"Jawny brak szacunku do Kościoła"

KAI |

publikacja 30.09.2011 20:08

W chwili obecnej „władze wyrażają otwarcie brak szacunku dla Kościoła katolickiego, zwłaszcza jeśli porównać to ze stosunkiem urzędników do petycji i inicjatyw Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego”. Stwierdza to ogłoszone 29 września w Moskwie oświadczenie Związku (Gildii) Ekspertów ds. Religii i Prawa.

"Jawny brak szacunku do Kościoła" Roman Koszowski /Gosc Niedzielny Moskiewska katedra Niepokalanego Poczecia Najswietszej Marii Panny, zwana także polskim kościołem

Okazją do wydania tego dokumentu było niedawne zburzenie na polecenie rządu Moskwy prowadzonego przez misjonarki miłości przytułku dla biednych i bezdomnych.

Członkowie organizacji zwrócili uwagę, że Kościół katolicki jest wspólnotą historycznie zakorzenioną w Rosji, a „gminy katolików istniały w różnych miastach naszego kraju od czasów Rusi Kijowskiej”. Kościół ten i jego wierni są takimi samymi członkami społeczeństwa obywatelskiego, jak prawosławni, staroobrzędowcy czy protestanci – podkreślili prawnicy. Dodali, że choć Konstytucja Federacji Rosyjskiej głosi równe prawa wszystkich religii i wyznań, to urzędnicy dzielą ludzi i czynią to otwarcie.
Władze okazują jawny brak szacunku wobec przedstawicieli Kościoła katolickiego, zwłaszcza w porównaniu z ich stosunkiem do petycji i inicjatyw Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), „które niewątpliwie są także ważne i konieczne dla społeczeństwa rosyjskiego”. Jednakże popieranie jednego Kościoła nie usprawiedliwia dyskryminacji innego – stwierdza oświadczenie.
W dniach 13-18 września na mocy decyzji Sądu Arbitrażowego miasta Moskwy w stolicy Rosji zburzono dom, należący do zgromadzenia misjonarek miłości (sióstr Matki Teresy z Kalkuty) na ul. 3. Parkowej nr 44. Siostry alarmują, że istnieje też groźba zdjęcia dachu z innego należącego do nich, sąsiedniego domu. Podstawą orzeczenia sądowego był fakt, że budynki te nie zostały oddane do użytku w należytym terminie. W istocie działania władz doprowadziły do zamknięcia w Moskwie przytułku, „dokąd w każdej chwili mogli przyjść biedacy, bezdomni, kaleki, głodni i potrzebujący, anonimowi alkoholicy i narkomani” – napisali eksperci.
Przypomnieli ponadto, że już rok temu odłączono wszelkie źródła energii do zburzonego obecnie budynku. A ponieważ statut zgromadzenia zabrania korzystania przez siostry ze sprzętu zmechanizowanego, nie mają one pralek i zmywarek automatycznych, kuchenek mikrofalowych ani telefonów komórkowych, mogą jednak mieć dach nad głową.
Dokument przypomina ponadto, że od 2007 siostry próbowały rozwiązać swe problemy, ale – jak się teraz okazuje – nikt z urzędników ich nie słuchał, traktowano je czysto formalnie, jak gdyby wielka metropolia nie potrzebowała ich usług. Rząd Moskwy miał wiele czasu, aby załatwić sprawę pokojowo, urzędnicy wybrali jednak otwarty konflikt i skandal w stosunkach z ludźmi wierzącymi.
W tej sytuacji organizacja popiera pełne żalu i miłości chrześcijańskiej apele misjonarek miłości i arcybiskupa Paolo Pezziego, wydane po zburzeniu budynku. Wyrażono przy tym przekonanie, że być może obecny mer stolicy Siergiej Sobianin nie jest w pełni zorientowany w całej sprawie, ale jego interwencja jest tu niezbędna. „Ze względu na jaskrawe naruszenie praw ludzi wierzących i nieprawidłowe podejście do nich, merostwo Moskwy może przyznać przytułkowi katolickiemu odpowiedni budynek” – stwierdzili prawnicy.
Wezwali mera, aby rozwiązał ten problem, przydzielając siostrom jak najszybciej nowy budynek. Będzie to wykonanie zobowiązań nie tylko wynikających z ustawodawstwa o wolności sumienia, ale także wobec z troski o wszystkich potrzebujących mieszkańców miasta. „Społeczne partnerstwo państwa i wspólnot religijnych tylko na tym skorzysta, tym bardziej że w ramach wspierania organizacji niekomercyjnych państwo zobowiązało się do popierania organizacji prospołecznych” – podkreślili eksperci.
Na zakończenie zaznaczyli, że misjonarki Matki Teresy, pełniąc swą posługę na rzecz potrzebujących, nie oczekują szczególnego traktowania, „ale dzikość, z jaką urzędnicy władz potraktowali przytułek katolicki, może wyłączyć Moskwę z grona kulturalnych i europejskich stolic świata, jeśli w tej stolicy tak mało ceni się troskę o bliźniego”.