Młodzi z Sośnicy w Taizé. "Jest klima, a klimat pozostał"

SZ

publikacja 23.07.2021 16:15

Już drugi rok z rzędu młodzież ze wspólnoty Jesteśmy w Domu wyjechała na wakacyjne rekolekcje do Taizé. "To doświadczenie akceptacji i spora lekcja szacunku dla drugiego człowieka".

Młodzi z Sośnicy w Taizé. "Jest klima, a klimat pozostał" Archiwum prywatne Tradycyjne już zdjęcie przy znaku z nazwą miejscowości u celu podróży.

Rok temu tekst o pobycie w Taizé młodzieży ze wspólnoty Jesteśmy w Domu zatytułowaliśmy "Nie ma klimy, jest klimat", co odnosiło się do podróży pozbawionym skutecznego chłodzenia parafialnym samochodem.

Tym razem na wyjazd do Francji udało się pożyczyć dwa klimatyzowane busy, co jednak nie ochłodziło wrażeń z wyprawy, dlatego towarzyszący młodym wikarzy z parafii św. Jacka w Gliwicach-Sośnicy przekonują, że "jest klima, a klimat pozostał".

Młodzi z Sośnicy w Taizé. "Jest klima, a klimat pozostał"   Archiwum prywatne Wieczorne nabożeństwo w Taizé.

W połowie lipca grupa 17 osób spędziła tydzień na rekolekcjach w ekumenicznej wspólnocie Taizé, gdzie uczestniczyli przede wszystkim w nabożeństwach oraz rozmowach w międzynarodowych grupach dzielenia.

Spotkania były tym bardziej owocne, że ich pobyt zbiegł się w czasie z weekendem przyjaźni chrześcijańsko-muzułmańskiej.

- Taizé to doświadczenie akceptacji i spora lekcja szacunku dla drugiego człowieka bez względu na jego wyznanie. Myślę, że to najważniejsza cecha tego miejsca - podkreśla Natalia, dla której był to drugi wyjazd z sośnickiej parafii do Francji.

Młodzi z Sośnicy w Taizé. "Jest klima, a klimat pozostał"   Archiwum prywatne Spotkanie z bratem Wojtkiem z podparyskiej fraterni wspólnoty Taizé.

- Dla mnie ważne jest to, że jadąc do Taizé, możemy uświadomić sobie, że mimo iż bardzo się różnimy, możemy tworzyć jedność. Możemy zobaczyć tam obraz drugiej osoby i spojrzeć z innej perspektywy, bo jedni są wierzący, a drudzy nie, inni poszukują wiary i nie rozumieją tego, co robimy, dlaczego np. chodzimy co niedzielę do kościoła, bo nie są wychowani w wierze katolickiej - opowiada Karolina. - To pokazuje, że pomimo różnic możemy razem budować, a jednocześnie być wdzięczni za to, co sami otrzymaliśmy - dodaje.

Kilka kolejnych dni po rekolekcjach w Taizé młodzi spędzili na zwiedzaniu Paryża. Tam spotkali się też z bratem Wojtkiem, Polakiem ze wspólnoty Taizé, który mieszka we fraterni w biednej i niebezpiecznej miejscowości na przedmieściach francuskiej stolicy, uczestnicząc w życiu mieszkańców oraz pomagając najuboższym.

Młodzi z Sośnicy w Taizé. "Jest klima, a klimat pozostał"   Archiwum prywatne Pod wieżą Eiffla.