Jako chrześcijanka czuję się zaszczycona i wyróżniona epitetami w wypowiedzi pana J. Bo nie był on wcale oryginalny. Już na przełomie III i IV w. Porfiriusz pisząc dzieło "Przeciw chrześcijanom" porównywał wyznawców Chrystusa do "nieczystych świń". Wkrótce potem nastąpiły prześladowania dioklecjańskie. Dzisiaj z tego epitetu na chrześcijan nadal używają wrogowie chrześcijan różnej maści.
Wypowiedź LJ "głosem wiernego"? Przecież to zdeklarowany antyklerykał a precyzyjniej antykościelny libertyn. Swoją drogą ciekawa jest Rada Programowa "Liberte!" (do sprawdzenia w Wiki). Sama śmietanka naszej "totalnej".
Raczej wrogi wierzącym ateista, ciekawe jaka ostatnio troska o Kościół "bije" od sług ciemności, którzy chętnie utopiliby księży i wiernych w łyżce wody. Ale grają wielce "zatroskanych" o Kościół.
@ Dremor o czym ty piszesz? Dlaczego uogólniasz? Czy wiesz, że takie uogólnianie jest kłamstwem i oszczerstwem? Zastanawiałeś się nad tym? Z tego, że istnieje w Kościele jakaś bardzo niewielka grupa pedofilów i homoseksualistów czy nadmiernie lubiących pieniądze duchownych NIE WYNIKA, że wszyscy są tacy? Miażdżąca większość księży świadczy dla społeczeństwa ogromną ilość dobra - odprawia mszę świętą, udziela sakramentów świętych, głosi kazania, naucza dzieci i młodzież religii. Bez tych ludzi, którzy oddali swe na służbę Bogu dla dobra nas wszystkich (jak się chłopie zbawisz bez sakramentów?) należy się cześć i szacunek. Można i trzeba krytykować tych (niewielu) duchownych, którzy popełniają zło, ale nie można odnosić krytyki do WSZYSTKICH. Być może nawet tak nie myślisz jak napisałeś, ale niechlujnie myślisz. Nie dokonujesz stosownych rozróżnień, nie myślisz logicznie, przyczyniając się nie do głoszenia prawdy, lecz do propagowania kłamstwa. Po to Bóg dał człowiekowi rozum, by go używał dociekając prawdy i by unikał fałszu pochopnych, powierzchownych, głupich uogólnień.
Problem nie leży w tym, że są jacyś grzeszni księża w Kościele. Bo byli, są i będę. Tak samo jak byli są i będą księża świeci już za życia. Pewnie większość księży jest pomiędzy grzechem a świętością, tak jak większość świeckich katolików. Problemem jest że wielu (także wierzącym) wydaje się, że ksiądz jak włoży sutannę jest już z założenia świętym. Rozczarowanie księdzem daje takie efekty jak słowa tego redaktora.
"...bramy piekielne go nie przemogą." Wierzę Słowu Bożemu, ufam Jezusowi. Bardzo kocham Kościół. Dlatego chcę go bronić. Czuję się Jego częścią. Mam świadomość, że jest Wspólnotą ludzi grzesznych. Od samego początku taki był - Apostołowie byli ludźmi z krwi i kości. Tak jak księża, jak każdy z nas. Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień.... Ale właśnie w Kościele i dzięki Kościołowi spotykam żywego Boga, mogę się Nim karmić i nigdy nie wychodzę głodna. To się dzieje w sakramentach pokuty i pojednania. I za to jestem ogromnie wdzięczna. I to nie prawda, że kto szuka moralności w Kościele ten jej nie znajdzie. Znajduję przykład świętego życia wielu kapłanów, także w swojej parafii. Widzę ich trud ,poświęcenie, oddanie i miłość z jaką nam służą. I jak z pokorą zmagają się z rzeczywistością, która coraz mniej jest przychylna.
Nie bardzo rozumiem czy różni się Bóg żywy od Boga martwego ("Ale właśnie w Kościele i dzięki Kościołowi spotykam żywego Boga, ")?
"I to nie prawda, że kto szuka moralności w Kościele ten jej nie znajdzie. Znajduję przykład świętego życia wielu kapłanów, także w swojej parafii" Błędne założenie, że ksiądz ma być świętym za życia powoduje wiele rozczarowań i wręcz porzucenie Kościoła, gdy nagle wyjdą jakieś ciemne, skrywane sekrety. Skończmy z tą klerykalizacją, bo równie ważne, a może wręcz ważniejsze jest, czy każdy z nas idzie drogą świętości, czy wiecznego zatracenia. Może lepiej jest, jak w parafii mieszkają święci świeccy i grzeszny ksiądz?
Problemem jest że wielu (także wierzącym) wydaje się, że ksiądz jak włoży sutannę jest już z założenia świętym. Rozczarowanie księdzem daje takie efekty jak słowa tego redaktora.
"I to nie prawda, że kto szuka moralności w Kościele ten jej nie znajdzie. Znajduję przykład świętego życia wielu kapłanów, także w swojej parafii"
Błędne założenie, że ksiądz ma być świętym za życia powoduje wiele rozczarowań i wręcz porzucenie Kościoła, gdy nagle wyjdą jakieś ciemne, skrywane sekrety. Skończmy z tą klerykalizacją, bo równie ważne, a może wręcz ważniejsze jest, czy każdy z nas idzie drogą świętości, czy wiecznego zatracenia. Może lepiej jest, jak w parafii mieszkają święci świeccy i grzeszny ksiądz?