• damianon
    17.05.2011 18:40
    ciekawe o co chodzi z tym nowym rytem będącym wypadkową starego i nowego:/
    wierzę w mądrość Papieża. na pewno wie co robi i oby dalej w tym kierunku szły zmiany. przydała by się tylko w Polsce kampania informacyjna i edukacyjna w parafiach co to jest "Msza Trydencka" bo 90% ludzi nie ma bladego pojęcia o czym mowa.
  • sokrates
    17.05.2011 19:37
    Szkoda, że ks. prof. K. K. jest innego zdania. Niszczy ludzi do tego stopnia, że nic nawet o tej Mszy nie wolno napisać bo od razu obleje.
  • ocenzurowany
    17.05.2011 20:15
    Deo Gratias
  • Viator
    17.05.2011 21:16
    Nie wiem jak jest na świecie, ale wiem jak jest w Polsce. Tu nie o liturgie chodzi. Chodzi o to, że pod płaszczykiem umiłowania tradycyjnej Mszy odrzuca się nową, odrzuca się dialog ekumeniczny i dialog międzyreligijny. Innymi słowy ludzi, którzy są wierni soborowi uznaje się za heretyków. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przestudiować problem na forach. To nie zwolennicy starej liturgii są atakowani. To oni atakują, wyśmiewają Mszę Świętą (!!!), gdy tylko nie jest odprawiana wedle Trydenckiego sposobu. Tak, kpią z Mszy gorzej niż wrogowie Kościoła. I twierdzą - jak u nas podczas ostatniej dyskusji pod komentarzem ks. Lewandowskiego, ze papieżowi to owszem, mają być posłuszni, ale soborowi nie.

    Zwracam jeszcze raz uwagę: w dokumencie o którym mowa wyraźnie napisano o konieczności przyjęcia nowej Mszy i nauczania papieża.

    A tak zupełnie na marginesie.. Ciekaw jestem, ilu zwolenników starej liturgii potrafi przyjść na nową Mszę...
    • zaba
      17.05.2011 22:46
      Mniej forów internetowych, więcej rozmawiania z ludźmi - można to nawet nazwać ekumenizmem.
      Mam nadzieje że nie kształtuje pan swojej wiedzy o liturgii Kościoła, na podstawie utarczek na forach w internecie.
    • Damianon
      18.05.2011 14:23
      większość potrafi przyjsć na "nową Mszę" ale ta większość nie godzi się na oskubywanie po troszku tej "nowej Mszy" z sacrum bo przecież nie o to chodziło w refomie soborowej a tak się dzieje po troszku.
      niektórzy chyba myslą, że Kościół powinien być "cool" i "w dechę" i taki bardzo młodziezowy i infantylny. i z tym się miłośnicy starej liturgii nie zgadzają, chcą poprostu więcej ciszy i uniwersalizmu.
      moim zdaniem dyskusje podlądowe, ekumenizm to sprawa wtórna. nie słyszałem żeby jakiś trads nawoływał do nienawiści religijnej i nierównego traktowania wszystkich ludzi.
      Wyśmiewane są najczęściej naduzycia liturgiczne i komedie odgrywane przy Ołtarzu. i to chyba dobrze dla wszystkich i miłośników NOM i dla miłośników KRR.
  • Stanisław Miłosz
    18.05.2011 08:22

    Wyciągnąć Kościół z różnego rodzaju dualizmów, w które popadł on po Soborze wbrew intencjom ojców soborowych – twierdzi kard. Kurt Koch.
     

    Otóż to - wbrew intencjom. Dodałbym tylko - większości. Wbrew intencjom większości ojców soborowych. Bo czas wreszcie zakończyć przeczyć lub udawać, że się nie wie, że intencje niektórych "ojców", nie były zbyt czyste.
     

    Jedni hermeneutycy (nieciągłości) podstępnie, inni z mgły na oczach, zdryfowali w dogmat, że "Na początku był Sobór". Drudzy w obawie o rozbicie się na rafie, że: "Soboru nie było".

    I jedną eskadrę i drugą najwyższy czas przywrócić na właściwy kurs, by armada w spotkaniu z mnogimi wrogami nie poniosła klęski.

    Najtrudniej będzie z tymi "hermenautami" z zaćmą, tym mgła tak mocno w gały wrosła, że chyba bez operacji się nie obędzie.

  • lux
    18.05.2011 10:29
    Zalosne !!
  • Iskra
    22.05.2011 16:28
    ...nowy ruch liturgiczny, mając wyciągnąć Kościół z różnego rodzaju dualizmów, w które popadł on po Soborze wbrew intencjom ojców soborowych – twierdzi kard. Kurt Koch, przewodniczący watykańskiej dykasterii ds. ekumenizmu.

    Ruchy maja to do siebie, ze wyciaganie jest zwiazane z wciaganiem. Jesli sie z czegos wyciaga to rownoczesnie w cos sie wciaga. Kardynal Koch mowi o wyciaganiu szkoda , ze nie mowi o wciaganiu. Dla mnie jest pytanie w co wciaga nowy ruch liturgiczny?
    Ruch oddolny jest spontaniczny ruch odgorny jest wtedy jesli ktos kreci . Jesli ten ruch kreci Duch swiety jestem spokojny jesli ten ruch kreci wybitny czlowiek tez jestem spokojny bo przeciez sam ruch jest mi calkowicie obojetny bo to ruchy dla elit i elit a nie takich prostaczkow jak ja. Bogu niech beda dzieki za te elity i jesli one potrzebuja takiego ruchu i to jest czyms co daje im poczucie waznosci i trwania w Kosciele zatem niech go rozwijaja i wyciagaja Kosciol z dualizmu. Ja kocham Sobor Watykanski II i nie ma dla mnie glebszego znaczenia jego interpretacja osobista. Zeby dyskutowac z Soborem Watykanskim II dla mnie jest potrzebny Sobor Watykanski III. Kazdy ma prawo wypowiadac swoje opinie wiec ja wypowiadam jedynie moja opinie.
  • Iskra
    22.05.2011 16:43
    Chociaz to sie nie wiaze z tematem chcialbym umiescic moj komentarz en TP, ktory jest pod artykulem ks. Bonieckiego Rygoryzm czy swietosc?
    Rygoryzm w moim rozumieniu to cos co jest znane w roznych kulturach jako sposob na wyroznienie sie sila. Posiadanie silnego charakteru, silnej osobowosci wymaga rygoryzmu. Rygoryzm to sposob na wlasne wyroznienie, to sposob na ukazanie wlasnej sily. Kosciol rygorystyczny w moim rozumieniu to ten, ktory swoje trwanie chce uzaleznic od samego siebie od swojej dyscypliny i sily.
    Swietosc to dzialanie Ducha sw, to otwartosc na to co Duch sw moze czynic z nami. Swietosc Kosciola to nie jego madrzy gleboko myslacy ludzie jak na przyklad teolodzy kanonisci czy znawcy liturgii. Swietosc Kosciola to zywa obecnosc Ducha swietego, to posluszenstwo Jemu. Dzisiaj rygorysci walcza aby pokazac , ze Ducha Swietego nie potrzebuja wystarczy sila i rygoryzm. Osobiscie nie wierze ani w ich zwyciestwo ani w zwyciestwo rygoryzmu w Kosciele wierze w Kosciol swiety i zwyciestwo swietosci w Kosciele. Swietosc Kosciola to nie jego sila ale oddanie sie dzialaniu Ducha Swietego tak ja wierze.
Dyskusja zakończona.