Znam wiele protestantow,ktorzy Biblie czytaja co dzien i realizuja przykazanie milosci.Znajomi katolicy bez zrozumienia czytan,homilii uczestnicza we mszy sw.Kiedy rozmawia sie o niedzielnych czytaniach nie pamietaja.Byli ale z aktywna obecnoscia slabo. Brat Roger z Taizè byl protestantem i nie dopisujmy Mu katolickiego serca.Oni wiecej nam pomogli w czasie stanu wojennego niz my sami sobie.Lubie poczytac rozmyslania brata Rogera "Zachowac we wszystkim Pokoj Serca Rozwazania na kazdy dzien".Pisal,ze mozna modlic w ciagu dnia " W Tobie pokoj serca"
Co z tego, że czytają? Ilu protestantów (czytających), tyle interpretacji. Tymczasem Błogosławiony Jan Paweł II w Tertio Millenio Ineunte wyraźnie napisał, że wierni czytający Pismo Święte opierają się na katolickich opracowaniach (pozwalających unikać błędnej interpretacji).
ścioła. Trudno znaleźć dwie bardziej przeciwstawne koncepcje religijne, które pozornie wyrastają ze wspólnego pnia. Ci spośród katolików, którzy wierzą w bajkę o wspólnym pniu chrześcijańskiego drzewa, z którego wyrastają gałęzie kolejnych konfesji – katolickiej, luterańskiej, zwinglańskiej, kalwińskiej, anglikańskiej itd. – zapominają, że różne odłamy protestantyzmu powstały w wyniku rebelii wymierzonej w jedność Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Są to więc gałęzie uschłe… Zazwyczaj ci sami ludzie starają się sprowadzić zasadnicze różnice w pojmowaniu rzeczywistości nadprzyrodzonej do poziomu sporu religijnego powstałego na gruncie politycznym, charakterystycznego dla specyficznego okresu historycznego. Dziś, ich zdaniem, spór ten jest nieistotny, należy szukać tego, co łączy, a nie tego, co dzieli… Ale co może łączyć katolika z protestantem? Gdzie istnieje płaszczyzna realnego porozumienia dogmatycznego?
Stosunek katolików do protestantyzmu jest papierkiem lakmusowym ich wierności Chrystusowi i Tradycji Kościoła. Trudno znaleźć dwie bardziej przeciwstawne koncepcje religijne, które pozornie wyrastają ze wspólnego pnia. Ci spośród katolików, którzy wierzą w bajkę o wspólnym pniu chrześcijańskiego drzewa, z którego wyrastają gałęzie kolejnych konfesji – katolickiej, luterańskiej, zwinglańskiej, kalwińskiej, anglikańskiej itd. – zapominają, że różne odłamy protestantyzmu powstały w wyniku rebelii wymierzonej w jedność Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Są to więc gałęzie uschłe... Zazwyczaj ci sami ludzie starają się sprowadzić zasadnicze różnice w pojmowaniu rzeczywistości nadprzyrodzonej do poziomu sporu religijnego powstałego na gruncie politycznym, charakterystycznego dla specyficznego okresu historycznego. Dziś, ich zdaniem, spór ten jest nieistotny, należy szukać tego, co łączy, a nie tego, co dzieli... Ale co może łączyć katolika z protestantem? Gdzie istnieje płaszczyzna realnego porozumienia dogmatycznego? Jaką wybrać przestrzeń dialogu, aby działania ekumeniczne były rzeczywiste, a nie stały się czczym propagandowym działaniem, mającym na celu osiągnięcie doraźnych celów politycznych? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie w oparciu o analizę protestantyzmu, dokonaną przez jednego z najbardziej znamienitych hierarchów polskiego Kościoła, wybitnego teologa, historyka, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, bp. Józefa Sebastiana Pelczara ......
Może się mylę, ale poszukałem autorstwa tych słów i wcale ich autorem nie jest Św. Józef Sebastian Pelczar.
Protestanci pozostana tak dlugo heretykami dopoki sie nie nawroca na wiare Kosciola Katolickiego. Wszystko inne to tylko mydlenie oczu i brak milosci do blizniego.
Brat Roger mimo iz byl protestantem z czasem dojrzal duchowo i otrzymal pozwolenie od Jana Pawla II na przyjmowanie komunii sw. W tym duchowym wymiarze byl katolicki.
Dlaczego bracia protestanci mogą przyjmować Komunię Św., skoro ogólnie protestanci nie mogą. Czy sama wiara w realną obecność wystarczy? Przecież protestanci nie spowiadają się. Wiem, że cała młodzież w Taize też przystępuje do Komunii, a przecież jest jakaś dyscyplina kościelna, trzeba spełnić określone warunki. Czy można w ten sposób zacierać różnice, czy to jest dobre, uprawnione?
Tylko Kościół Katolicki nie ma innej drogi do nieba, oddanie się Niepokalanej która nas poprowadzi, wszystko inne to sekta i schizma, nie łudźcie się, człowiekiem mozna byc dobrym mozna wiele czynic dobra ale przeciez nie o to chodzi. Czy szatan ukazuje nam pokusę jako złą? Nie, pokusa to chęć ulepszania świata za pomocą jedynie swoich sił i zanegowanie w całości Boga a w konsekwencji nieba. Szatan chce nam odebrac nadzieję, chce żebysmy zapomnieli o niebie. Chce, żeby nie było spowiedzi, a co za tym idzie realnego przebaczenia a nie jakiejś spowiedzi ogólnej, która takiej gwarancji nie daje. Nie wolno skreślać człowieka, ale powinno się akcentować Prawdę, a nie w imię jakiejś tolerancji ją za wszelką cenę zacierać.
A jak na Tazie uprawie się inter-komunię tzn. wszyscy idą do Komunii i wszsycy jej udzielają katolik może przyjąć Komunię od kobiety - ksiądz. TO JEST JAKAŚ KPINA! Delikatnie ujmując. OD tamtej pory jest scpetykiem Taize.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Nie rozumiem jak ktoś kto przyjmuje Komunię Św. z rąk katolickiego kapłana jednocześnie neguję istotę Kościoła i że to On jest tym w którym Jezus uobecnia się wciąż na nowo codziennie na każdym Ołtarzu świata. No bo jak inaczej nazwać ten "upór" ze strony brata Rogera przed wstąpieniem w szeregi Kościoła Katolickiego? Dla mnie to jest sprzeczność. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Rzeczywiście, gorszący był ten "brat" Roger goniący na wózku szafarza Komunii Świętej. Gdyby prawdą był jego "kryptokatolicyzm" przyjmowałby prywatnie. Znane są jego negatywne komentarze do "Munificentissimus Deus" Sługi Bożego Piusa XII.
Nie ma czegoś takiego jak bycie kryptokatolikiem. Tzn może być ale np. z obawy przed prześladowaniami, natomiast tu sprawa jest chyba taka, że brat Rogery chciał połączyć protestantyzm z katolicyzmem, co oczywiście nie jest możliwe. Bycie katolikiem zakłada przyjęcie chrztu w Kościele Katolickim i wyznanie wiary, a także o czym się zapomina przyjęcie bezwzględne do wiary wszystkich dogmatów. Między protestantyzmem a katolicyzmem nie ma interkomunii i pewnie nigdy nie będzie z prostej racji, że nie wyznają oni iż Pan Jezus rzeczywiście jest obecny pod postacią chleba w Najśw. Sakramencie. Interkomunia dotyczy jedynie Kościoła Katolickiego i Kościołów wschodnich, żadnego protestantyzmu w tym nie ma. Eucharystia zakłada wcześniej spowiedź, spowiedź chrzest i koło się zamyka. Więc jeśli w warunkach w których moglibyśmy bez jakiegoś lęku o własne życie wyznawać swobodnie wiarę katolicką tego nie robimy to po prostu bądźmy konsekwentni a przede wszystkim nie wykazujmy się taką nonszalancją wobec tych, którzy rzeczywiście za wiarę katolicką stracili życie, np. święty Andrzej Bobola, który do tego stopnia był przekonany o tym, że tylko Kościół Katolicki zawiera w sobie Prawdę, że odmówił przejścia na protestantyzm, z którym przecież wiele rzeczy nas łączy.
czytajac komentarze wydaje sie ,ze czytajacy i komentujacy zamieszczane na tym portalu artykuly lepiej znaja nauke Kosciola katolickiego niz niektorzy piszacy je autorzy
św.Józef Sebastian Pelczar
Może się mylę, ale poszukałem autorstwa tych słów i wcale ich autorem nie jest Św. Józef Sebastian Pelczar.
A jak na Tazie uprawie się inter-komunię tzn. wszyscy idą do Komunii i wszsycy jej udzielają katolik może przyjąć Komunię od kobiety - ksiądz. TO JEST JAKAŚ KPINA! Delikatnie ujmując. OD tamtej pory jest scpetykiem Taize.