GOSC.PL |
publikacja 23.09.2011 17:43
Rejon Eischfeld, gdzie znajduje się sanktuarium maryjne w Etzelsbach, był obok Górnych Łużyc jednym obszarem w b. NRD, gdzie katolicy stanowili większość.
Dzieci i młodzież pielgrzymujące na spotkanie z Benedyktem XVI
KAY NIETFELD /PAP/EPA
O ile jednak w Górnych Łużycach, katolikami byli przede wszystkim Serbołużyczanie, a więc ludność pochodzenia słowiańskiego, w Eischfeld w Turyngii, kolebce reformacji, katolikami byli zawsze miejscowi Niemcy. Życie w protestanckim otoczeniu spowodowało, że katolicy z Eischfeld znani byli przez wieki ze swej odwagi i przywiązania do wiary. Dawali temu liczne dowody już w czasach reformacji, gdy pomimo ucisku ze strony władców, którzy przeszli na luteranizm, trwali przy wierze przodków.
Zabierano im kościoły, albo je burzono, ale katolickie życie w tym rejonie odbudowywało się po kolejnym wstrząsie od nowa. Także w czasach III Rzeszy ten region wyróżniał się niskim poparciem dla NSDAP oraz stałym praktykami religijnymi, z którymi brunatni bonzowie nie umieli sobie poradzić. Gdy po II wojnie światowej rejon Eischfeld znalazł się w granicach NRD, tym razem stawili czoła czerwonej dyktaturze.
Etzelsbach - w oczekiwaniu na papieża STEFAN RAMPFEL/PAP/EPA
Takiej postawie zawdzięcza także przetrwanie sanktuarium maryjne w Etzelsbach, gdzie ludzie przychodzą od ponad 500 lat, pomimo okresowych zakazów, prześladowań i szykan. Wizyta Benedykta XVI w tym miejscu będzie więc także wyrazem hołdu dla tej lokalnej, żyjącej od wieków w diasporze społeczności, która dzisiaj będą świętować wraz z Ojcem Świętym.