Pomaganie tym, którzy przyszli do Europy, to pomaganie najsilniejszym i najbogatszym. Słabsi i biedniejsi zwyczajnie nie dają rady przebyć tak długiej drogi i klepią biedę w obozach. Mam wątpliwości, czy nacisk jest kładziony na to, co trzeba. Młodzi i silni faceci mogą pracować, albo walczyć o swoją ojczyznę, jak wielokrotnie robili to Polacy. Za te środki, które są potrzebne na ich utrzymanie, można pomóc znacznie większej liczbie ludzi w obozach na Bliskim Wschodzie.
Wrócił do gry bp Zadarko. Zacytuję jedną z jego wcześniejszych wypowiedzi (cenzorze proszę nie usuwać, poniższy cytat pochodzi z wiara.pl): "Sobór uznał jednak, że przeminęła koncepcja christianitas, świata, którego superkonstrukcją jest chrześcijaństwo. To nie było złe. Ale to była propozycja na inne czasy. A dziś są czasy pluralizmu i trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym. "
Biskup katolicki, który stwierdza, że koncepcja chrześcijaństwa przeminęła. Dramat. "Trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym". Co ekscelencja proponuje: islam czy marksizm?
Czyli przyznał, że napływ uchodźców wiąże się z końcem cywilizacji christianitas. Dodajmy, że zrobił to w wywiadzie dotyczącym właśnie problemu tzw. uchodźców, czyli masowej imigracji z państw muzułmańskich i z czarnej Afryki. Czyli już przez to samo postawił kropkę nad i.
W tym niesłychanie interesującym wywiadzie padają słowa afirmujące historycyzm, a jakby ktoś nie wiedział, jest to kategoria marksistowska, a nie katolicka. No i mamy afirmację dialogu otwartego, czyli z jednej strony bożka niektórych, lewicujących przedstawicieli Kościoła, oraz afirmację tzw. społeczeństwa otwartego, które jest dzisiaj głównym taranem do niszczenia christianitas.
Biskup wcale nie ukrywa, że w masowej imigracji chodzi o zanik państwa narodowego.
W sumie wywiad potwierdza fakt, o którym pisał Feliks Konreczny, że cywilizacje wałczą ze sobą. Cywilizacja chrystianitas jest solą w oku innym cywilizacjom.
Bardzo warto ten wywiad Nosowskiego z bp Zadarko przeczytać, bo wykłada karty na stole: http://tischner.pl/aktualnosc/1297/1/uchodzcy-i-kosciol
Wielce przydatna dla komentatorów byłaby umiejętność czytania ze zrozumieniem także krótkich zdań. Christianitas to nie chrześcijaństwo. To tylko koncepcja polityczno-społeczna. Wypadałoby odróżniać.
Christianitas ma dwa znaczenia: po pierwsze chrześcijaństwo, po drugie -określenie cywilizacji europejskiej w czasach, gdy chrześcijaństwo było powszechnie uznawane za podstawowy wyróżnik naszej tożsamości kulturowej. O korzeniach chrześcijańskich Europy i chrześcijańskiej tożsamości mówił często św.Jan Paweł II i nikt tego nie podważał. A oto co mówi w roku 2016 katolicki papież w wywiadzie dla katolickiej prasy: Prowadzący: W wypowiedziach Waszej Świątobliwości na temat Europy pojawia się pojęcie „korzeni” kontynentu, jednak nie są one określone jako „chrześcijańskie”. Wasza Świątobliwość używa za to pojęcia „europejskiej tożsamości” jako „dynamicznej i wielokulturowej”. Według Waszej Świątobliwości, wyrażenie: „chrześcijańskie korzenie” jest niewłaściwe odnośnie Europy? Papież Franciszek: Trzeba mówić o korzeniach w liczbie mnogiej, bo jest ich wiele. W tym sensie, kiedy słyszę często wypowiedzi na temat chrześcijańskich korzeni Europy, mam zazwyczaj wątpliwości w kwestii ich wydźwięku, który może być triumfalny lub mściwy. Podchodzi to wtedy pod kolonializm.
Chrześcijaństwo jako kolonializm-to jest koncepcja lewicowa.
Chrystianitas to jest cywilizacja pod wpływem chrześcijaństwa. Jest ona przeciwieństwem tego, co lewicowe, pogańskie i wrogie człowiekowi.
Jeśli teraz bp Zadarko zyczy sobie końca tej cywilizacji jako niezgodnej z postępem i w imię tego domaga się masowej imigracji, to jest to bardzo niepokojące.
Trzeba też powiedzieć jeszcze jedno: jako biskup nie ma on żadnego prawa podważania christianitas, ani tym bardziej niszczenia jej. Przeciwnie, ma obowiązek strzeżenia jej i służenia ludziom.
@jo_tka Wróćmy do wypowiedzi bp.Zadarki :"Trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym". Co tutaj proponuje jo_tka? Pytam szczerze i bez złośliwości. Proszę o konkretną odpowiedź. Jaką realną alternatywę wobec christianitas Pani widzi?
do tego aby sprawdzic czy wsrod milionow uchodzcow jest terrorysta czy nie sa powolane sluzby slono przez nas oplacane.A do pomocy uchodzcom zobowiazuje i z tego nas rozliczy nas sam Bog.
Jak zwykle stosuje się chwyt poniżej pasa porównując uchodźców czy imigrantów do Świętej Rodziny. Święta Rodzina uczciwie pracowała na swoje utrzymanie i wróciła do ojczyzny gdy tylko była taka możliwość.
W arcyciekawym wywiadzie bpa Zadarko jest bardzo wiele ciekawych elementów. Porusza też wiele bardzo bolesnych tematów.
Np jest utyskiwanie, że Polacy wciąż słuchają słów kardynała Wyszyńskiego, a słów obecnego prymasa nie tak bardzo. Ale nie ma słowa na ten temat, że kardynał Wyszyński kochał Polskę i był jej wierny, że kochał Kościół i był wierny, że był naprawdę Polakiem.
A co z tych przymiotów można dzisiaj przypisać biskupom? Niektórym niektóre tak, ale jakoś takiej miłości do Kościoła i do Polski raczej nie znajdziemy. Za to mamy często jakieś kwaśno-cierpkie uwagi o rzekomej konieczności przyjmowania uchodźców. W wywiadzie pada uwaga, że christianitas trzeba zlikwidować, bo ... rzekomo tak zawyrokował SWII. Ileż zła wyrządzono Kościołowi pod hasłem realizacji rzekomych, nie faktycznych, postulatów SWII. To jest miłość do ...?
Albo bp. cytuje ustalenie pewnej komisji Watykańskiej: „najważniejszym punktem odniesienia nie może być interes państwa czy bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek”. I tłumaczy ją, "to Kościół mówi, że w tej sprawie nie może być dla katolików punktem odniesienia np. integralność naszego państwa ..."
Przecież z tej zasady absolutnie nie wynika, że punktami odniesienia nie może być integralność naszego państwa. To, że coś ma być zasadą główną, nie wyklucza uwzględnienia innych aspektów. Ale pewnie bp Zadarko widzi w tej zasadzie to, co chce zobaczyć, czyli podstawę do naruszenia integralności naszego państwa.
To jest miłość do Polski? Nie, to jest jej przeciwieństwo.
Ten kryzys nas nigdy by nie dotknął, wystarczyłoby zamknąć granice, a Wojsko Polskie powinno tej granicy strzec, zamiast ginąć w Kuwejcie.
Ci ludzie w każdym kraju w którym mieszkają przynoszą ogromny wzrost przestępczości, przynoszą gwałty,kradzieże,terroryzm. Ci bardziej "cywilizowani" przynoszą obelgi i opluwanie kobiet na ulicach za "niestosowny ubiór". W ich kulturze NIKT nie ma świadomości europejskiej. Tunezyjczycy czy Turcy którzy są bardzo liberalni z racji częstych kontaktów z Europejczykami wyrobili sobie tą świadomość po wielu latach życia z turystyki.
Każdy kto chce araba w Polsce, jest współwinny każdej obeldze,każdemu gwałtowi, każdemu atakowi terrorystycznemu których oni na pewno się dopuszczą. Tak jak to masowo robią w innych krajach. W żadnym kraju nawet połowa arabów nie jest pracująca, natomiast w każdej rodzinie arabskiej jest przestępca.
Słabsi i biedniejsi zwyczajnie nie dają rady przebyć tak długiej drogi i klepią biedę w obozach. Mam wątpliwości, czy nacisk jest kładziony na to, co trzeba. Młodzi i silni faceci mogą pracować, albo walczyć o swoją ojczyznę, jak wielokrotnie robili to Polacy. Za te środki, które są potrzebne na ich utrzymanie, można pomóc znacznie większej liczbie ludzi w obozach na Bliskim Wschodzie.
"Sobór uznał jednak, że przeminęła koncepcja christianitas, świata, którego superkonstrukcją jest chrześcijaństwo. To nie było złe. Ale to była propozycja na inne czasy. A dziś są czasy pluralizmu i trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym. "
Biskup katolicki, który stwierdza, że koncepcja chrześcijaństwa przeminęła. Dramat.
"Trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym". Co ekscelencja proponuje: islam czy marksizm?
W tym niesłychanie interesującym wywiadzie padają słowa afirmujące historycyzm, a jakby ktoś nie wiedział, jest to kategoria marksistowska, a nie katolicka. No i mamy afirmację dialogu otwartego, czyli z jednej strony bożka niektórych, lewicujących przedstawicieli Kościoła, oraz afirmację tzw. społeczeństwa otwartego, które jest dzisiaj głównym taranem do niszczenia christianitas.
Biskup wcale nie ukrywa, że w masowej imigracji chodzi o zanik państwa narodowego.
W sumie wywiad potwierdza fakt, o którym pisał Feliks Konreczny, że cywilizacje wałczą ze sobą. Cywilizacja chrystianitas jest solą w oku innym cywilizacjom.
Bardzo warto ten wywiad Nosowskiego z bp Zadarko przeczytać, bo wykłada karty na stole: http://tischner.pl/aktualnosc/1297/1/uchodzcy-i-kosciol
Pytam, bo jeśliby tak było, to duchowny afirmując historycyzm zaciąga exkomunikę łamiąc przy okazji przysięgę antymodernistyczną.
Wystarczy poznać pochodzenie niektórych, a wtedy nawet nie trzeba pytać o poglądy. Tak to niestety nieraz jest.
O korzeniach chrześcijańskich Europy i chrześcijańskiej tożsamości mówił często św.Jan Paweł II i nikt tego nie podważał.
A oto co mówi w roku 2016 katolicki papież w wywiadzie dla katolickiej prasy:
Prowadzący: W wypowiedziach Waszej Świątobliwości na temat Europy pojawia się pojęcie „korzeni” kontynentu, jednak nie są one określone jako „chrześcijańskie”. Wasza Świątobliwość używa za to pojęcia „europejskiej tożsamości” jako „dynamicznej i wielokulturowej”. Według Waszej Świątobliwości, wyrażenie: „chrześcijańskie korzenie” jest niewłaściwe odnośnie Europy?
Papież Franciszek: Trzeba mówić o korzeniach w liczbie mnogiej, bo jest ich wiele. W tym sensie, kiedy słyszę często wypowiedzi na temat chrześcijańskich korzeni Europy, mam zazwyczaj wątpliwości w kwestii ich wydźwięku, który może być triumfalny lub mściwy. Podchodzi to wtedy pod kolonializm.
Chrześcijaństwo jako kolonializm-to jest koncepcja lewicowa.
Jeśli teraz bp Zadarko zyczy sobie końca tej cywilizacji jako niezgodnej z postępem i w imię tego domaga się masowej imigracji, to jest to bardzo niepokojące.
Trzeba też powiedzieć jeszcze jedno: jako biskup nie ma on żadnego prawa podważania christianitas, ani tym bardziej niszczenia jej. Przeciwnie, ma obowiązek strzeżenia jej i służenia ludziom.
Wróćmy do wypowiedzi bp.Zadarki :"Trzeba inaczej myśleć o czynieniu świata lepszym".
Co tutaj proponuje jo_tka? Pytam szczerze i bez złośliwości. Proszę o konkretną odpowiedź. Jaką realną alternatywę wobec christianitas Pani widzi?
Ponadto, zdecydowanie wolę homilie od kazań.
http://www.pch24.pl/muzulmanie-w-europie-dyskryminuja-chrzescijan--skala-przesladowan-ciagle-wzrasta,44287,i.html
oraz:
http://gosc.pl/doc/3266769.W-Europie-wzrasta-dyskryminacja-chrzescijan
JAKĄ LOGIKĄ KIERUJE SIĘ EPISKOPAT??? "LOGIKĄ SERCA" czy LOGIKĄ ROZUMU??? Pan Bóg dał człowiekowi rozum nie po to, żeby go człowiek nie używał!
Np jest utyskiwanie, że Polacy wciąż słuchają słów kardynała Wyszyńskiego, a słów obecnego prymasa nie tak bardzo. Ale nie ma słowa na ten temat, że kardynał Wyszyński kochał Polskę i był jej wierny, że kochał Kościół i był wierny, że był naprawdę Polakiem.
A co z tych przymiotów można dzisiaj przypisać biskupom? Niektórym niektóre tak, ale jakoś takiej miłości do Kościoła i do Polski raczej nie znajdziemy. Za to mamy często jakieś kwaśno-cierpkie uwagi o rzekomej konieczności przyjmowania uchodźców. W wywiadzie pada uwaga, że christianitas trzeba zlikwidować, bo ... rzekomo tak zawyrokował SWII. Ileż zła wyrządzono Kościołowi pod hasłem realizacji rzekomych, nie faktycznych, postulatów SWII. To jest miłość do ...?
Albo bp. cytuje ustalenie pewnej komisji Watykańskiej: „najważniejszym punktem odniesienia nie może być interes państwa czy bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek”. I tłumaczy ją, "to Kościół mówi, że w tej sprawie nie może być dla katolików punktem odniesienia np. integralność naszego państwa ..."
Przecież z tej zasady absolutnie nie wynika, że punktami odniesienia nie może być integralność naszego państwa. To, że coś ma być zasadą główną, nie wyklucza uwzględnienia innych aspektów. Ale pewnie bp Zadarko widzi w tej zasadzie to, co chce zobaczyć, czyli podstawę do naruszenia integralności naszego państwa.
To jest miłość do Polski? Nie, to jest jej przeciwieństwo.
Dlaczego nie żąda się od nich zaprzestania wojen i pokrycia wyrządzonych szkód?
Po co jest ONZ ze swoimi agendami?
Ci ludzie w każdym kraju w którym mieszkają przynoszą ogromny wzrost przestępczości, przynoszą gwałty,kradzieże,terroryzm. Ci bardziej "cywilizowani" przynoszą obelgi i opluwanie kobiet na ulicach za "niestosowny ubiór".
W ich kulturze NIKT nie ma świadomości europejskiej. Tunezyjczycy czy Turcy którzy są bardzo liberalni z racji częstych kontaktów z Europejczykami wyrobili sobie tą świadomość po wielu latach życia z turystyki.
Każdy kto chce araba w Polsce, jest współwinny każdej obeldze,każdemu gwałtowi, każdemu atakowi terrorystycznemu których oni na pewno się dopuszczą. Tak jak to masowo robią w innych krajach.
W żadnym kraju nawet połowa arabów nie jest pracująca, natomiast w każdej rodzinie arabskiej jest przestępca.