile winieneś panu memu? A ten odrzekł: Sto baryłek oliwy. Rzekł mu więc: Weź zapis swój, siądź i szybko napisz pięćdziesiąt. Potem rzekł do drugiego: A ty ile winieneś? A ten odrzekł: Sto korców pszenicy. Rzekł mu: Weź zapis swój i napisz osiemdziesiąt (16,5-7). Widzimy, w jaki sposób nieuczciwy, a obrotny rządca dąży do zaskarbienia sobie sympatii dłużników swego pana. Zdumiewające jest to, że nie zostaje przez niego skarcony, wręcz przeciwnie: I pochwalił pan nieuczciwego zarządcę, że przebiegle postąpił, bo synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim od synów światłości (16,8).

Kto wypowiada te słowa? Właściciel majątku, pan owego sługi, zamożny człowiek. Najprawdopodobniej on sam doszedł do swego bogactwa w podobny sposób. Chwali więc sługę za spryt i operatywność. Według jakiej miary ocenia jego postępowanie? Według praw i zasad rządzących światem. Światem, który nienawidzi Chrystusa, który Go odrzucił. Świat rządzi się swymi zasadami. Bogaty człowiek chwali swego nieuczciwego rządcę, bo mierzy miarą świata.

Słowa Jezusa, kończące przypowieść: Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi do siebie niż synowie światłości. Jezus komentuje całą tę historię, pouczając uczniów, że ich stosunek do pieniędzy jest często nierozumny, że brak im mądrości, operatywności w dobrym tego słowa znaczeniu. Jezus opowiada tę przypowieść dla wyrysowania kontrastu i dla uświadomienia uczniom ich naiwności i niewiedzy odnośnie sprawnego, właściwego wykorzystania dóbr materialnych.

I ja wam powiadam: Zyskujcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby, gdy się skończy, przyjęli was do wiecznych przybytków (16,9).

Czym jest niegodziwa mamona? Oczywiście, chodzi o pieniądze. Nie są one złe same w sobie. Są złe dlatego, że ludzie ich źle używają, nieuczciwie zdobywają, niewłaściwie wydają. Zło tkwi nie w samym pieniądzu, ale w stosunku człowieka do pieniądza. Zło rozpoczyna się, gdy w człowieku rodzi się miłość do pieniądza. To miłość pieniądza jest korzeniem zła, a nie sam pieniądz. Jezus naucza, że zdrowy stosunek do pieniądza i mądre użytkowanie wszelkich dóbr materialnych jest jednym z obowiązków wymaganych od Jego uczniów. Jezus oczekuje, że i w tej dziedzinie będziemy mądrze i właściwie postępować. Wtedy, gdy przyjdzie koniec naszego życia, zostaniemy przyjęci do wiecznych przybytków. Gdy okażemy się wierni w tym, co małe, otrzymamy dostęp do niebiańskich bogactw. Ich wartość jest nieporównywalnie większa niż wartość jakichkolwiek bogactw na ziemi.

Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy. Jeśli więc w niesprawiedliwej mamonie nie byliście wierni, któż wam powierzy prawdziwą wartość? A jeśli nie byliście wierni w sprawie cudzej, któż wam poruczy rzecz własną? (16,10-12)

Nie jesteśmy właścicielami dóbr, którymi dysponujemy tu na ziemi. Jesteśmy tylko ich szafarzami, sługami Boga. Odpowiemy przed Bogiem za to, w jaki sposób zarządzaliśmy Jego dobrami. Ważne jest, byśmy jako jednostki i jako organizacje misyjne i charytatywne, jako kościoły, mądrze i sprawnie zarządzali pieniędzmi i wszelkimi środkami materialnymi, powierzonymi nam przez Boga.

Czy jesteśmy operatywni i sprawni, tak, że dzięki naszym działaniom może rozwijać się praca dla Bożego Królestwa? To my, chrześcijanie, jesteśmy odpowiedzialni za inwestowanie wszelkich naszych środków tak, by przyniosły one najwyższe profity w zdobywaniu ludzi dla Chrystusa.

 

Artykuł pochodzi z kwartalnika "Warto" wydawanego przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko Augsburskiego w RP