Anglikanie niszczą chrzescijaństwo, niestety. Jak bardzo chcialbym być ekumeniczny, gdy patrzę na dzieło zniszczenia rozsiewane choćby przez amerykański kosciół episkopalny prze zniszczenie wszelkiej trwałości tradycji chrzęscijańskiej, negowanie realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, niemalże promowanie pozamałżeńskich stosunków seksualnych (akcje typu rozdawanie prezerwatyw), w tym homoseksualnych, nie mogę widzieć w tym niczego innego niż jawnego działania wbrew Jezusowi. Czym innym jest tolerancja, otwartość, zrozumienie i przebaczenie dla grzesznika, czym innym zupełne ustępstwa wobec świata. Drżę, by nie stało się to samo z nami.