• Król Dawid
    04.05.2016 00:16
    Niestety nikt nie może powiedzieć, że konflikt w odpowiedzi na tłumienie protestów przez reżim w 2011r. słusznie zaczął eskalować w kierunku wojny domowej przy wsparciu z zewnątrz.

    Winni wojny domowej w Syrii są międzynarodowi przeciwnicy reżimu. Użycie sił bezpieczeństwa do rozpędzenia protestujących nie skutkowało, więc użyto armii. Nie wiem czy to był błąd logiczny ze strony Assada, ale na pewno został perfidnie wykorzystany.

    Ludzie po tym cofnęli się, a ujawnili się przeciwnicy reżimu, potem zaczęło dochodzić do dezercji z armii i rozpoczął się transfer broni z zagranicy i to wystarczyło do rozniecenia pożaru.

    Wojna domowa na pewno nie jest porażką reżimu, ale brakiem cierpliwości ludzi. Są dane, które wskazują, że bezrobocie w Syrii przed wojną było najniższe na BW. Jest tylko jeden problem: przemoc reżimu i ubóstwo części społeczeństwa. To z pewnością przyczyniło się do buntu.

    Niewykluczone, że reżim za kilka lat licząc od 2011r. sam zacząłby przechodzić transformację, a w ten sposób gospodarka Syrii została pogrążona w chaosie. Wojna może trwać tak długo jak reżim będzie wykazywał determinację. Jego determinacja jest potrzebna do przywrócenia ładu w Syrii, który może być ładem tylko z Assadem rządzącym samodzielnie lub przy współudziale. Na pewno obecność w życiu publicznym członków reżimu jest konieczna.
Dyskusja zakończona.