• Sylwia
    05.03.2013 12:01
    Ostatni akapit artykułu jest najważniejszy dla zrozumienia problemu.Bizantyjskim dziedzictwem jest też pozycja Putina w Rosji czy Łukaszenki na Białorusi.Tam zawsze panował kult ludzi władzy.Ciężko zmienić mentalność.
  • Prawosławna
    25.11.2019 10:09
    http://www.przegladprawoslawny.pl/articles.php?id_n=2777&id=8
  • Prawosławna
    25.11.2019 10:10
    Prześladowania, jakim w bolszewickiej Rosji poddano wyznawców Chrystusa, można przyrównywać jedyne do tych, jakie spotkały chrześcijan w pierwszych wiekach naszej ery w Cesarstwie Rzymskim. Budujący „raj na ziemi” przywódcy rosyjskiej rewolucji byli przekonani, że bardzo szybko zniszczą Cerkiew i wykorzenią określoną jako „opium dla ludu” wiarę. Choć rewolucja ujawniła słabość pozostającej w ścisłym związku z państwem Cerkwi – przejawem tej słabości było powstanie popieranej przez bolszewików rozłamowej struktury, tak zwanej „Żywej Cerkwi”, poparcie idei rewolucyjnych przez znaczącą części inteligencji, wojska i „uciskanej klasy robotniczej” – to prześladowania ukazały też duchową siłę rosyjskiego prawosławia. Na zastosowane przez Lenina i jego współtowarzyszy prześladowania – pozbawienie Cerkwi własności, wprowadzenie wszelkich możliwych ograniczeń, totalnej antyreligijnej propagandy i stosowanie bezpośredniego terroru – Cerkiew odpowiedziała męczeństwem hierarchów, duchownych i wiernych.
    Oceniając jako mało skuteczne działania władz, mających „zadusić” Cerkiew, Stalin w 1933 roku ogłasza „pięcioletni plan bez Boga”. Do 1938 roku, przeszkadzająca marszowi „ku świetlanej przyszłości”, Cerkiew miała być zniszczona. Realizując ten zamysł, jak stwierdziła utworzona po rozpadzie Związku Radzieckiego Komisja do Spraw Rehabilitacji Ofiar Politycznych Represji, w 1937 roku aresztowano 136 900 prawosławnych duchownych i świeckich „cerkiewnych aktywistów”. Z tej liczby rozstrzelano 85 300 osób. W 1938 roku, ostatnim roku piatiletki biezbożia aresztowano ponad 80 tysięcy, z czego rozstrzelano 21 500 osób.
    Dziś, choć liczby te są wciąż niepełne, wiadomo, że w latach 1918-1938 zamordowano 130 prawosławnych biskupów i ponad 50 tysięcy duchownych. Liczbę represjonowanych – aresztowanych i zesłanych do łagrów – po religijnej statie trudno określić.
    Smak męczeństwa za wiarę dobrze poznała też rodzina obecnego patriarchy Kiryła. Jego dziadek, Wasilij Stiepanowicz Gundiajew, pracujący do rewolucji jako mechanik maszynista na kazańskiej kolei, jeden z pierwszych trafił do łagru na Sołowkach. Zesłano go za walkę z zainspirowanym przez CzeKa ruchem obnowlenców.
    Po powrocie z łagru w końcu lat dwudziestych Wasilij Stiepanowicz kolejny raz trafia do więzienia, tym razem za obronę zamykanego monasteru w Łukojanowie. Zostawiając rodzinę, siedmioro własnych dzieci i jedno adoptowane bez środków do życia, dziadek przyszłego zwierzchnika Rosyjskiej Prawosławnej Cerkwi powiedział do żony: – Chrystus nie da wam zginąć, bo ja za Niego cierpię. Mając ponad siedemdziesiąt lat, po wielokrotnych aresztowaniach i po odbyciu siedmiu zsyłek, Wasilij Gundiajew przyjął święcenia kapłańskie i został proboszczem w dalekiej Baszkirii.
Dyskusja zakończona.