Bardzo cieszy oświadczenie Watykanu w tej sprawie, w którym Papież jednoznacznie potępił prowokacyjny film. Myślę, że zbyt wielka jest tolerancja wobec działań o charakterze świadomie prowokacyjnym i godzącym w uczucia religijne (niezależnie od tego, w jaką społeczność są one wymierzone). Przed chwilą przeczytałem ostre oświadczenie p. Senyszyn, która nie kryje oburzenia pod adresem Benedykta XVI, że jakoby za mało potępił przemoc, a za bardzo skoncentrował się na prowokacji. Żaden lekarz nie wyleczy choroby, jeśli będzie się koncentrował na jej objawach. A Papież sięga własnie przyczyn rozkręcającej się nienawiści.