• ddddd
    08.02.2014 12:40
    Jest taki problem z Jezusem, że nie wiadomo jak go traktować. Przede wszystkim dla niewierzącego jest on postacią historyczną - a postać historyczną parodiować można (jestem pewna, że nikt by się nie oburzył o parodiowanie Juliusza Cezara). Z drugiej strony Jezus jest symbolem wiary i pewnych wartości, z którymi artyści niekoniecznie się zgadzają, dlatego chętnie ten motyw wykorzystują (podobnie np. jak obrażenie w sztuce matki, czyli pewnego rodzaju świętości, jest kontrowersyjne i przez to dla artysty użyteczne). Problem w tym, że dla wierzących Jezus jest Bogiem... Rozumiem to, ale mimo wszystko uważam, że zakaz wystawiania sztuk o Jezusie byłby swego rodzaju ograniczeniem wolności artystycznej. Czym to się różni od szkalowania homoseksualistów? Przedstawienie o Jezusie czy obraz z krzyżem symobolizuje najczęściej stosunek autora do sacrum, nie nawołuje do czynów przeciwko wierzącym (np. zakazu wyznawania chrześcijaństwa). Natomiast szkalowanie homoseksualistów ma najczęściej prowadzić do ograniczenia ich praw.
    • Sorcier
      08.02.2014 13:26
      @ddddd
      Gdyby kpiono sobie podobnie z Twoich rodziców lub dzieci, to chyba byłbyś nieco oburzony. Ponadto w Australii nadal istnieje prawo chroniące tzw. "uczucia religijne", a więc oburzenie jest zasadne również w zakresie porządku prawnego.
    • Mella
      08.02.2014 13:28
      Wymień konkretnie jakich praw pozbawieni są homoseksualiści?
      • ddd
        08.02.2014 23:48
        Sorcier: Gdyby mój ojciec był osobą publiczną np. premierem to zapewne musiałabym się pogodzić z tym, że ktoś go szkaluje. Mogłoby mnie to oburzać, ale pewnie niewiele mogłabym zrobić.
        Mella: To zależy o jakich krajach mówimy. W niektórych nawet podstawowych. W większości (choć na szczęściej liczba ta coraz bardziej się zmniejsza) nie mają prawa poślubić osoby, którą darzą uczuciem, a to dość poważny problem.
      • duncan
        13.02.2014 13:39
        @ddd:
        Każde prawo ma jakieś źródło. Mówisz o prawie do poślubienia osoby, którą darzy się uczuciem ... nie słyszałem o takim prawie. Skąd ono pochodzi?

        Ja rozumiem prawo do życia z osobą, którą darzy się uczuciem. Wynika ono z szacunku do prywatności chociażby. Ale tego prawa chyba (w Europie przynajmniej) nikt nikomu nie odbiera (owszem, są kraje, gdzie takie prawo się ludziom odbiera).

        Natomiast prawo do poślubienia? O co w nim chodzi? Czy chodzi o prawo do ceremonii? Chyba nie, bo to prawo przecież też istnieje. Czy może chodzi tu o "prawo" do uznania i opieki nad związkiem przez instytucje państwowe .... no i tego prawa rzeczywiście nie ma na przykład w Polsce. Tyle, że ja nie rozumiem, dlaczego taki *przywilej*, jakim jest opieka państwowa nad czyjąś prywatną sprawą, miałby być *komukolwiek* przyznawany (literalnie komukolwiek).

        W naszym kraju suweren (czyli naród) uznał, że ten przywilej przynależy się "małżeństwu jako związkowi jednej kobiety i jednego mężczyzny" - jak mówi nasza Konstytucja. Suweren nie uważa (jak dotąd), żeby obdarzać tym przywilejem jakikolwiek inny związek. Jakie jest więc źródło dla tego, żeby ów przywilej uznać za, jak mówisz, prawo?
    • gut
      08.02.2014 20:50

      Nawet gdyby Jezus był tylko Człowiekiem to przez to Kim był i co ze sobą reprezentował powoduje, że ten kto z niego śmie szydzi świadczy, że sam z siebie pomiewisko  robi. Tym bardziej, że imię Jezus jest najsławniejszym imieniem za Ziemii jak i jego osoba. Imię Jezus jest najbardziej cytowanym imieniem na świecie nawet wśród  niewierzących. Ten wpis ktory umieściłeś jest świadectwem wielkiej ideolencji i braku szacunku względem licznej - globalnej ludności.

    • MacBlacker
      09.02.2014 10:34
      Mahomet TEŻ jest postacią historyczną - idź zażartuj sobie z niego... na pewno NIKT się nie obrazi.
    • goscimira
      10.02.2014 07:13
      JEZUS NIE JEST SYMBOLEM WIARY. ON JEST WIARĄ, NADZIEJĄ I MIŁOŚCIĄ.
      Piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia. Mieszasz matki, cezarów i Boga w jednym tyglu. Założę się,że nawet nie wiesz kim na prawdę jesteś.
      Powiedz mi co jest dla ciebie największą "świętością" (celowo w twoim przypadku używam cudzysłowu do słowa świętość,)a ja zacznę z tego drwić, kpić i obrażać. Znieważę wszystko co jest dla ciebie najważniejsze, "najświętsze", a ty mi za to podziękuj i poproś o jeszcze, bo wszak jest wolność całkowita. Potem zacznę drwić i obrażać homoseksualistów, a oni przyjdą i mnie uwięzią lub zabiją i przyznasz im rację, bo tu już nie ma wolności jest za to "świętość" i nietykalność homoseksualisty.
  • Piotr
    08.02.2014 12:52
    Brońmy imienia "Jezus" naszego zbawiciela .On umarł w męczeńskiej śmierci na krzyżu za nas wszystkich ,bez wyjątku , nawet za tego mędrca z Australii i wielu innych prześladując chrześcijan.
    Wykształceni , a głupcy , przykre określenie ,może nie pasujące dla wszystkich mądrych ,słuchających głosu własnego sumienia..
  • zdziwiony
    08.02.2014 12:55
    Zastanówcie się nad formułowaniem nagłówków. Bo tego nie ogarniam.
  • Łukasz
    08.02.2014 13:24
    Niestety nie masz racji.

    1. Jeśli ktoś szydzi z chrześcijan to tzw. obrońcy wolności ekspresji artystycznej mówią, że to prawo do sztuki.

    2. Gdy jednak ktoś szydzi z grupy religijnej, seksualnej, politycznej to wówczas następuje wielki rwetes i wówczas argumenty o wolności wypowiedzi chowa się do lamusa, a mówi się o mowie nienawiści.

    To jest obłuda.

    Z
  • mysląca
    08.02.2014 16:42
    Jezus jest Bogiem , niezależnie czy w niego wierzymy czy nie .Tak samo jak np. Słońce jest gwiazdą i nie ważne co o tym myślimy .To jest pewnik .I każdy z nas , wierzący i niewierzący spotka się z Nim w godzinie ( minucie ? ) śmierci . I nie ma tu nasza wiara , nic do powiedzenia .Wierzący mają o tyle lepiej , że żyjąc Ewangelią ,umierając są świadomi spotkania z Jezusem i tyle.Jezus ,jako Bóg, sam się obroni .Szkoda tylko ludzi , których uczucia tzw. artyści obrażają .Pytanie, dlaczego to robią ? Czy dlatego , że służą świadomie Szatanowi , czy pogubili się w życiu , czy zostali w jakiś sposób poranieni i ,, krzyczą ". Myślę , że gdybyśmy się bardziej skupiali z troską na osobie prowokującej , zjawisko samo zaczęłoby się kurczyć .
  • gut
    08.02.2014 19:19
    Neomarksizm w sztuce.
  • Zibi89
    08.02.2014 20:16
    Drobny prezent dla masonerii. Do ogarnięcia.

    Liczba „4” w polskiej historii:
    2 VIII i 6 XI 1755r. - urodzili się odpowiednio Jan Henryk Dąbrowski (mason) i Stanisław Staszic (katolik). Dąbrowski stał się współfundatorem Pałacu Staszica - siedziby Towarzystwa Przyjaciół Nauki (dzisiejszej Polskiej Akademii Nauk) działającego od 1800r.

    Sugeruje to niejako potrzebę zamknięcia lóż masońskich i zmianę pieśni narodowej.

    20 I 1826 Stanisław Staszic umiera, 4 dni wcześniej 16 I 1826 urodził się Romuald Traugutt (przyszły dyktator Powstania Styczniowego).

    5 VIII 1864 Traugutt na mocy wyroku sądu polowego z 19 VII zatwierdzonego przez Namiestnika carskiego Teodora Berga został stracony przez powieszenie na stokach Cytadeli (w słynnym X Pawilonie). 9 VIII 1864 przyszedł na świat, nowy mąż stanu, Roman Dmowski.

    W roku 1939 liczba „4” zamienia się w „5”:
    2 I 1939 Roman Dmowski opuszcza ziemski padół. 26 V 1939 rodzi się Andrzej Milczanowski autor pierwszej listy lustracyjnej z roku 1991.

    22 XII 1995 roku Aleksander Kwaśniewski objął urząd prezydenta. W tym samym dniu na znak protestu do dymisji podał się ówczesny szef MSW Andrzej Milczanowski. 7 miesięcy wcześniej (o „7” dalej) 22 V 1995 – Jan Paweł II w Skoczowie, w dzień po kanonizacji w Ołomuńcu Jana Sarkandra wołał o ludzi sumienia.

    5 IV 1989 dobiegły końca obrady Okrągłego Stołu. 10 IV 2010 słabość państwa, pochodzącego z umowy ze zbrodniarzami i nie posiadającego legitymizacji, została obnażona. Przyjęcie naprędce Konwencji Chicagowskiej w odniesieniu do lotu wojskowego okazało się największą intrygą.

    Teraz o „6” i Smoleńsku:
    10 IV 2010 Katastrofa, to już wiemy. 16 IV 2012 prof. Michał Kleiber prezes PAN wnosi inicjatywę powołania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn Katastrofy Smoleńskiej. Pomysł przechodzi bez echa.

    Trochę o zbiegu okoliczności ws. papieży.
    28 X 1958 na Stolicę Piotrową został wybrany Jan XXIII. 20 lat później, 12 dni wcześniej, 16 X 1978 konklawe wybrało Jana Pawła II.
    A więc pojawia się liczba 12. Liczba ta będzie nieodłączna dla osoby Jana Pawła II.

    3 VI 1963 umiera Dobry Papież Jan XXIII. 2 IV 2005 odchodzi do Pana Jan Paweł II.
    W tym przypadku mamy do czynienia pierwszy raz z liczbą „44”.

    8 III 1964, 14 lat przed wyborem na Stolicę Piotrową, ks. abp Karol Wojtyła odbywa ingres do katedry wawelskiej. Warto wspomnieć, że ma wtedy niespełna 44 lata.

    Tak wtedy mówił:
    „Zdajemy sobie wszyscy dobrze sprawę, że wejść do tej katedry nie można bez wzruszenia. Więcej powiem: Nie można do niej wejść bez drżenia wewnętrznego, bez lęku; bo zawiera się w niej – jak w mało której katedrze świata – ogromna wielkość, którą przemawia do nas cała nasza historia, cała nasza przeszłość; przemawia zespołem pomników, przemawia zespołem sarkofagów, ołtarzy, rzeźb, ale nade wszystko przemawia do nas cała nasza przeszłość, cała nasza historia (…)”

    28 IX 1958, miesiąc przed wyborem Jana XXIII, otrzymał sakrę biskupią z rąk abp. Baziaka i został biskupem pomocniczym Krakowa.
    12 lat wcześniej, 1 XI 1946 ks. abp Sapieha wyświeca Karola Wojtyłę na księdza.
    Pojawia się w tym kontekście nie tylko liczba „12”, ale także „14” symbolizująca pokolenia Izraela w rodowodzie Jezusa z Ewangelii wg św. Mateusza.

    27 IV 2005 i 2014 łączy ze sobą dwóch papieży.
    27 IV 2005 Benedykt XVI w czasie audiencji generalnej tłumaczy pochodzenie swojego imienia od Benedykta XV orędownika pokoju w czasach Wielkiej Wojny oraz św. Benedykta – patrona chrześcijańskiej Europy. 9 lat później papież Jan Paweł II zostanie ogłoszony wraz z Janem XXIII świętymi Kościoła Katolickiego. Tutaj mamy do czynienia z liczbą „3” także pochodzącą z rodowodu Jezusa.

    27 II 1987 – w Carlsbergu został zamordowany ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie. Ponownie liczba „7” biorąc pod uwagę wcześniejsze daty.

    17 IV 1982 ks. Blachnicki powołał Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów. Znów liczba „7”, a to z racji narodzin ks. Franciszka 24 III 1921 roku.

    24 IV 2005 papież Benedykt uroczyście inauguruje pontyfikat.
    24 IV 1989 o godz. 23 przychodzę na świat. Data ta wchodzi w „7” i „8” (położone "8" oznacza nieskończoność) w kontekście historii Polski.
    Czy człowiek sumienia namacalnie doświadcza obcowania świętych na sobie tylko znany sposób i kto nim jest?

    Papież Benedykt XVI 28 II 2013 abdykował. Czas Sede Vacante. Jest to data, która 3-krotnie kończy miesiąc luty. Poza rokiem przestępnym.
    Kard. Bergoglio papieżem Franciszkiem 13 III 2013. Liczba „3” nader widoczna. W kontekście Jana Pawła II i Benedykta XVI, a także rodowodu Jezusa jak najbardziej zrozumiała.

    Przyjmując dwie daty graniczne wracamy do punktu wyjścia.
    10 VI 1938 siostra Faustyna Kowalska notuje ostatni zapis w „Dzienniczku”. 22 XI 1938 prezydent Mościcki zdelegalizował masonerię. „5” w odniesieniu do konieczności ponownej delegalizacji masonerii (wszystkich lóż) i roku 1755.

    Liczba 7.
    30 IV 2000 Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę i ustanowił święto Miłosierdzia Bożego.
    17 VIII 2002 w Łagiewnikach zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu

    Pojawia się pytanie czy Adam Mickiewicz w III części „Dziadów” nie okazał się prorokiem, co do wypełnienia się dziejów Polski.
    W tym przypadku ważna jest nie tylko treść dramatu, ale także porównanie dat z życia Romualda Traugutta i Jana Pawła II.

    W scenie 5, zwanej "Widzeniem księdza Piotra", wymieniona jest dwukrotnie:

    „Patrz! – ha! – to dziecię uszło – rośnie – to obrońca!
    Wskrzesiciel narodu,
    Z matki obcej; krew jego dawne bohatery,
    A imię jego będzie czterdzieści i cztery.

    Nad ludy i nad króle podniesiony;
    Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
    A życie jego – trud trudów,
    A tytuł jego – lud ludów;
    Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
    A imię jego czterdzieści i cztery”.

    Fragmenty dot. niepewności, co do korzeni Jana Pawła II (poszukuję korzeni żydowskich w drzewie genealogicznym papieża).
    Trzy korony mogą dotyczyć zarówno szczytu gór jak i proroczej wizji dotyczącej początku wypełnienia się dziejów i oczekiwania na Paruzję.

    5 VIII 1864 i 8 III 1964 - liczba „8” i wypełnienie dziejów Polski.
    Rola ks. Blachnickiego i człowieka sumienia, o którego modlił się JP II w tym kontekście staje się zrozumiała. Człowiek sumienia powinien wypełnić nakazy ChSWN i doprowadzić proces zmiany mentalności do szczęśliwego zakończenia.

    To wszystko oznacza, że szatan wścieka się na datę kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII.
  • MacBlacker
    09.02.2014 10:33
    Z Mahometa by szmaciarz nie szydził, bo by go strach spętał.
  • Prz 31, 10-31
    21.09.2017 13:25
    Dzielna Niewiasta :)
  • Córa Syjonu
    21.09.2017 15:35
    Sharon Wilbur - Out of Zion
Dyskusja zakończona.