Chwała Bogu za każdy taki krok Kościoła! W moim odczuciu brak jedności w dużej mierze wynika z pychy, że człowiek jest w stanie panować nad jednością. Za dużo się tu mówi o literze prawa, a za mało o tajemnicy Ducha Świętego, który jest najsilniejszym spoiwem każdej wspólnoty.
Jest jedna wiara,jedna prawda,jeden prawdziwy Kosciol Swiety i tym jest Sw. Kosciol Rzymsko-Katolicki do ktorego powinni wrocic wszyscy innowiercy.Innej drogi niema.Czy to kiedys odpowiedzialni za to Pasterze zrozumia ?
O jakiej literze prawa mówisz? O tym, że mamy wyznawać tę samą wiarę, te same dogmaty i uznawać władzę Papieża? Bo jeżeli tak to niestety nie da się pominąć tych elementów w drodze do jedności. Nie można przeciwstawiać prawa i Ducha Świętego, ponieważ prawo wyraża Prawdę, a Duch Święty jest Tym, który nas do niej doprowadza i kształtuje to prawo. Odwoływanie się w kontekście ekumenizmu do Ducha Świętego z pominięciem prawa stanowi samo w sobie zaprzeczenie i jest błędną drogą.
Wypracowanie takiego dokumentu to nie lada zadanie... niemniej dobrze, że są chęci dialogu teologicznego. Na pewno pokaże on wiele punktów stycznych, ale też w prawdzie przedstawi różnice. Gdy sytuacja jest jasna, a nie sentymentalnie lukrowana bądź dramatyzowana, łatwiej o wypełnienie słów Pana o jedności.
Kiedy czytam te słowa, przypomina mi się modlitwa Jezusa, w której prosił: "Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (…) Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś (J 17, 11.20-21)".
Nie można budować prawdziwej jedności bez wzajemnego szacunku, bez wzajemnej dążności do poznania Prawdy. Choć dzisiaj jesteśmy tak podzieleni, to ufamy, że Bóg da nam dar jedności i pozwoli kiedyś cieszyć się wspólnie przebywaniem w Królestwie Niebieskim.
Zastanawia mnie jedno - zawarłaś w tych kilku zdaniach esencję ewangelicznej jedności, a mimo to byli tacy, którzy wcisnęli "minus" przy Twojej wypowiedzi. Skąd się bierze taka przekora?...
Kiedy czytam te słowa, przypomina mi się modlitwa Jezusa, w której prosił: "Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (…) Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś (J 17, 11.20-21)".
Nie można budować prawdziwej jedności bez wzajemnego szacunku, bez wzajemnej dążności do poznania Prawdy. Choć dzisiaj jesteśmy tak podzieleni, to ufamy, że Bóg da nam dar jedności i pozwoli kiedyś cieszyć się wspólnie przebywaniem w Królestwie Niebieskim.