Ekumenizm? Trwa epoka lodowcowa

Tomasz Gołąb

publikacja 13.01.2023 21:01

- Odwrotnie niż z klimatem, w ekumenizmie przeżywamy właśnie epokę lodowcową. Nie widzę entuzjazmu - mówił biskup ewangelicko-augbsurski Marcin Hintz w czasie debaty zorganizowanej przez KAI przed Tygodniem Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Ekumenizm? Trwa epoka lodowcowa Tomasz Gołąb /Foto Gość - Za mało z pewnością robimy w Kościele, by zauważyć inne wspólnoty - mówił bp Krzysztof Nitkiewicz, były przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu KEP.

W ramach spotkań poświęconych tematowi roku duszpasterskiego, przeżywanego w Kościele katolickim pod hasłem: "Wierzę w Kościół Chrystusowy", w debacie ekumenicznej 12 stycznia wzięli udział: ks. Henryk Paprocki, były rzecznik prasowy Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, bp Marcin Hintz, biskup diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego w RP, ks. dr hab. Sławomir Pawłowski SAC, sekretarz Rady ds. Ekumenizmu KEP, i bp Krzysztof Nitkiewicz, były przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu KEP.

Dyskusję poprowadził szef KAI Marcin Przeciszewski, który pytał o aktualny stan i perspektywy dialogu ekumenicznego w Polsce. - Kościół jest jeden. Od czasów reformacji istnieje przekonanie, że mimo grzeszności jesteśmy jednym, mistycznym ciałem Chrystusa. Jedność jest więc jednością w Chrystusie, a nie organizacyjną. Dialog ekumeniczny wiele nas nauczył wzajemnie o sobie, bo nie ma tak małego Kościoła, który nie byłby w stanie dać czegoś innym, ani tak wielkiego, który nie byłby niczego w stanie wziąć od najmniejszego - mówił biskup ewangelicko-augsburski, przekonując że "nie trzeba szukać rozwiązań instytucjonalnych, być może niemożliwych w długiej perspektywie, ale budowania jedności w wymiarze spotkania i wspólnego pielgrzymowania". - W pielgrzymce, wspólnej drodze poznajemy się lepiej i odkrywamy wspólne umiłowanie Kościoła - dodał bp Hintz.

Ksiądz Paprocki wyjaśnił z kolei, że według tradycji prawosławnej Kościół jest ciałem Chrystusa, a podział nie musi być tragedią. - Kościół jest w stanie rozdarcia, jak sam Chrystus, który wszedł w agonię, jaka zaczęła się w stworzeniu świata, ma swoją kulminację w Ogrójcu i trwa aż do kolejnego przyjścia. Kościół ma charakter zbawczy przez to, że jest uczestnikiem tej zbawczej męki. Podział wcale nie musi być czymś dramatycznym i tragicznym. Dramatyczne są walki i nienawiść, które czasem towarzyszą podziałom - mówił prawosławny duchowny, wskazując, że Kościół jest jeden jako ciało Chrystusa, choć podzielony w swoich przejawach: katolicyzmie, prawosławiu czy protestantyzmie.

Ksiądz Pawłowski podkreślił, że wszystkich łączy przekonanie, iż Jezus założył jeden Kościół. - Proszę zwrócić uwagę na nazwę tygodnia, który nas czeka: modlitw o jedność chrześcijan, a nie jedność Kościoła. To paradoks, że mamy do czynienia z jednym Kościołem podzielonych chrześcijan. Tylko wiara pozwala więc dostrzec jedność Kościoła - mówił duchowny katolicki, zaznaczając, że teologowie rozróżniają jedność ontyczną (Kościoła) od kanonicznej (chrześcijan). Pierwsza jest dana, a druga zadana.

Biskup Nitkiewicz, były przewodniczący Rady ds. Ekumenizmu KEP, zwrócił uwagę na olbrzymi postęp ekumenizmu na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Podkreślił jednak, że o ile kiedyś Kościoły chrześcijańskie najbardziej dzieliły, tak dziś coraz częściej zauważalne są różnice w podejściu do kwestii szczegółowych, życia codziennego, jak kwestie bioetyczne dotyczące stosunku do in vitro i regulacji urodzin, a nawet aborcji. Przyznał jednak, że "za mało z pewnością robimy w Kościele, by zauważyć inne wspólnoty".

Biskup Hintz atmosferę obecnego dialogu ekumenicznego określił jako "epokę lodowcową". - Nie widzę już entuzjazmu ekumenicznego. Nabożeństwa między 18 a 25 stycznia spotykają się z coraz mniejszym zainteresowaniem wiernych i księży. Będzie wkrótce ekumenizm oficjeli, którzy są przedstawicielami Kościołów: pouśmiechamy się i rozejdziemy. Od wielu lat w tym kierunku idziemy - mówił, zauważając z goryczą, że zrezygnowano ze zwyczaju głoszenia podczas Mszy św. w Tygodniu Ekumenicznym kazań przez duchownych innych wyznań, a kapłani coraz rzadziej informują o nabożeństwach ekumenicznych. Zdaniem bp. Hintza, zbyt rzadko też podkreśla się międzywyznaniowy charakter Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Dostrzegł jednak pewną szansę rozwoju ekumenizmu w wizji pięciu patriarchatów różnych tradycji chrześcijańskich, nad którymi mógłby honorowy prymat pełnić na przykład patriarcha Rzymu.

"Zmęczenie ekumenizmem" dostrzega również ks. Paprocki. - Wszyscy mieli wizję, że za kilka lat będzie jeden Kościół, ale to nie nastąpiło. Jesteśmy jak pierwsi chrześcijanie czekający na powtórne przyjście. Czy są możliwości pobudzenia ruchu ekumenicznego? - zastanawiał się duchowny prawosławny. - Jezus nakazał nam się troszczyć o jedność, ale jest ona pewnym ideałem, do którego powinniśmy dążyć, choć może się zrealizować dopiero w czasach eschatologicznych - dodał.