• adamp_314
    26.07.2016 11:12
    adamp_314
    "Informacja opublikowana 25 lipca na stronie internetowej Kampanii Przeciwko Homofobii jest rażąco nierzetelna [...]"

    Przeczytałem tekst powyżej i inkryminowany tekst na stronie http://kph.org.pl/sad-chroni-konsumentow-lgbt-pierwszy-taki-wyrok-w-polsce/
    i niestety stwierdzam, że to tekst w GN jest nierzetelny. Na końcu strony KPH jest notka "Wyrok nie jest prawomocny". Drukarz dostał coś w rodzaju mandatu, potem odwołał się i teraz będzie się sądził... Nieprawomocność znaczy dokładnie tyle, że od wyroku można się jeszcze odwołać.

    Rzeczywiście drukarz może powoływać się na wolność sumienia, jednak nie na wolność gospodarczą. To wolność gospodarcza zamawiającego została naruszona bo odmówiono mu wykonania publicznie oferowanej usługi.

    Nie jest prawdą, że: "Prawo krajowe wprowadza bowiem obowiązek świadczenia usług jedynie w bardzo wąskim zakresie świadczeń o szczególnym i najistotniejszym znaczeniu." W ustawach znajdujemy zwroty typu "usług, w tym usług mieszkaniowych". Prawnicy z Ordo Iuris najwyraźniej nie chcą zrozumieć zwrotu "w tym". Oznacza on szczególne podkreślenie usług mieszkaniowych a nie to, że ustawa nie dotyczy na przykład usług drukarskich.

    Wreszcie - jeśli pójdziemy dalej tropem wskazanym przez Ordo Iuris to niedługo na przykład restauratorzy, powołując się na wolność sumienia, zaczną wywieszać tabliczki w stylu "Żydów nie obsługujemy". Już to przerabialiśmy, czy chcemy do tego wracać?
    • red.
      27.07.2016 11:21
      Ordo Iuris wyjaśnia: https://www.facebook.com/ordoiuris/posts/1728212937431890
    • Utu
      27.07.2016 18:40
      Sprawa wygląda inaczej. W tym przypadku nie obsłużono przysłowiowego "Żyda", ale tylko dlatego, że nie przeszedł tzw. door selection. Nie z samego faktu, że jest "Żydem". Czy uznałbyś, że usługodawca naruszył wolność gospodarczą, zamawiającego druki antysemickie? Aha, wtedy tak. To postrzeganie świata do granicy własnego nosa. A poza tym, wyrok nakazowy to nie mandat. Jest wydawany przez sąd, gdy wina nie budzi wątpliwości. Jak widać budzi.
    • Prawo
      27.07.2016 23:16
      Nie ma w Polsce klauzuli sumienia drukarzy. MŚ nie zna się na prawie .
  • Jacek
    26.07.2016 11:56
    Nie jestem prawnikiem, ale zawsze mi się wydawało, że ważniejsze jest dobro rodziny i dzieci niż ruchu LGBT. Tym ludziom też należą się pełne prawa, ale nie kosztem rozwoju zwykłej rodziny, zdrowej rodziny.
  • velario
    26.07.2016 12:56
    Wolność sumienia nie ma w tej sprawie nic do rzeczy. Z treści wiadomości nie wynika bowiem, by treść zamówionych materiałów zawierała hasła antyreligijne.
  • Wolfram
    26.07.2016 13:04
    Pomijają inne kwestie tak ogólnie adamp_314 stosujesz chwyty erystyczne i tyle. A szczytem jest postawienie równości pomiędzy ruchem LGBT a Żydami. A może tak facet może sobie wybrać kontrahenta. No może niech mafia sycylijska złoży zamówienie na reklamę dobrych stron stosowania wendety, zalet honoru i wyższości humanizmu strzelania do świadków nad podcinaniem gardeł. A jak odmówi taki drukarz to gościa zaskarżą, bo naruszył prawa ruchu społecznego jakim jest organizacja mafijna. A że przestępcza no i cóż ale społeczna.
  • Gość
    26.07.2016 16:17
    Kto oskarża inna osobę o popełnienie przestępstwa sam popełnia przestępstwo. Proszę po sprawie skierować wniosek przeciwko stowarzyszeniu i Rzecznikowi.
    • velario
      26.07.2016 19:25
      Proszę się najpierw dokładnie przeczytać artykuł, a dopiero potem go komentować. Nikt nie twierdzi, że drukarz popełnił przestępstwo. Sąd ukarał go jedynie (i słusznie) za wykroczenie.
  • TomaszL
    26.07.2016 16:27
    Wyrok w trybie uproszczonym stracił moc i będzie się toczyło normalne postepowanie sądowe. Będzie to ciekawe dla praktyków prawa, bowiem sądy będą musiały odpowiedzieć na pytanie o granice dwóch wolności.

    Natomiast gdyby mnie spotkała odmowa świadczenia jakiejkolwiek usługi poszedłbym do konkurencji a nie do sadów.
    Szkoda życia na sądowe (i medialne) przepychanki.
  • uwaga
    26.07.2016 17:14
    Dobra zmiana. Mówi min. Ziobro dla wPolityce:

    Sądy są zobowiązane strzec konstytucyjnej wolności sumienia, a nie ją łamać. Mają stać na straży praw i wolności obywateli, w tym także wolności działalności gospodarczej, a nie narzucać im przymus. Żadne ideologiczne racje nie uzasadniają naruszania tych fundamentalnych zasad.

    Dlatego wyrok nakazowy skazujący Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa wobec pracownika prywatnej drukarni, który z powodu własnych przekonań odmówił przyjęcia zlecenia Fundacji LGBT Business Forum i drukowania materiałów promujących treści homo, bi- i transseksualne, jest niebezpiecznym precedensem. Burzy wolność myśli, przekonań i poglądów, a także swobodę gospodarczą, polegającą na dowolności transakcji. Stawia w uprzywilejowanej pozycji Fundację reprezentującą środowiska mniejszości seksualnych, a łamie wolność sumienia pracownika, który ma prawo nie popierać homoseksualnych treści.

    Mając więc na względzie konieczność ochrony interesu społecznego i podstawowych wolności obywatelskich, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zdecydował o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa. Celem jest obiektywne rozpatrzenie złożonego wniosku o ukaranie, mając na względzie zasady wolności sumienia i zdrowego rozsądku.

    I tak trzymać!!!
  • Eugeniusz_Pomorze_
    26.07.2016 23:23
    Wszyscy, którzy chcieliby, żeby każdy przedsiębiorca musiał obsługiwać każdego potencjalnego klienta, nawet jeżeli tego nie chce, niech się zastanowią, czego właściwie chcą. - Jakiejś nowej dyktatury...?!

    A co oni na to, gdy przyjdzie np. do jakiegoś lewicowego przedsiębiorcy, narodowiec i zażąda druku swego manifestu, albo np. ktoś inny będzie chciał wydrukować petycję w sprawie likwidacji urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich, a ów lewicowy drukarz odmówi, to czy wtedy Rzecznik Praw Obywatelskich wraz z LGBT, też takiego drukarza zaskarżą do sądu...?!

  • MarianNowak
    27.07.2016 12:53
    Zatem z opinii ministra Ziobro jasno wynika, iż wobec dla podmiotów zajmujących się badaniem środowiska gejów, lesbijek oraz osób biseksualnych i transgenderowych nie ma miejsca w Polsce oraz że nie obowiązuje art.32 Konstytucji RP, który stanowi, iż : Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
    oraz że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

  • Utu
    27.07.2016 18:00
    Jak widzę tego rzecznika, to nawet się nie dziwię, że współpracuje z LGBT.
  • Skandal
    28.07.2016 22:45
    Skandaliczne jest zachowanie p. Bondara.

    Rzecznik Praw Obywatelskich do dymisji.

    Dziękuję Ordo Iuris! Tak trzymać.
  • grom
    30.07.2016 14:40
    Pan Bodnar pomylił swoją funkcję rzecznika praw obywatelskich z rzecznikiem praw homoseksualistów. Nie wziął pod uwagę, że drukarz też jest obywatelem, który ma swoje prawa. Jeszcze długo będzie się nam odbijać po PO, która go wstawiła na ten urząd, ważny dla WSZYSTKICH obywateli.
  • Gość
    12.09.2016 09:52
    Wszyscy mamy zagwarantowane prawo wolności do wyrażania swoich przekonań, i myśli, jak i działań. W takim samym stopniu prawem wolnościowym środowisk LGBT, jest drukowanie ulotek zawierających treści, z jakimi się utożsamiają, jak i prawem wolnościowym odmowy ze strony drukarza, do drukowania ulotek i treści sprzecznych z jego przekonaniami. To się w psychologii nazywa asertywnością. W przypadku, gdy drukarz lub LGBT, chce wziąć górę nad drugim, jest to już relacja "agresja-uległość". Ja na miejscu drukarza postąpiłabym tak samo. Dlaczego miałabym wpierw praktykować zasady wiary zgodę z doktryną Kościoła Katolickiego, do czego jako wolny obywatel mam prawo, a później zmuszona tym samym prawem, do zachowań sprzecznych? To się w zachowaniu nazywa schizofrenią, z tego co czytałam. Sprzeczność działań, sprzeczność twierdzeń. Myślę, że problemem jest tu definicja "dyskryminacji" i "tolerancji". Tolerancja rozumiana jest jako "zgadzam się z odmiennym środowiskiem i treścią i nauką w ich strukturach". A wcale tak nie jest. "Tolerancja" to "nieagresja". Nie mogę tak po prostu zaatakować drugiego człowieka, jeśli on mnie nie atakuje. Proste. Tolerancja to nieagresja. Sąd nie może mnie skazać za to, że ja nie popieram środowiska LGBT, i mam w tym temacie odmienne zdanie niż oni, wskutek czego, odmawiam wykonania pewnej
    rzeczy. Mam prawo określać środowisko LGBT jako ludzi źle postępujących, wypaczających pewne normy, i nie drukować informacji mających to obalić. Nie jestem zmuszona do takich praktyk w tym kraju, wbrew mojemu sumieniu, bo jestem wolna. Nie mogę ich uderzyć, ubliżać, ani robić inne rzeczy. Mam jednak prawo im odmówić. Mamy takie same prawa tym kraju. LGBT może wydrukować i wprowadzić do obrotu ulotki o kontrowersyjnej treści, to gwarantuje im prawo, i tylko wtedy, jeśli ktoś wyrazi na to zgodę, podobnie jak Świadkowie Jehowy, którym nikt nie chciał drukować Strażnicy, ani Przebudźcie się, do czasu, gdy założyli własną drukarnię. Prawo nie zmusza nikogo, do podporządkowywania się naciskom ze strony innej grupy. ŚJ mają nawet prawo dzwonić od drzwi do drzwi. I zaczepiać ludzi. Nie mogą jednak zmuszać mnie do dodrukowania ich literatury, ani przyjęciem doktryny z którą do mnie przyszli. mają prawo do mnie przychodzić, ja mam prawo im podziękować i przepędzić, w granicach kultury prawa i norm ludzkiego zachowania.
Dyskusja zakończona.