Wolność zagrożona

Bogumił Łoziński

GN 7/2023 |

publikacja 16.02.2023 00:00

Jeśli dopuścimy do likwidacji klauzuli sumienia, stracimy jeden z podstawowych instrumentów prawnych chroniących przed liberalno‑lewicową opresją ideologiczną.

Wolność zagrożona istockphoto

Coraz częściej pojawiają się w Polsce postulaty likwidacji klauzuli sumienia, formułowane przez środowiska lewicowe i liberalne. Pretekstem jest odmowa przez lekarza dokonania aborcji, do czego ma on prawo, powołując się właśnie na istniejącą w naszym prawodawstwie, a także w większości krajów Unii Europejskiej czy USA, klauzulę sumienia. W ostatnim czasie okazją do żądania jej zniesienia stał się przypadek niepełnosprawnej intelektualnie kobiety z Podlasia, zgwałconej przez członka rodziny (media podawały, że ofiara gwałtu ma 14 lat, jednak prokuratura prowadząca sprawę sprostowała, że jest ona dużo starsza – ma 24 lata). Ponieważ zachodziła przesłanka prawna do dokonania aborcji, kobieta chciała skorzystać z tej możliwości. Jednak żaden szpital w województwie, w którym mieszka, nie wykonuje takich zabiegów, ponieważ lekarze w nich pracujący odmawiają zabijania nienarodzonych dzieci, powołując się na klauzulę sumienia. Dzięki pomocy Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny aborcji dokonano w państwowym szpitalu w Warszawie. Jednocześnie środowiska proaborcyjne po raz kolejny zaczęły domagać się zniesienia klauzuli sumienia. Posłanka Lewicy Katarzyna Kotula stwierdziła: „Klauzula sumienia jest barbarzyńskim i nieludzkim prawem wielokrotnie wykorzystywanym przez lekarzy (…). Powinna być zlikwidowana”.

Dążenie do likwidacji klauzuli sumienia to tylko jeden z elementów budowania przez lewicę i liberałów nowego świata pod szczytnymi hasłami wolności czy tolerancji, choć w praktyce stosują oni metody zaprzeczające tym wartościom. Przeszkadza im zwłaszcza wolność oparta na prawdzie.

W zgodzie z sumieniem

Klauzula sumienia to regulacja prawna, która stanowi, że lekarz, położna i farmaceuta mają prawo powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z ich sumieniem. Powszechnie definiuje się sumienie jako zdolność do wydawania ocen dotyczących wartości moralnej własnych czynów oraz czynów innych ludzi i na podstawie tych ocen podejmowania określonych działań. Zbliżoną definicję sumienia, wyrażoną w nieco inny sposób, znajdziemy w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „Sumienie moralne obecne we wnętrzu osoby nakazuje jej w odpowiedniej chwili pełnić dobro, a unikać zła. Osądza ono również konkretne wybory, aprobując te, które są dobre, i potępiając te, które są złe” (nr 1777). Sumienie jest więc niezbędnym instrumentem przy wydawaniu osądów moralnych. Podstawą tych osądów jest rozum, który rozeznaje, co jest zgodne z uniwersalnym prawem moralnym obowiązującym każdego człowieka. W ujęciu chrześcijańskim jest to prawo Boże, które możemy usłyszeć właśnie w sumieniu: „Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo... Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa” (KKK, 1766). Kościół zdecydowanie broni działania zgodnego z własnym sumieniem, dlatego nie wolno nikogo zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu, ani w tym przeszkadzać. Katechizm podkreśla też, że sumienie jest ostatecznym kryterium decyzji moralnej i w związku z tym należy postępować zgodnie z nim: „Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swego sumienia” (nr 1800).

Fałszywe sumienie

Zasada, że sumienie jest ostatecznym kryterium decyzji moralnej, jest bardzo często fałszywie interpretowana – jakoby postępowanie zgodnie z sumieniem jest zawsze dobre. Taki argument jest używany dla usprawiedliwienia wyborów, które są sprzeczne z uniwersalnym prawem moralnym. Niestety często słyszymy taką argumentację od katolików, którzy na przykład głosują za aborcją, twierdząc, że jest to zgodne z ich sumieniem. Tymczasem osąd sumienia może być fałszywy, a kierując się nim, możemy popełniać obiektywne zło. Ktoś może w swoim sumieniu uważać, że matka ma prawo do zabicia nienarodzonego dziecka, czy że kradzież albo oszustwo nie jest złem. Dlatego osądy sumienia muszą być oparte na obiektywnym porządku moralnym. To z kolei wymaga formowania sumienia. W Katechizmie czytamy: „Wychowanie sumienia jest nieodzowne w życiu każdego człowieka, który jest poddawany negatywnym wpływom, a przez grzech – kuszony do wybrania raczej własnego zdania i odrzucenia nauczania pewnego” (nr 1783). Zdarzają się sytuacje, gdy nie jesteśmy pewni, jaki osąd powinniśmy wydać. Wówczas trzeba podjąć trud głębszego rozeznania problemu, aby znaleźć to, co jest dobre, w perspektywie chrześcijańskiej – „rozeznać wolę Bożą wyrażoną w prawie Bożym” (nr 1787).

Takie ujęcie jest sprzeczne ze stanowiskiem tych, którzy w imię fałszywie rozumianej wolności odrzucają uniwersalne wartości, a nawet rozum. Dlatego katolickie nauczanie o sumieniu jest zapewne jednym z głównych powodów obecnych ataków na św. Jana Pawła II, który zdecydowanie przeciwstawiał się relatywizowaniu prawdy. W encyklice „Veritatis splendor” z 1993 r. stwierdził m.in., że teza, jakoby osąd moralny był prawdziwy na mocy samego faktu, że pochodzi z sumienia, jest nieprawdziwa, gdyż prowadzi do odrzucenia prawdy i do skrajnie subiektywistycznej interpretacji osądu moralnego. Z kolei Benedykt XVI w encyklice „Spe salvi” z 2007 r. zwraca uwagę na odpowiedzialność za kształtowanie sumienia: „Brak uznania win, iluzja niewinności nie usprawiedliwia mnie i nie zbawia, ponieważ otępienie sumienia, niezdolność rozpoznania we mnie zła jako takiego, jest moją winą” (33).

Prawo chroni wolność sumienia

Konstytucja RP i ustawy, a także regulacje międzynarodowe uznają wolność sumienia za podstawowe prawo człowieka, a klauzula sumienia jest ustawową realizacją tej wolności. W Polsce jest ona zapisana w art. 39 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty z 5 grudnia 1996 r.: „Lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem”. Przed 2015 r. artykuł ten nakładał na lekarza obowiązek wykonania świadczenia zdrowotnego w „innych przypadkach niecierpiących zwłoki”, a także obowiązek wskazania placówki leczniczej, w której możliwe jest dokonanie aborcji. Te dwa obowiązki są ograniczeniem klauzuli sumienia, dlatego Naczelna Rada Lekarska złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie ich zgodności z ustawą zasadniczą. Trybunał w orzeczeniu z 7 października 2015 r. stwierdził, że oba są niezgodne z konstytucją. Powołał się m.in. na art. 53 ustawy zasadniczej, który mówi, że „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”.

Istnieje jednak nierozstrzygnięty problem, który stał się pretekstem do żądania likwidacji klauzuli sumienia. Otóż aborcjoniści uważają, że szpitale, w których żaden z lekarzy nie godzi się na dokonywanie aborcji, powinny wskazywać placówki lecznicze, które to zrobią. Aktualnie obowiązujące prawo nie precyzuje jednak, kto ma osobie domagającej się aborcji takich informacji udzielić. Rozwiązanie tego problemu należy do władz państwowych.

Walka z wolnością

Trybunał Konstytucyjny wskazał, że klauzula sumienia wynika z prawa człowieka do wolności sumienia i religii. Jej przeciwnicy podnoszą argument, że polska konstytucja i prawodawstwo w ogóle mają charakter prawicowy, co oznacza, że są wsteczne i nie spełniają międzynarodowych standardów. Tymczasem takie same uregulowania dotyczące wolności sumienia i religii obowiązują w większości zachodnich państw oraz w licznych aktach międzynarodowych. Na przykład w art. 18 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 r. czytamy: „Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary, bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, przez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów”. Zbliżone zapisy znajdują się też w aktach europejskich, m.in. w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności Rady Europy z 1950 r., czy w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 2000 r.

W tym ostatnim dokumencie, w części zatytułowanej „Wolność myśli, sumienia i religii”, mowa jest nie tylko o prawie do wolności w tych sferach, ale także wprost o klauzuli sumienia: „Uznaje się prawo do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem, zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tego prawa” (art. 10 ust. 2). W debacie o klauzuli sumienia bardzo ważnym argumentem za jej obowiązywaniem jest fakt, że istnieje ona w prawodawstwie 21 państw Unii Europejskiej, m.in. w Niemczech, Francji i we Włoszech, a w pozostałych jest nieuregulowana. Obowiązuje też w USA i Wielkiej Brytanii. Klauzule te w poszczególnych krajach różnią się w szczegółach, ale w każdym kraju istnieje prawo do odmowy dokonania aborcji, a w niektórych także w stosunku do innych sytuacji, np. przepisywania środków wczesnoporonnych. Wszędzie prawo do sprzeciwu sumienia mają lekarze, a w niektórych krajach także położne i farmaceuci.

Warto zwrócić uwagę na totalitarny aspekt walki z klauzulą sumienia. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka powstała jako reakcja na niemiecki totalitaryzm. Jej zapisy wyznaczają standardy praw człowieka, które mają być chronione, aby znów nie doszło do takiej tragedii jak podczas II wojny światowej. W tym kontekście działania sprzeczne z deklaracją i innymi powszechnie akceptowanymi aktami prawnymi gwarantującymi wolność sumienia i wyznania należy uznać za próby narzucenia swojej filozofii totalitarnymi metodami. Oczywiście nie chodzi o rozwiązania siłowe, jak egzekucje czy obozy, ale o rodzaj miękkiego totalitaryzmu, jak np. kary więzienia, wyrzucanie z uczelni, zakaz pełnienia stanowisk państwowych czy wykluczanie z życia publicznego. Działania takie są częste w USA i Europie Zachodniej, ale zdarzają się także w Polsce. Obrona klauzuli sumienia to obrona wolności przed opresją środowisk lewicowo-liberalnych, które dla realizacji swojej ideologii są gotowe odebrać wolność inaczej myślącym.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.