Kiedyś pytałem się jednego z wybitniejszych duchownych prawosławnych jak to jest z „katolickimi” sakramentami. On odpowiedział, że dla prawosławnych to symulacja sakramentów. Tłumaczył, że np. gdyby jakiś katolicki duchowny chciał zostać duchownym w Kościele prawosławnym to musiałby zacząć od przyjęcia… chrztu. Taka jest praktyka. Ciekawe, nieprawdaż?
Jedność chrześcijan powinna zacząć się od jedności Kościołów Wschodniego i Zachodniego, a na wspólnie wypracowanych przez te Kościoły zasadach mogłyby dołączać się później Kościoły protestanckie, pragnące tej jedności. Byłoby to też dziejowo sprawiedliwe.