• Ania
    11.05.2015 23:02
    Uczestniczyłam w dwóch spotkaniach młodzieży zorganizowanych przez wspólnotę Taize i chociaż minęło już kilkanaście lat, nadal jestem pod wrażeniem klimatu zatopienia w modlitwie i wspólnotowości. Nie wyczuwało się żadnych podziałów, ale żywą wiarę i jedność. Oby to dzieło wciąż wzrastało i doprowadziło do pojednania wszystkich chrześcian!
    • _jasiek
      12.05.2015 15:07
      _jasiek
      Trudno mówić o rzeczywistym pojednaniu kiedy pastor Schütz nazwał "najczarniejszym dniem" ogłoszenie w 1950 roku konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (Najszczodrobliwszy Bóg). Czyli parafrazując Samych Swoich, ekumenizm ekumenizmem ale racja musi być po naszej (tzn. "ich") stronie.
      • śwjacenty
        13.05.2015 10:56

        Przyjacielu Twój zarzut może działać w obie strony. Czyż dogmatyzowanie wniebowzięcia NMP nie jest oświadczeniem, że "jeżeli chcecie być z nami w jedności to musicie podzielać z nami wiarę we wniebowzięcie" ? Do puki nie było takiego dogmatu to wiara we wniebowzięcie NMP nie była obowiązkowa, przez co nie musiała dzielić. Protestanci są zdania, że Bóg mógł uczynić Maryji taką łaskę i zabrać Ją z duszą i ciałem do nieba, żeby nie doświadczyła skażenia w grobie (jest przecież wszechmogący) ale czy tak uczynił to nie wiemy jeżeli opieramy się na Piśmie Świętym. Dlaczego brak takiej pewności ma być odmawianiem komuś prawa do bycia w Kościele ? Czy wiara we wniebowzięcie NMP jest warumkiem zbawienia ?

      • _jasiek
        13.05.2015 15:17
        _jasiek
        A nieprawda, nie ma pan pojęcia jaką rolę spełniają dogmaty w Kościele. Dogmaty ogłasza się w momencie, kiedy pojawiają się próby negowania jednej z Prawd Wiary. Stolica Apostolska bada wtedy Depositum Fidei, czyli Święty Depozyt Wiary, który składa się z Pisma Świętego i Świętej Tradycji. Jeśli stwierdzi się zgodność, ogłasza ją jako dogmat. Duża ilość dogmatów ogłoszonych na Soborze w Trydencie była następstwem szczególnego wysypu herezji spowodowanego buntem Lutra.

        Rzeczywiście, by być w jedności musicie przyjmować całe Nauczanie Kościoła. Świadome odrzucenie "choćby jednej joty" jest zuchwalstwem prowadzącym do rozłamów i grzechem obrzydłym Bogu. Co Pan Bóg zrobi z takim zuchwalcem, nie mnie orzekać. Jednak skrajną głupotą jest wystawianie Go na próbę.
      • śwjacenty
        14.05.2015 07:58

        "Dogmaty ogłasza się w momencie, kiedy pojawiają się próby negowania jednej z Prawd Wiary". To jest zdanie, z którym można się tylko zgodzić. Jednak pan szanony myli sobie prawdy wiary zawarte w nauczaniu apostolskim z rozwojem teologicznym, który niekoniecznie zawsze jest temu nauczaniu wierny. Prawdą wiary jest Bóstwo Chrystusa wyrażone w dogmacie o Trójcy Świętej. Prawdą wiary jest sam Jezus Chrystus, w którego imieniu mamy zbawienie. Nie można być chrześcijaninem nie przyjmując zbawiennej ofiary Jezusa Chrystusa ale można być zbawionym chrześcijaninem nie mając pewności w sprawie wniebowzięcia NMP. "Stolica Apostolska bada wtedy Depositum Fidei, czyli Święty Depozyt Wiary, który składa się z Pisma Świętego i Świętej Tradycji. Jeśli stwierdzi się zgodność, ogłasza ją jako dogmat". Tak powinno być ale czy tak jest ? Niech mi pan łaskawie wyłoży , w którym miejscu w przypadku dogmatu o wniebowzięciu występuje ta zgodność. Pozdrawiam i życzę więcej obiektywizmu i mniej arogancji w ocenianiu dyskutantów na forum :)

      • śwjacenty
        14.05.2015 08:11

        "Rzeczywiście, by być w jedności musicie przyjmować całe Nauczanie Kościoła. Świadome odrzucenie "choćby jednej joty" jest zuchwalstwem prowadzącym do rozłamów i grzechem obrzydłym Bogu". Warunkiem jedności jest trwanie w Duchu i w Prawdzie. Z nauczaniem Kościoła może być różnie jeżeli jeżeli nie będzie on wierny całemu Słowu Bożemu. Jeżeli któregoś dnia ojcowie synodalni ulegną zwiedzeniu i przegłosują zmiany w nauczaniu KrK o rozwodach (niewiele zabrakło ubiegłej jesieni) to dalej będzie pan nie odstępował od takiego nauczania nawet na "jotę" ?

      • _jasiek
        15.05.2015 13:18
        _jasiek
        No niestety p. Jacenty jest protestantem, myśli na sposób protestancki i nie jest w stanie pojąć, że jest inny porządek (ustanowiony przez Samego Boskiego Zbawiciela) poza (nie)porządkiem wykoncypowanym przez p. Lutra. Skoro
        święta Matka Kościół coś orzeka w sposób uroczysty to dla mnie nie podlega to dyskusji, nawet jak przed orzeczeniem miałem wątpliwości. Nie będzie mi tu jakiś protestant wciskał w co mam wierzyć a w co niekoniecznie. I to jest wasza arogancja. Ja nie buszuję po waszych forach i nie kpię sobie tam z waszych przesądów, z takiej choćby "solaskryptury". A już sam jego "nickname" to de facto szyderstwo z katolickiego kultu Świętych Pańskich.
      • śwjacenty
        15.05.2015 13:56
        Szanowny "Jaśku" zastanawiam się dlaczego nie możemy się zrozumieć ? Czy jest to przejaw złej woli czy czegoś jeszcze ? "Jakiś protestant" wcale nie chce i nawet nie ma prawa, żeby Ci mówić w co masz wierzyć. Ostatecznie wiara jest łaskawym darem a nie wynikiem jakiegoś intelektualnego procesu albo logicznego dowodu, chociaż jednym i drugim nie należy gardzić, skoro Stwórca dał nam rozum. Jeżeli moje wpisy odebrałeś jako próbę narzucania Ci czegokolwiek albo kpienie to przepraszam ale nie miałem takiej intencji. Może wyrażam się za mało precyzyjnie. Muszę jednak ze swojej strony zwrócić Ci uwagę, że twoje wpisy odbieram tak jak Ty moje, choć pewnie nie było to z twojej strony zamierzone. Co do występowania w dyskusji na tym forum to zwracam uwagę, że artykuł został umieszczony na stronie "wiara.pl" z nagłówkiem "ekumenizm" w dziale aktualności, więc chyba wolno mi...Jako całkowicie oddany uczeń Jezusa Chrystusa jestem w pełni chrześcijaninem w jedności z Kościołem powszechnym, w którym Pan gromadzi wszystkich zbawionych. Jako taki mam prawo używać nickname "śwjacenty" i nie jest to żadna kpina z kultu świętych, tylko wyznanie mojej wiary w moc ofiary Jezusa Chrystusa. Pozostaję z braterskim pozdrowieniem )
Dyskusja zakończona.