• ks. Wojciech Grzesiak
    06.09.2009 20:03
    Wydawać by się mogło, że jednak zachodzi niebezpieczeństwo relatywizacji. Kard. Ratzinger był bardzo sceptycznie nastawiony do Asyżu 1986. Swego czasu analizowałem zdjęcia z przebiegu tego spotkania. Poruszyło mnie do głębi kiedy na tabernakulum stał posąg Buddy a katolicy modlili się w tę stronę. To taka ad hoc refleksja. Praktycznie dla ludzi mających luźny kontakt z Kościołem takie spotkania są dowodem ich użytkowej teorii - każdy będzie zbawiony w swojej wierze - co niestety jeszcze bardziej rozmywa ich potrzebę życia z nurtem Kościoła. teologicznie można snuć przeróżne teorie, ale kto odpowie za zamęt w sercach ludzi. Ostatecznie powstaje pytanie i pozostaje bez odpowiedzi - do kogo się modlą? Każdy do swojego Boga (boga). Więc jest Jeden czy wielu. Prorocy Baala zostali pobici - nie było miejsca na wspólne uwielbienie. Dlaczego mówią nam że ostatecznie Bóg objawił się w Piśmie Świętym a jednocześnie przyjmują, że innym mógł się objawić inaczej? To są pytania z frontu duszpasterskiego. W obliczu takich spotkań trudno na nie odpowiadać.
    "tak mówi Pan, Stwórca niebios — On jest Bogiem — który stworzył ziemię…: Ja jestem Pan, a nie ma innego" Iz 45, 18
    Pozdrawiam czcigodnych czytelników i jeszcze raz gratuluje nowej szaty WIARA.PL
    • Joanna Kociszewska
      07.09.2009 11:43
      Powiedziałabym tak: ryzyko relatywizacji istnieje i nikt go nie neguje. Ale właśnie dlatego trzeba bardzo jasno i wyraźnie tłumaczyć, jak taka modlitwa może być rozumiana...

      Opierałam się na książce "Wiara prawda tolerancja. Chrześcijaństwo a religie świata" kard. Josepha Ratzingera, wydanej przez wydawnictwo Jedność w 2004 r., str. 87 i kolejne.
  • luke
    07.09.2009 00:08
    "Prorocy Baala zostali pobici" - bardzo eufemicznie powiedziane... Czytając ST nie mogę przestac zadawac sobie pytania, jak to możliwe, że po ponad 2 tysiącach lat zmieniło się tak mało. Co prawda krew już się nie leje (mam na myśli cywilizowane kraje ), ale dalej jest bardzo wiele niechęci.
Dyskusja zakończona.