Trzeba przyznać, że wiele brytyjskich chórów (np. z katedry westminsterskiej(katolickiej), anglikańskiego opactwa westminsterskiego czy nawet chór z Glaucester, którego gościnnego występu miałam przyjemność wysłuchać w Westminster Abbey) rozkładają na łopatki chór watykański. Tak perfekcyjnej harmonii głosów jak u tych Anglików ze świecą szukać, ich śpiew jest jak miód na duszę. Jak ktoś z Was będzie Londynie, przejdźcie się np. na Evensong do Westminster Abbey (tylko dopytajcie, czy będzie chór).