Boża misja nie poniesie porażki

Czy anglikanizm ma przyszłość i czym właściwie jest światowa Wspólnota Anglikańska? Jakie znaczenie i konsekwencje miała ogłoszona przez Benedykta XVI konstytucja apostolska Anglicanorum coetibus? Jakie będzie chrześcijaństwo przyszłości? - Boża misja w świecie ma do dyspozycji Kościół i ta misja nie poniesie porażki - uważa bp Pierre Whalon, zwierzchnik Konwokacji Kościołów Episkopalnych Europy w rozmowie z ekumenizm.pl. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Więc jaki jest cel tych medialnych relacji i szumu wokół anglikanów, opuszczających Kościół anglikański?
Sądzę, że jest to burza, którą stworzyły media.

Dlaczego?
Ponieważ brzmi to kontrowersyjnie.

To jaki jest powód, dla którego nie słyszymy o ruchach w drugą stronę?
Ponieważ nie stworzyliśmy ordynariatu dla rzymskich katolików.

Ale na przykład w takim Peru lokalny Kościół anglikański stworzył coś w rodzaju ordynariatu dla katolików, w tym duchownych, przygotowujących się do konwersji do Kościoła anglikańskiego.
To jednak nie jest ordynariat. Jeśli ludzie chcą zostać anglikanami lub episkopalianami, to nie jest trudno zrealizować to zamierzenie. Jeśli chodzi o ordynację, to nie święcimy ponownie już wyświęconych przez rzymskokatolickiego biskupa ani nie bierzmujemy ich ponownie. Dobrze pan wie, że uznajemy to, iż rzymskokatoliccy biskupi są katolickimi biskupami i dlatego nie unieważniamy, ani też nie zmieniamy tego, co oni już uczynili. Mamy więc wiele setek i tysięcy ludzi, którzy zostali episkopalianami, a kiedyś byli rzymskimi katolikami, a trwa to od XVI wieku. To żaden news. Teraz ordynariat jest newsem, a za 10 lat już go nie będzie.

Czyżby?
Tak, ponieważ nie jest on strukturą eklezjalną, a pastoralnym gestem i tylko niewiele osób z niego skorzystało. Mamy biskupa, byłego episkopalnego biskupa diecezji Albany, który po swojej emeryturze został rzymskim katolikiem, i niedawno powrócił do Kościoła episkopalnego. I bynajmniej nie uważam, aby to było takie ważne. Media chcą zrobić z tego coś niezwykle ważnego. Także media wyolbrzymiły aferę pedofilską w Kościele rzymskokatolickim.

Jednak w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z Kościołem dominującym – jak np. z Kościołem rzymskokatolickim w Polsce – takie informacje prezentowane są dość jednostronnie: popatrzcie oto powracają zagubieni. Oczywiście, że ruch odbywał się zawsze w dwóch kierunkach, jednak niekompletny obraz powoduje zamieszanie. Co by Ksiądz Biskup powiedział ludziom, którzy chcą porzucić Kościół episkopalny/anglikański oraz tym, którzy chcą się do niego przyłączyć?
No cóż, jeśli ktoś chce opuścić Kościół episkopalny, ponieważ sumienie podpowiada mu: ‘Muszę zostać rzymskim katolikiem, prawosławnym czy luteraninem’, to cóż mogę powiedzieć? Idź za głosem swojego sumienia! Sumienie jest głosem Boga. To jest tradycyjne nauczanie i należy słuchać tego głosu. Nie mogę powiedzieć: mylisz się. Jeśli ludzie chcą przyłączyć się do Kościoła episkopalnego, w tym na przykład rzymskokatoliccy księża, pytam ich o sumienie. I często odpowiadają, że chcą się ożenić. To jednak nie wystarcza do konwersji. To muszą być powody dotyczące serca doktryny Kościoła. To bardzo ważne. Ludzie zawsze muszą podążać za głosem sumienia, bez względu na to, czy opuszczają Kościół czy wstępują do niego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»