• Maciek
    05.02.2012 23:58
    Jak zwykle, Rosja i Chiny blokują przydatne rezolucje. Z Libią było podobnie. Chiny mnie nie dziwią, oni nie chcą potępiać łamania praw człowieka gdziekolwiek, bo boją się, że ktoś zrobi to z nimi.
    • brytt
      06.02.2012 13:34
      To znaczy chrześcijanie nie byli prześladowani za wiarę, ale jeśli któryś z nich był przeciwnikiem Assada to wtedy spotykały go represje. Nie możemy zachwycać się nad dyktatorami. Wolność religijna jest jednym z elementów praw człowieka, ale nie jedynym. A co do islamistów. Tak jak mamy (lub mieliśmy) w Europie chadeków, tak w krajach arabskich są politycy odwołujący się do tradycji islamu. Są również radykałowie. Ludzie protestują od roku przeciwko reżimowi, który ich morduje. Walczą razem muzułmanie i chrześcijanie.
  • jaskier
    06.02.2012 10:07

    Dziękuję za przypomnienie o sytuacji chrześcijan w Syrii, o których wspólnota międzynarodowa nie pamięta, a może nie chce pamiętać. Przypominam, że w Syrii pod rządami Asada chrześcijanie nie byli prześladowani i Syria przyjeła największą ilość chrześcijańskich uciekinierów przed prześladowaniami w Iraku, dając im schronienie. Media źle informują o sytuacji w Syrii, stając po stronie radykalnych rewolucyjnych islamczyków. Drugim przykładem wojowniczego postępowania wyznawców islamu jest Nigeria, a także konflikty są już w Bośni-Hercegowinie. Uważam, że działanie Rosji w tym przypadku jest właściwe. 

    • sprawiedliwosc i pokój
      06.02.2012 13:55
      To błąd. Konflikt w Syrii to nie wojna religijna. To nie konflikt radykałowie vs chrześcijanie i pokojowi muzułmanie z "dobrym" Asadem. To konflikt między dyktatorem a sporą częścią społeczeństwa. W opozycyjnej Narodowej Radzie Syryjskiej z tego co wiem są również chrześcijanie. Powinniśmy z pewnym dystansem poprzeć społeczeństwo Syrii w walce o demokrację i prawa człowieka.
  • grwy
    06.02.2012 13:28
    Ale reżim Assada morduje wszystkich swoich przeciwników bez względu na religię. Giną i muzułmanie i chrześcijanie i to nie ze względu na religię, ale na politykę
Dyskusja zakończona.