Abp Welby: Synod nie może się okopać, musimy iść razem

"Jest rzeczą fascynującą, że synodalność dzieje się w Kościele katolickim".

W wywiadzie dla papieskiej rozgłośni, arcybiskup Canterbury Justin Welby mówił o swoim odbiorze Synodu w Kościele katolickim. Hierarcha przebywał w Rzymie, gdzie uczestniczył m.in. w międzyreligijnym spotkaniu z Franciszkiem przed COP26. „To szczególnie ważne dla rozumienia Kościoła, Bóg mówi przez każdego człowieka. Kościół nie może się okopać, co grozi każdej strukturze kościelnej, tu chodzi o coś innego, o wspólne podążanie, bycie razem w drodze” – powiedział duchowny.

Jak powiedział zwierzchnik Kościoła anglikańskiego, jest rzeczą fascynującą, że synodalność dzieje się w Kościele katolickim. Ma to wielkie ekumeniczne znaczenie dla dialogu między oboma Kościołami. Zaznaczył jednak, że w postrzeganiu synodalności wśród anglikanów jest jednak różnica. Zostało to dostrzeżone w dokumencie przyjętym przez Międzynarodową Komisję Anglikańsko-Rzymskokatolicką („Podążać razem drogą: uczyć się bycia Kościołem – lokalnym, regionalnym, powszechnym”).  W Kościele Anglii istnieją trzy izby: biskupów, duchownych i świeckich. Każda z nich jest synodem i umożliwiają one spotkania na trzech poziomach: najbardziej lokalnym, w grupach kilku parafii; na poziomie diecezjalnym; i na poziomie krajowym w Kościele Anglii. Można dzięki temu usłyszeć głos świeckich, księży i episkopatu. „To bardzo fundamentalne, eklezjologiczne zrozumienie Ludu Bożego, wyrażającego to, jak Duch Święty prowadzi Kościół” – powiedział hierarcha.

„To ma fundamentalne znaczenie, to istota Kościoła, którym są wszyscy ludzie Boga, którzy wyrażają sens tego jak Duch prowadzi Kościół. Objaśniał to św. Benedykt w swojej regule: gdy decydowano o jakiejś ważnej sprawie, głos mieli zabrać wszyscy, starsi, ale też najmłodsi we wspólnocie, bo w ich głosie mogła się zawierać mądrość Boża. Jak każda struktura kościelna, synod może się okopać. Pamiętam jak w przemówieniu podczas jednego z poprzednich synodów, Franciszek powiedział, że w synodzie chodzi o to, by iść razem, syn-hodos, bycie na tej samej drodze. O tym mówiliśmy też na naszym spotkaniu we wtorek. Kościół nie może utknąć, nie może być nieruchomy. A synod w swoim najlepszym wydaniu umożliwia nam chodzenie razem, uważne słuchanie siebie nawzajem. Wzmacniając słabych i pozwalając silnym im służyć, a nie dominować. To jest istota Kościoła, która łączy nasze wspólnoty.“

«« | « | 1 | » | »»