Jak Kościoły chrześcijańskie postrzegają synodalność?

KAI |

publikacja 16.01.2022 03:00

Sesja KAI “O synodalności – ekumenicznie”, poprzedziła w tym roku Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Podczas sesji EpiskopatNews / CC 2.0 Podczas sesji

Nadzieję na włączenie się Kościołów chrześcijańskich w synod trwający w Kościele katolickim wyraził bp Jacek Jezierski. Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu uczestniczył w sesji KAI pt. “O synodalności – ekumenicznie”, poprzedzającej Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. W spotkaniu uczestniczyli zwierzchnicy innych wspólnot chrześcijańskich, m.in. Bp Andrzej Malicki z Kościoła Ewangelicko-Metodystycznego, prezes Polskiej Rady Ekumenicznej.

Metodystyczny punkt widzenia na synodalność w Kościele

Bp Andrzej Malicki zwrócił uwagę, że słowo „synod” na określenie kolegialnego sposobu kierowania Kościołem metodystycznym nie figuruje w oficjalnym nazewnictwie i dokumentach kościelnych. Zamiast określenia „synod” metodyzm wykształcił swój specyficzny sposób zarządzania Kościołem w oparciu o tzw. system konferencji. Na ich określenie ukuto angielski termin „Holy Conferencing”, czyli święte rozmowy ze sobą.

System ten rozciąga się na wszystkie etapy zarządzania Kościołem. Najwyższym organem władzy Kościele jest Konferencja Generalna, która odbywa się raz na cztery lata, najczęściej w Stanach Zjednoczonych.

Na niższym szczeblu są konferencje centralne (jurysdykcyjne w USA). Kościół Ewangelicko-Metodystyczny w RP należy do Konferencji Centralnej Europy Środkowej i Południowej. W jej skład wchodzi 16 krajów, a na jej czele stoi biskup, który na co dzień rezyduje w Zurychu.

Bezpośrednim zarządzaniem Kościołem w poszczególnych krajach zajmują się superintendenci – takie tłumaczenie słowa „episkopos” znalazł współtwórca metodyzmu Jan Wesley, gdyż nie chciał używać słowa „biskup”, którym posługiwał się Kościół anglikański.

Natomiast najwyższą władzą jest Konferencja Doroczna, w której skład wchodzą duchowni i delegaci parafii. Podobnie jak w Kościele luterańskim składa się z około 70 osób, w równej liczbie świeckich i duchownych. Do jej kompetencji należy m.in. należy wybór zwierzchnika Kościoła (superintendenta), którego pierwsza kadencja trwa cztery lata, po czym może zostać wybrany na drugą sześcioletnią kadencję, w sumie sprawując swój urząd maksymalnie przez 10 lat. Jeśli nie przechodzi wtedy na emeryturę, to powraca do pracy w parafii.

Jeszcze niżej są Konferencje Okręgowe. W Polsce są cztery okręgi: warmińsko-mazurski, centralny, południowy i zachodni.

Najwyższą władzą w parafii jest Konferencja Parafialna, która wybiera członków rady parafialnej (na czele z pastorem).

– Wszystkie te konferencje mają, zgodnie z naszym prawem wewnętrznym, jasno i wyraźnie określony zakres obowiązków. Natomiast Konferencja Doroczna decyduje w najważniejszych sprawach dotyczących Kościoła, zarówno strukturach, organizacji i uchwał, które obowiązują cały Kościół w kolejnym roku konferencyjnym – wyjaśnił bp Malicki, który jest również przewodniczącym Polskiej Rady Ekumenicznej.

Synodalność jako norma ustanowiona w Kościele pierwszych wieków

Ks. Henryk Paprocki sprecyzował, że zasada synodalności, w Kościele prawosławnym funkcjonuje jako zasada soborowości, gdyż „sobór” to polskie tłumaczenie greckiego pojęcia „synod”. – Zasada soborowości wynika z norm kanonicznych, które zostały ustanowione w Kościele pierwszych wieków – powiedział. Zwrócił uwagę, że normy te funkcjonowały jeszcze przed Soborem w Nicei, który je formalnie potwierdził. I wcześniej jednak odbywały się sobory, choć ze względu na prześladowania, miały one charakter lokalny.

Ks. Paprocki przypomniał, że Sobór Nicejski zobowiązywał metropolitów do zwoływania 2 razy w roku synodu, na którym obecni musieli być wszyscy biskupi danej prowincji czy danego Kościoła, poza emerytami i chorymi, którzy przedstawili stosowne zaświadczenie. Podkreślił, że ten obowiązek kanoniczny w Kościele prawosławnym do dziś jest przestrzegany.

Sobory lokalne odbywają się przynajmniej 2 razy w roku – Wielkim Poście i Adwencie. Na tych zgromadzeniach podejmowane są decyzje dotyczące danej prowincji czy danego Kościoła. Nad całością Kościoła ma natomiast władzę Sobór Powszechny, który zwoływany jest w przypadku zagrożenia wiary czy jedności wspólnoty. Jak przypomniał ks. Paprocki, pierwszych 7 Soborów zwołanych zostało właśnie w wyniku pojawiających się błędnych nauk chrystologicznych lub trynitarnych.

Duchowny zaznaczył, że w Kościele prawosławnym soborowość ma miejsce przede wszystkim na gruncie lokalnym, z aktywnym udziałem świeckich. Zwrócił też uwagę, że synodalność rozciągnięta jest również na poszczególne parafie, w których organem decyzyjnym jest rada parafialna. Proboszcz nie może w parafii sam podejmować decyzji. Choć jest współprzewodniczącym rady, drugim współprzewodniczącym jest starosta – osoba świecka. Jak podkreślił, to rada parafialna odpowiada za sprawy finansowe parafii i jej praktyczne funkcjonowanie.

Odpowiadając na pytanie o Sobór Panprawosławny, ks. Paprocki przypomniał, że w związku ze zmieniającą się sytuacją w świecie, Patriarcha Konstantynopola, wystąpił z inicjatywą spotkań w gronie zwierzchników poszczególnych Kościołów. – Kilka takich spotkań już się odbyło – powiedział.

Ks. Paprocki odniósł się również do rozpoczętego w Kościele rzymskokatolickim Synodu o synodalności. Zaproszenie do włączenia się w ten Synod skierowane zostało również do przedstawicieli innych Kościołów chrześcijańskich. Duchowny podkreślił, że zgodnie z zasada soborowości, zaproszenie to omawiane będzie prawdopodobnie podczas najbliższego – marcowego – spotkania biskupów. wtedy też zostanie zapewne sformułowane stanowisko i odpowiedź w tej sprawie.

Udział innych Kościołów w trwającym synodzie

Bp Jezierski ocenił, że wielkim, zrodzonym przez stulecia kapitałem Kościołów protestanckich jest ogromne wzajemne zaufanie świeckich i duchownych. “Świeccy w Kościołach reformacji dojrzeli do tego już dawno, żeby być pełnoprawnymi uczestnikami synodów i biorą na siebie odpowiedzialność za Kościół” – ocenił biskup elbląski dodając, że ta praktyka powinna być inspiracją dla Kościoła katolickiego.

Duchowny podkreślił, że w Kościele rzymskokatolickim dojrzewa przekonanie, że uczestnikami zgromadzeń synodalnych w większym stopniu powinni być świeccy, wnoszący w prace synodu swoje doświadczenie i charyzmat. Wyraził też opinię, że w ostatnich dziesięcioleciach postęp w tym względzie jest naprawdę wielki, wskazując, że np. chrześcijanki są profesorami teologii i prawa na uniwersytetach katolickich.

Zdaniem bp. Jezierskiego pewne reformy można byłoby przeprowadzić także w Kościele katolickim Europy Środkowej i Wschodniej, ale, jak dodał – “nie wszystko zostanie przyjęte przez wiernych z aplauzem”. Dlatego trzeba to robić stopniowo, wzorując się na postawie kard. Wyszyńskiego, który z roztropnością wprowadzał w Polsce soborowe reformy liturgiczne. Chodzi bowiem o to, żeby – jak się wyraził bp Jezierski – “nie dochodziło do napięć, konfliktów i pęknięć w Kościele”.

Mówiąc o tym, czego poszczególne Kościoły mogą się od siebie nawzajem nauczyć w obszarze synodalności, bp Jezierski powiedział, że ogromne doświadczenie w tej dziedzinie mają Kościoły prawosławne. “W ciągu tych dwudziestu wieków to są tysiące synodów – udanych i nieudanych. Synodów, które rozwiązywały jakieś problemy, wprowadzały jakąś reformę i odnowę, albo przeszły prawie niezauważone” – mówił duchowny.

Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu wyraził wielką nadzieję, że chrześcijanie innych wyznań włączą się w prace trwającego w Kościele katolickim synodu “Ku Kościołowi synodalnemu: – komunia, uczestnictwo i misja”.

„Nasi bracia z Kościołów chrześcijańskich podczas Soboru byli obserwatorami, a w obecnym Synodzie papież prosi o coś więcej – głos, o wypowiedzenie się. Chce, żeby Kościoły chrześcijańskie były konsultorami w tym synodzie, żeby wypowiedziały czy wykrzyczały swoje odczucia i problemy w związku z Kościołem rzymskokatolickim – stwierdził biskup elbląski. – Te głosy wcale nie muszą być przyjemne dla Kościoła rzymskokatolickiego, ale może tym bardziej są potrzebne” – dodał.

Bp Jezierski przypomniał, że Franciszek zaprasza wszystkich chrześcijan do zabrania głosu na temat synodalności czy też jej braku. “Kościoły mogą wypowiedzieć się jako instytucje ale potrzebne są też głosy indywidualne – teologów, myślicieli różnych wyznań, praktyków” – wskazał duchowny.

W swoim wystąpieniu przewodniczący Rady KEP ds. Ekumenizmu mówił też o specyfice synodów w Kościele rzymskokatolickim. Przypomniał m.in., że po Soborze Watykańskim II w Polsce odbyło się około 50 synodów diecezjalnych, w niektórych nawet po 2-3. Obecnie trwa na przykład synod archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.

Bp Jezierski przypomniał też, że zakończony w Polsce w 1999 synod plenarny był drugim synodem krajowym po rozbiorach – pierwszy odbył się w roku 1936 r. w Częstochowie. Zaznaczył, że duże znaczenie w życiu Kościoła w Ameryce Łacińskiej odegrały spotkania kontynentalne biskupów. Tworzą oni Radę Episkopatów tego kontynentu, w skrócie CELAM. Rada ta po Soborze wykazywała wielką aktywność. Jednym z ważniejszych owoców Rady był tzw. dokument z Aparecidy, na który wielki wpływ wywarł kard. Bergoglio, ówczesny metropolita Buenos Aires.

Synodalność jedną z cech konstytutywnych luteranizmu

Ks. dr Adam Malina prezes Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, zwrócił uwagę, że synodalność jest jedną z ważnych cech konstytutywnych luteranizmu, choć nie jest to formalnie wyrażone w księgach wyznaniowych Kościoła.

– Synodalność to sposób funkcjonowania Kościoła. Realizuje się ona poprzez spotkania duchowieństwa (osób ordynowanych) oraz osób świeckich w celu podjęcia przez nich ważnych tematów związanych ze wspólnotą – powiedział. Jak podkreślił, to zgromadzenie bierze za siebie odpowiedzialność za funkcjonowanie Kościoła i realnie ją niesie.

Ks. dr Malina zaznaczył, że ruch reformacyjny musiał określić te zasady odpowiedzialności, gdy z oddolnej inicjatywy stawał się wspólnotą, która musiała mieć jasne zasady działania. Przypomniał, że historycznie pierwszym zgromadzeniem ewangelickim o charakterze synodalnym był Synod w 1528 r. w Zurychu, w Kościele zreformowanym przez Zwinglego. Podkreślił, że odpowiedzialność za Kościół przekazana została w ręce proboszczów parafii za całego Kantonu i delegatów świeckich. Wypracowana wówczas formuła została przyjęta przez inne odłamy Reformacji, stając się uniwersalnym rozwiązaniem eklezjalnym. Jako przykład zasady współodpowiedzialności osób świeckich i duchownych prelegent podał również zasady wyrażone w Ugodzie Sandomierskiej z 1570 r. określającej zasady ekumenicznej wspólnoty ewangelików na terenie Rzeczypospolitej.

Jak podkreślił, istotą synodalności w rozumieniu ewangelickim jest przekonanie, że Kościół jest wspólnotą wierzących w świecie oraz idea powszechnego kapłaństwa wszystkich ochrzczonych.

Mówiąc o praktyce synodalności w Kościele Ewangelicko – Augsburskim zaznaczył, że funkcjonuje ona na różnych poziomach, począwszy od Światowej Federacji Luterańskiej, będącej wspólnotą Kościołów zrzeszających 70 mln luteran. Jak podkreślił, w Polsce synodalności wyraża się w niezależnym funkcjonowaniu 2 typów synodów: synodu Kościoła jako takiego i synodów diecezjalnych.

Ks. dr Malina poinformował, że to właśnie synod jest najwyższą władzą Kościoła. Składa się on z ok. 70 osób, których połowę stanowią duchowni, połowę świeccy. Członkami synodu są min. Biskupi Kościoła oraz świeccy pełniący najważniejsze urzędy. Synod spotyka się co najmniej raz w roku, a w praktyce najczęściej wiosną i jesienią. Uchwala wszystkie prawa kościele, ma też praktyczne prerogatywy związane z organizacją wspólnoty, wybiera biskupa, prezesa synodu, konsystorz, itp., uchwala budżet itp. Stoi na straży nauki Kościoła, wytycza zasady, którymi powinien on się kierować, w tym zasady współpracy z innymi Kościołami.

Prezes Synodu Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w RP z uznaniem odniósł się do idei spotkania Kościołów chrześcijańskich wokół tematyki synodalności. Jak podkreślił, szczególnie inspirujące było dla niego przybliżenie perspektywy prawosławnej i wskazanie na starożytne korzenie idei synodalności w Kościele.

Odnosząc się do Synodu o synodalności w Kościele rzymskokatolickim, ks. dr. Malina zaznaczył, że w dokumentach Synodu motyw ekumeniczny jest silnie obecny a członkowie innych Kościołów mogą poczuć się nie tyle „obserwatorami” co „konsultorami”, z możliwością wypowiedzi a nawet „wykrzyczenia tego, co boli w odniesieniu do Kościoła katolickiego”. Podkreślił, że zaproszenie do włączenia się w ten Synod należy potraktować bardzo poważnie, choć jak stwierdził, nie wie, czy zaproszenie zawarte w dokumentach synodalnych jest formą ostateczną, czy też członkowie Kościołów chrześcijańskich powinni oczekiwać na jakieś inne oficjalne zaproszenie.

O nadziejach związanych z trwającym w Kościele katolickim synodem mówił ks. prof. Sławomir Pawłowski SAC, sekretarz Rady KEP ds. Ekumenizmu. Zachęcił Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej do włączenia się w prace synodu, na przykład poprzez odniesienie się do tematów, jakie sekretariat synodu przekazał do przemyślenia polskim diecezjom i parafiom.

Ks. Pawłowski zachęcił też do włączenia się wszystkich polskich wyznawców Chrystusa w obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Odbędzie się on w dniach 18-25 stycznia pod hasłem: „Zobaczyliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie i przyszliśmy oddać Mu pokłon” (Mt. 2, 2).

W Polsce wierni różnych wyznań chrześcijańskich będą spotykać się na nabożeństwach organizowanych w świątyniach należących do różnych Kościołów, by wspólnie modlić się o jedność i słuchać kaznodziejów z bratnich wspólnot.

Centralne nabożeństwo ekumeniczne odbędzie się w prawosławnej katedrze św. Marii Magdaleny w Warszawie w niedzielę 23 stycznia o godz. 17. Tegoroczne materiały na Tydzień Modlitw przygotowała Rada Kościołów Bliskiego Wschodu.

Katolicka Agencja Informacyjna Sesja „O synodalności ekumenicznie”