• K.U.
    18.07.2014 22:16
    Jest sprawiedliwość, której nie ujdzie nikt. Jest również wielkie miłosierdzie, które jest otwarte dla wszystkich... Daj Boże uzdrowienie tej dziewczynie, a oprawcom łaskę nawrócenia.
  • chordad
    18.07.2014 22:47
    no i taki np Ps 121 albo Mt 10,29-31 w jej przypadku jakoś nie zadziałały - może je ona potłuc o kant kuli...
  • KaKa
    19.07.2014 17:32
    To nie tak... Gdyby to, że Bóg chroni swoje sługi oznaczało, że nie spotka ich żadne zło, to zaprzeczało by istnieniu prawdziwej wolności człowieka. A wolność jest prawdziwa i dlatego ludzie ludziom mogą (są w stanie) zrobić takie straszne, potworne rzeczy :(. Biblia mówi o rzeczywistości wiecznej, która jest naszym powołaniem. I ufających On strzeże, by właśnie POMIMO zła osiągnęli tą szczęśliwą wieczność. Bóg strzeże też nieraz od zła na ziemi... ale tu nie zawsze niestety. Tzn. nieraz ludzie są tak źli, że Bóg "nie może" nic zrobić. Dając ludziom wolność nieraz ogranicza swoją wszechmoc... taka konsekwencja tego, że jesteśmy NAPRAWDĘ. Ale to tu na ziemi. Ostatecznie wszystko będzie absolutnie sprawiedliwie, a słudzy Boga będą zwycięzcami!
    • chordad
      20.07.2014 11:54
      @KaKa
      im dłużej żyję, tym bardziej jestem pewien, że koncepcję Boga, która jednocześnie mieści twierdzenia:
      "Bóg jest naszym kochającym Ojcem"
      i
      "Bóg nie reaguje na zło, bo szanuje wolność człowieka"

      mógł wymyślić tylko ktoś, kto nie ma własnych i nawet nigdy nie miał do czynienia z dziećmi...
      masz dzieci? ja mam... i jak to dzieci, czasem się kłócą, czasem biją, ciągną za włosy itd...
      czasami "zapamiętują się" w tych swoich harcach..
      ale to moją rolą jako ojca jest
      (dopóki nie nauczę ich odpowiedniej samokontroli) pilnować, żeby nie zrobiły sobie nawzajem prawdziwej krzywdy - nie wydłubały oczu, nie udusiły żadną folią czy w wannie itd itp...
      mogę - i toleruję - sińce, zadrapania itp pieszczoty, ale nie dopuszczam - co więcej, jak chcę uchodzić za dobrego ojca - nie mam prawa dopuścić, żeby zrobiły sobie prawdziwą krzywdę...

      a ludzie Kościoła każą mi wierzyć, że jednocześnie prawdziwe są:
      - teksty Pisma Św które przytoczyłem,
      - twierdzenie, że Bóg jest naszym kochającym Ojcem, który się nami opiekuje i o nas troszczy - a już zwłaszcza o ludzi, którzy oddali Mu swe życie - jak ta postulantka
      - to, co się dzieje w realnym życiu - tak, jak tej postulantce i wielu innym przed nią...

      jak nazwiesz ziemskiego ojca, który pozwala na takie coś, bo "szanuje wolność swoich dzieci"?
      a każe się mi i innym wierzyć, że "Bóg jest dobrym Ojcem".
      dla mnie to totalna ściema i wielkie oszustwo....
  • chordad
    21.07.2014 22:58
    widzę, że moje poprzednie komentarze nie spotkały się ze zrozumieniem - ok, trudno...

    ale mam pytanie/prośbę do wszystkich minusujących:

    wytłumaczcie mi w takim razie, gdzie wg Was jest błąd w mojej argumentacji?
    dlaczego, nazwijmy to "zachowania", które w przypadku ziemskich ojców są nie do pomyślenia,
    w przypadku Boga, którego nazywa się "najlepszym Ojcem", są OK?

    a może w Jego przypadku te słowa "najlepszy Ojciec" znaczą zupełnie coś innego niż normalnie?
    w takim razie co?
Dyskusja zakończona.