• nirs
    08.05.2013 10:33
    Rzymsko katolickim ekstremistom mówimy stanowczo - Nie!
    • Antoś
      08.05.2013 11:40
      @nirs
      Też tak uważam, a tych na tym portalu, jak mrówków. Zajrzą ci do każdej szpary, do kazdego łóżka. Dla nich prawo i sprawiedliwość znaczy więcej niż miłość wzajemna. Biją po oczach krzyżem i wartościami i jeszcze powiadają, że to wszystko w imię Boga.
  • wopako
    08.05.2013 10:33
    Osobiście nigdy nie rozumiałem sporów nad wyższością jednej wielkiej religii nad drugą, a szczególnie sporów wewnątrz-chrześcijańskich. Dla mnie to trochę jak udowadnianie wyższości sera zwykłego nad topionym, czy masła nad margaryną. Ale może się mylę.
    • Jasiek
      08.05.2013 11:33
      Spróbuję to pokazać na podstawie tych serów. Sery topione robi się ze zwykłego żółtego sera, który z różnych przyczyn jest mniej wartościowy albo i wręcz nieprzydatny do spożycia. Podobnie jest z odszczepieńcami wyznającymi podzbiór Prawd Kościoła a niekiedy wręcz herezje.
    • gosc-i-mira
      08.05.2013 12:21
      Twoje porównanie jest adekwatne do twojego rozumowania. Lub odwrotnie.
      Ale może się mylę.
      • wopako
        08.05.2013 13:34
        Nie jestem omniscjentnym mędrcem, dlatego napisałem, że może się mylę. Ale jak mawia Korwin-Mikke: "Panu Bogu jest wszystko jedno, czy żegnamy się od prawej do lewej czy od lewej do prawej, ważne abyśmy byli przyzwoitymi ludźmi" :-)
    • woods
      08.05.2013 14:35
      Sadząc po tych minusach które otrzymałeś - bycie przyzwoitym człowiekiem nie jest istotnem przynajmniej dla katolika. Wg nich mozesz tłuc ludzi, poniżac, obrażac byle tylko paciorek poprawnie wymawiać. A zreszta zawsze mozesz się wyspowiadać.
    • beatta
      09.05.2013 21:23

      W KK jest SW.Eucharystia


      Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,53-56). Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie (J 15,6). Jam jest chleb życia (J 6,35). Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 Ptr 2:24). w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53:5). to jest moja Krew Przymierza... wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26:28).

    • beatta
      09.05.2013 21:26

      W KK jest SW.Eucharystia


      Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6,53-56). Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie (J 15,6). Jam jest chleb życia (J 6,35). Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 Ptr 2:24). w Jego ranach jest nasze zdrowie (Iz 53:5). to jest moja Krew Przymierza... wylana na odpuszczenie grzechów (Mt 26:28).

  • Tomek
    08.05.2013 10:42
    Chrystusowi mówmy stanowczo: TAK!
    • Rohirrim
      08.05.2013 11:45
      Tak Chrystusowi - ale pod warunkiem , ze starszym braciom nie będziemy mówili że jest oczekiwanym Mesjaszem a braciom odłączonym nie będziemy mówili że jest obecny realnie i substancjalnie we MSZY swietej ? Z kolei wyznającym ponoć wiarę w jednego Boga( tyle że Allacha) muzułmanom nie będziemy mówili, że istnieje tylko Bóg Trójjedyny, a drugą osobą boską jest właśnie Chrystus i że nie ma innego imienia pod którym dano ludziom zbawienie ? Mówimy więc tak Chrystusowi ale czy tą wyłączność Chrystusa (i Jego Ciała) głosimy swiatu ?
    • Szaweł
      08.05.2013 12:52
      Właśnie. Dlatego SVII mówiw prost, że Kościół Katolicki to Kościół Chrystusowy ("subsistit in" - "trwa" praktycznie znaczy "jest"). Dlatego, że Chrystus Pan trwa w swoim Kościele=Ciele Mistycznym, w Najświętszym Sakramencie, Słowie, Ofierze Mszy Św. jako najwyższym kulcie, nieomylnym Urzędzie Nauczycielskim, Prymacie Piotrowym, 7 Sakramentach i w kapłanach je sprawujących... Bracia odłączeni mało z tego mają...
  • Rohirrim
    08.05.2013 10:59
    Nie wiedziałem że całe pokolenia chrześcijan, katolików , łącznie z papieżami było fanatykami. Jak rozumiem zachęcanie do powrotu do "Jednego i Jedynego Koscioła Chrystusa" oraz dzieła misyjne wśród pogan to właśnie przykład "przesadnego umacniania tożsamości wyznaniowej" ? Ładne kwiatki...
    • Antoś
      08.05.2013 11:55
      @Rohirrim
      nie widzisz tego, o czym mówi biskup, albo udajesz żeś niedowidzący ? Również @nirs pisze o ekstremistach, a ci w kazdej religii wyrządzają najwięcej szkody i niszczą delikatną tkankę wiary. Co do ekstremy ma Papież i Jego nauczanie, zwłaszcza dziś namawiającego do ubóstwa, skromności i miłosierdzia.
      • Rohirrim
        08.05.2013 13:19
        Na czym polega ta granica przesadnego umacniania tożsamości wyznaniowej poza którą stajemy się fanatykami?
        Zawsze wydawało mi się że umacnianie tożsamości wyznaniowej, przemodlone i nieustannie pogłębiane intelektem - jest warunkiem otwarcia się na innych. Nie ma w tym pychy ani pogardy. To fałszywe rozumienie otwarcia się na innych którego warunkiem jest nie podkreślanie różnic prowadzi do fałszywego poczucia jedności. Mały bohater "Cristiady" oddał życie, tak jak jego pierwowzór życiu, czego dowodem jest jego beatyfikacja przez BXVI- nie uważasz więc że przekroczył granicę fanatyzmu głosząc hasło : "viva Cristo Rey" ? Nawet nie wspomnę ile w tym hasle niepoprawnych treści...
      • Wojtek
        08.05.2013 17:14
        Fanatyk i ekstremista niszczący delikatną tkankę wiary - Jezus Chrystus mówi do świętej siostry Faustyny (Dz, 1218):
        "Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców i zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój."
        Proszę porównać ze współczesnymi tekstami nowenn do Miłosierdzia Bożego, dzień piąty. Sformułowanie "heretycy i odszczepieńcy" jest zastępowane słowami "bracia odłączeni". Np w wydawnictwie o.Marianów, czy na innym 'otwartym' portalu wiary: http://adonai.pl/milosierdzie/?id=23
        Jezus jest zbyt radykalny dla niektórych...
  • Stanisław_Miłosz
    08.05.2013 11:32
    My katolicy mamy swoich grzeszników, protestanci mają swoich - znam jednych i drugich wielu, więc nie jest to gołosłowne - ci z pewnością nie są fanatykami. I, zauważyłem, dość łatwo im się porozumieć np. w biznesach.
    Zatem nie sposób się nie zgodzić z biskupem Czają. Nie wiem jak duchowo i teologicznie, bo pierwsze zbyt intymne, a drugie raczej w wąskich specjalistów gronach, ale dialog ekumeniczny jako ekumenizm praktyczny, bez przesady, kwitnie.
    • Szaweł
      08.05.2013 13:07
      To chyba pewna pomyłka i mieszanie porządku naturalnego z nadprzyrodzonym. Każdy w porządku naturalnym może mieć cnoty naturalne, np. być uczciwy, prawdomówny, pracowity. Każdy też jest grzesznikiem, ale dzięki łasce udzielanej przez Sakramenty Św. katolicy mają łaskę uświęcającą, środki do uświęcania się, w tym podnoszenia dobrych uczynków na poziom nadprzyrodzony i zasługiwania na łaski, dzięki którym mogą pełnić kolejne dobre czyny i zasługiwać na więcej łask. Ale co ma ze sobą zrobić nasz brat - luteranin, jak Luter to zanegował?
      • śwjacenty
        10.05.2013 09:38
        Łaska jak czytamy w Liście do Rzymian nie podlega zasłudze, żeby się nikt nie chlubił. Za zasługi jest zapłata. "Łaską zbawieni jesteście, Boży to dar żeby się nikt nie chlubił" Wierzący żyje z wiary a dobre uczynki są jej owocami, są owocami zbawienia z łaski skutecznej przez wiarę. Tak uczy Słowo Boże.Są jednak pewni ludzie, którzy tak jak niegdyś wśród Galacjan odbierają wierzącym radość zbawienia.Kto was tak oszukał ?...
      • śwjacenty
        10.05.2013 09:39
        Łaska jak czytamy w Liście do Rzymian nie podlega zasłudze, żeby się nikt nie chlubił. Za zasługi jest zapłata. "Łaską zbawieni jesteście, Boży to dar żeby się nikt nie chlubił" Wierzący żyje z wiary a dobre uczynki są jej owocami, są owocami zbawienia z łaski skutecznej przez wiarę. Tak uczy Słowo Boże.Są jednak pewni ludzie, którzy tak jak niegdyś wśród Galacjan odbierają wierzącym radość zbawienia.Kto was tak oszukał ?...
      • Szaweł
        10.05.2013 22:38
        Oj jacenty, jacenty. Sola to, sola tamto. Temat łaski i uczynków teologicznie (w tym biblijnie) jest znacznie szerszy. Luter wiele nie doczytał, sporo przekręcił.
  • Szaweł
    08.05.2013 12:42
    Warto przypomnieć i uporządkować:
    1. Dalej obowiązuje Credo: "Et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Poza Kościołem = Kościołem Katolickim nie ma zbawienia.
    2. Są stale wiążące wiernych w sumieniu i wymagające posłuszeństwa dokumenty Kościoła Nauczającego, bo przecież mamy hermeneutykę ciągłości:
    "Unitatis Redintegratio", "Ut Unum Sint", "Dominus Iesus" "Exsurge Domine", "Mystici Corporis", "Satis cognitum", "Mortalium animos".
    3. Powrót tradycyjnych anglikanów do Kościoła Katolickiego to praktyczny sukces ekumenizmu i przykład dla innych braci odłączonych. W domu najlepiej!
    4. Może autor uprzejmie odpowie na pytanie, czy luteranie mają ważne święcenia i sukcesję apostolską? A więc jakie tytuły przysługują sprawującym u nich funkcje wspólnotowe?
    • woods
      08.05.2013 17:27

      Dalej obowiązuje Credo: "Et unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Poza Kościołem = Kościołem Katolickim nie ma zbawienia.

       

      Uff, całe szczęście, bo juz sie bałem, że z racji bycia przyzwoitym człowiekiem również zostane zbawiony, ale widze ze poza kościołem mi to nie grozi, zatem mogę spac spokojnie.

      • Jasiek
        09.05.2013 14:56
        Jest ciekawy paradoks, ogoniasty daje tym większego łupnia im bardziej ktoś mu się wysługuje. Ma pan szansę panie 'woods', nawet w godzinę śmierci możesz się pan nawrócić ale zawsze jakaś kara doczesna za te bzdety co pan tu wypisujesz pana nie minie. Chyba, że się pan odpowiednio wcześnie nawróci i uzyska odpust zupełny, czego i panu, sobie i każdemu serdecznie życzę.
      • qwertynable
        12.05.2013 02:47
        qwertynable
        :-D
    • Qba
      08.05.2013 20:07
      Służę uprzejmie.

      Hasło w "Googlach" wpisane, wystarczy przeglądnąć kilka linków... a najlepiej przeczytać książkę...

      https://www.google.pl/search?q=sukcesja+apostolska+biskup%C3%B3w+lutera%C5%84skich&aq=f&oq=sukcesja+apostolska+biskup%C3%B3w&aqs=chrome.1.57j59.6484j0&sourceid=chrome&ie=UTF-8
    • śwjacenty
      15.05.2013 14:56
      Drogi Szawle w Credo jest mowa o catholicam et apostolicam Ecclesiam, który trwa w różnych denominacjach nie tylko w cathplic romanum :)dlatego to wyznanie znajdziesz w różnych Kościołach.
      • Ajja
        15.05.2013 18:31
        To dlaczego niektóre wyznania usuwają to niewygodne słowo i np. w Austrii luteranie mówią nie "katholische Kirche" a "christliche Kirche", jeśli nie po to, by się odciąć od tych paskudnych papistów? Kościół jest rzymski, nawet ten wschodnich obrządków, bo to w Rzymie jest Wikariusz Chrystusa, następca św. Piotra.
        Pisanie "w różnych Kościołach" to w tym przypadku nadużycie, bo z tegoż samego Credo jasno wynika, że Kościół jest jeden.
      • Szaweł
        15.05.2013 22:41
        Niestety nie. Sobór Watykański II naucza, że Kościół Chrystusowy subsistit in (trwa) w Kościele Katolickim. Że wszystkie środki potrzebne do zbawienia są obecne w Kościele Katolickim. I że bracia odłączeni także otrzymują pewne łaski, ale poprzez Kościół Katolicki. Jeżeli brat odłączony pobożnie i ze zrozumieniem odmawia Credo, to natychmiast powinien sobie zrobić rachunek sumienia i potem poszukać katolickiego księdza i poprosić o konwersję.
      • Ajja
        16.05.2013 10:09

        Przed wiadomym Soborem Kościół nie był tak dyplomatyczny i głosił otwarcie, że Kościół Katolicki jest (est) Kościołem Chrystusowym.

  • nirs
    08.05.2013 13:42
    Raz się z bp. Andrzejem zgodziłem i mi tego zgodnego posta skasowano ;(
  • mar
    08.05.2013 13:52
    Mimo, że znam biskupa Czaję - jeszcze jak nie był biskupem :) i studiował na KUL - to niekoniecznie chcę się zgodzić z całą jego wypowiedzią - chyba, że kontekstowo była inna niż podają ją media. Uważam, że aby być otwartym na innych trzeba mieć silne oparcie w swojej tożsamości, trzeba ją dobrze znać i wiedzieć, gdzie można ustąpić, a gdzie nie wolno, bo grozi to jej utratą. Nigdy nikomu nie wyszło na zdrowie takie "rozmemłanie" własnej tożsamości, aby się innym przypodobać. Warto tu spojrzeć na Ewangelię - czy Jezus się rozmemłał, aby było miło Żydom. I nie chodzi tu o udowadnianie kto jest lepszy a kto gorszy. Grzechy są po każdej stronie. KK się do nich przyznało i przeprosiło - publicznie (JPII - to zrobił - nie słyszałem tak donośnego głosu ze strony innych wyznań i prośby o przebaczenie ich win - czy to znaczy, że są już święci?, co nie znaczy, że im nie przebaczam). Wszystko należy budować zawsze na prawdzie i tylko na niej - jakkolwiek byłaby niewygodna. Prawda i pokora. Czy jest u wszystkich????
  • EP
    08.05.2013 13:56
    Dominus Iesus:
    "17. Istnieje zatem jeden Kościół Chrystusowy, który trwa w Kościele katolickim rządzonym przez Następcę Piotra i przez biskupów w łączności z nim. Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi. Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem.

    Natomiast Wspólnoty kościelne, które nie zachowały prawomocnego Episkopatu oraz właściwej i całkowitej rzeczywistości Eucharystycznego misterium, nie są Kościołami w ścisłym sensie"

    Czyli nie ma "Kościoła ewangelicko-augsburgskiego", który to na dodatek nie ma żadnych biskupów.
    • nirs
      08.05.2013 14:09
      Tylko fanatycy czytają "Dominus Iesus" my oświeceni czytamy Gazetę Wyborczą i Gościa Niedzielnego.
      • EP
        08.05.2013 14:11
        Proponuję nie posługiwać się stereotypami w żadnym wypadku. Walka z propagandą uprawiana przy pomocy propagandy nie ma specjalnego sensu. Nie mówiąc już o zupełnie bezsensownym stawianiu w jednym rzędzie GN z GW.
      • nirs
        08.05.2013 15:34
        To nie moja wina, że wywiady z bp Andrzejem są często drukowane w GW. Proszę nie krytykować, tylko czytać, co ma Hierarcha do powiedzenia.

  • Fryderyk
    08.05.2013 14:03
    Kościoły chrześcijańskie powinny przestudiować przypowieść o synu marnotrawnym, a szczególnie to czy syn odszedł był od ojca czy ojciec od syna.
    • Szaweł
      08.05.2013 14:19
      Katolicy nie "solą scriptury" więc znają Słowo Boże. W związku z tym traktują braci odłączonych z miłością, zgodnie z zasadami katolickiego ekumenizmu, jak sformułował to Urząd Nauczycielski (dokumenty przytoczyłem wyżej). Każdy katolik jest zobligowany do posłuszeństwa nauce Kościoła, nie może wymyślać sobie sam teoryjek bo zgrzeszy, np gorsząc protestantów brakiem wiary.
  • angelus
    08.05.2013 15:09
    Bp Czaja to kolejny wilk w owczej skórze w Kościele katolickim. Wpisuje się w ścieżkę pełzającej apostazji w KK (jednym z jej przejawów jest właśnie ekumenizm).
    I na dodatek stosuje iście talmudyczną dialektykę : "fanatyzmem" (mającym wiadomą konotację znaczeniową) nazywa "umacnianiem tożsamości wyznaniowej" - będące PODSTAWĄ WIARY KAŻDEGO CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO. W Izraelu albo w jakimkolwiek kraju arabskim zostałby zlinczowany za analogiczną wypowiedź o judaizmie i islamie. Dla wyznawców tych religii "umacnianie tożsamości wyznaniowej" jest rzeczą tak naturalną jak oddychanie.
    To właśnie "umacnianie tożsamości wyznaniowej" pogłębia "miłość wzajemną", gdyż fundamentem tej tożsamości jest Chrystus.A EKUMENIZM to nic innego jak religijna odmiana GLOBALIZACJI, niczym
    tornado pustosząca zwłaszcza katolicyzm. Bo jedynie religia katolicka odchodzi od NAUKI CHRYSTUSOWEJ, od doktryny, Tradycji, rozmywa ją. Jedność przed podniesienie rąk - w geście poddania udającym gest pojednania? Jak się nie obudzimy, niedługo może się okazać, że za naszymi plecami dokonał się już proces synkretyzmu wszystkich religii - polegający na wyzbyciu się z nich wszystkiego co Boskie. Na koniec dla bpa Andrzeja kubeł zimnej wody na rozognioną od global-ekumenii głowę: Na wypowiedź francuskiego kardynała Lustingera: "Jestem Żydem. Dla mnie obie religie [judaizm i katolicyzm] stanowią jedność" („France-Soir”, 3.02.1081.) błyskawicznie zareagował naczelny rabin Francji: „Dla nas niemożliwością jest być jednocześnie Żydem i chrześcijaninem”. A jego następca, rabin Sirat, powtórzył: „Nie można mówić o religii judeochrześcijańskiej. Albo jesteś Żydem, albo chrześcijaninem”.
    Za bpa Czaję będę się modlić - żeby się nawrócił (wszyscy mamy się całe życie nawracać). I zachęcam Go i nas wszystkich do lektury Ewangelii. Mamy czytać znaki czasu, a Chrystus mówi do nas nieustannie - przeczytajcie tekst dzisiejszej Ewangelii (J 10,11-16) i zestawcie Słowa Chrystusa z wypowiedzią bpa Andrzeja (jest tam mowa o Dobrym Pasterzu i o najemniku, o wilku, który porywa owce z owczarni...). Porażające!
  • mamakatarzyna
    08.05.2013 15:23

    "od konkretnego człowieka zależy, jak będzie dialog ekumeniczny wyglądał".

    Święte słowa Drogi Biskupie. Dodałabym jeszcze; od znajomości  Magisterium Kościoła. biskupa też ono obowiązuuje, ale nie śmiem pouczać.

    Widać fantyzm ogarnął równięż ekumenizm.

    Póki co, tak na wszelki wypadek, ;-) będe trzymała się Ewangelii, dokumentów Soboru Watykańskiego II, Deklaracji Dominus Iesus i Wykładni, czym są kościoły siostrzane i bracia odłączeni.

    Przy tym darzę miłością chrześcijańską wszystkich ludzi, ale to nie znaczy, ze relatywizuję swoją wiarę,  bo codziennie przypominam sobie Credo. Czekam na ich powrót do Kościoła katolickiego i modlę się o to, a moja wiara nie zlaeży od przynoleżności do UE bądź nie.

  • Agnieszka
    08.05.2013 23:13
    Bp Czaja to kolejny wilk w owczej skórze w Kościele katolickim. Wpisuje się w ścieżkę pełzającej apostazji w KK (jednym z jej przejawów jest właśnie ekumenizm).

    I na dodatek stosuje iście talmudyczną dialektykę : "fanatyzmem" (mającym wiadomą konotację znaczeniową) nazywa "umacnianiem tożsamości wyznaniowej" - będące PODSTAWĄ WIARY KAŻDEGO CZŁOWIEKA WIERZĄCEGO. W Izraelu albo w jakimkolwiek kraju arabskim zostałby zlinczowany za analogiczną wypowiedź o judaizmie i islamie. Dla wyznawców tych religii "umacnianie tożsamości wyznaniowej" jest rzeczą tak naturalną jak oddychanie.

    A EKUMENIZM to nic innego jak religijna odmiana GLOBALIZACJI, niczym tornado pustosząca zwłaszcza katolicyzm. Bo jedynie religia katolicka odchodzi od NAUKI CHRYSTUSOWEJ, od doktryny, Tradycji, rozmywa ją. Jedność przed podniesienie rąk - w geście poddania udającym gest pojednania? Jak się nie obudzimy, niedługo może się okazać, że za naszymi plecami dokonał się już proces synkretyzmu wszystkich religii - polegający na wyzbyciu się z nich wszystkiego co Boskie. Na koniec dla bpa Andrzeja kubeł zimnej wody na rozognioną od global-ekumenii głowę: Na wypowiedź francuskiego kardynała Lustingera: "Jestem Żydem. Dla mnie obie religie [judaizm i katolicyzm] stanowią jedność" („France-Soir”, 3.02.1081.) błyskawicznie zareagował naczelny rabin Francji: „Dla nas niemożliwością jest być jednocześnie Żydem i chrześcijaninem”. A jego następca, rabin Sirat, powtórzył: „Nie można mówić o religii judeochrześcijańskiej. Albo jesteś Żydem, albo chrześcijaninem”.

    Za bpa Czaję będę się modlić - żeby się nawrócił (wszyscy mamy się całe życie nawracać). I zachęcam Go i nas wszystkich do lektury Ewangelii. Mamy czytać znaki czasu, a Chrystus mówi do nas nieustannie - przeczytajcie tekst dzisiejszej Ewangelii (J 10,11-16) i zestawcie Słowa Chrystusa z wypowiedzią bpa Andrzeja (jest tam mowa o Dobrym Pasterzu i o najemniku, o wilku, który porywa owce z owczarni...). Porażające!
  • Drona
    09.05.2013 10:27
    Czytam te wszystkie komentarze i własnym oczom nie wierzę! Sądziłam, że przekonanie katolików, iż wszyscy inni chrześcijanie się mylą, reprezentują tylko jednostki z tendencją do fanatyzmu (np. członkowie grupy skupionej wokół pewnego radia), a tu proszę, wszak to pogląd mocno rozpowszechniony. Czyli ekumenizm to w wydaniu katolickim pic na wodę, fotomontaż, skoro na starcie traktuje się nas, niekatolików, jako tych, którzy się mylą... Zbawienie można znaleźć w każdym Kościele i żaden Kościół, ani katolicki, ani żaden z protestanckich, ani prawosławny, nie ma na nie monopolu. Przecież to od mojej relacji z Bogiem zależy moje zbawienie, nie od Kościoła, do którego należę. Myślę, że za dużo czasu marnujemy na dyskusje doktrynalne między wyznaniami, zamiast przeznaczyć go na coś bardziej pożytecznego - dla ludzi z zewnątrz są one całkowicie niezrozumiałe.
    • nirs
      09.05.2013 11:08
      Zapewniam Panią, że jest wielu katolików twierdzących, że to obojętne w co się wierzy, ważne by być dobrym człowiekiem.
      Twierdzących również, że wyznanie, prawdy wiary, to jedynie nieistotny dodatek do wiary w Boga.
    • Ajja
      09.05.2013 11:20
      Szanowna pani, oczywiście, że niekatolicy się mniej lub bardziej mylą. Kościół jest tylko jeden, więc logicznym jest, że wszystkie działania ekumeniczne powinny dążyć do powrotu wszystkich ochrzczonych do tegoż Kościoła, inaczej cel "dialogu ekumenicznego" będzie de facto wyłącznie towarzyski. Utwierdzanie błądzących w ich w fałszywych przekonaniach to nie ekumenizm. Wzajemne poklepywanie się po plecach i gadanie o "Kościołach", i że wszyscy mają rację to też nie ekumenizm. Nie jest tak, że 2+2=4 ale również 5,6 itd. To, że w nauczaniu wspólnot niekatolickich jest jakaś część prawdy nie znaczy, że powinno nas to zadowalać.
      • Drona
        10.05.2013 15:06
        A nie przyszło Pani nigdy do głowy, że Kościół, który założył Chrystus, to nie instytucja, tylko po prostu zgromadzenie ludzi wierzących? Dla uściślenia, wierzących, że Chrystus jest zbawicielem itd.? Przecież Kościół katolicki jako instytucja zaczął się kształtować dopiero pod koniec IV wieku. I gdyby pozostał wierny Chrystusowi i jego nauczaniu zapewne nigdy nie doszło by do podziałów...
      • Ajja
        10.05.2013 17:29
        A z jakiej paki pojawił się wniosek, że uważam Kościół za instytucję? Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa, którego Głową jest Chrystus i które wykracza poza definicję "zgromadzenia ludzi wierzących".
    • miniofilka
      09.05.2013 11:27
      Drona, też jestem niekatolikiem, który konwertował z KRK do KEA i nie żałuję tej decyzji.
      Niestety masz rację, ekumenizm w wykonaniu KRK to pic na wodę i hipokryzja plus prozelityzm.
      Zamiast skupiać się na kwestiach, które łączą chrześcijan, KRK pokazuje swoja wyższość i do tego kłamie, twierdząc, że Luteranie nie maja "ważnej" Eucharystii i sukcesji apostolskiej.
      • nirs
        09.05.2013 11:36
        hehe
      • Ajja
        09.05.2013 12:34
        To nie kłamstwo. To prawda. Protestanci nie mają kapłanów, a tylko kapłan może być szafarzem Eucharystii. Skoro nie ma kapłanów, to nie ma i sukcesji apostolskiej, bo i niby jak miałaby ona zostać przekazana. Wasi superintendenci nie są żadnymi biskupami ale nieprawnie używają tego tytułu. Hipokryzją jest zasada "sola scriptura", która sama jest niebiblijna, oraz wyrzucanie z kanonu Pisma Świętego kilku ksiąg które Lutrowi się nie podobały.
        Przypominam, że prozelityzm to nawracanie innych na swoją wiarę, nie pojmuję jak można używać tego słowa w negatywnym zabarwieniu. No chyba że Kościół to dla was kółko wzajemnej adoracji.
      • Jasiek
        09.05.2013 15:13
        Z czego Waść rżysz, Panie 'nirs', duszyczka 'minifiolka' mająca ekstra blade pojęcie zarówno o tym z czego "konwertowała", jak i do czego, to smutny obrazek.
      • nirs
        09.05.2013 16:13
        Śmieszy mnie to, że ktoś rezygnuje z tego co ma w Kościele katolickim i na siłę doszukuje się tego tam, gdzie tego nie ma. Luter jasno się wypowiadał o Mszy św. i kapłaństwie.

        Wiem, że teraz taka moda nazywać pastorów księżmi, Luter i Kalwin w grobie się przewracają.
        ;(
    • Jasiek
      09.05.2013 15:03
      ad @Drona:

      A tu niespodziewajka pierwsza i nie ostatnia. Członkowie grupy skupionej wokół "pewnego radia" wyznają Wiarę Katolicką a tzw. "katolicy otwarci" (na diabła i sprawy jego) są uzurpatorami, niezwiązanymi z kościołem.
    • Jasiek
      09.05.2013 15:06

      @Minifiolka:

      Jedyną Droga, Prawdą i Życiem jest Jezus Chrystus, który ustanowił Swój Kościół, Mistyczne Ciało, którego jest Głową a my członkami.

      • Tineczka
        10.05.2013 09:29
        I ten Kościół prowadzi nas drogą dialogu. Dialogu nie można prowadzić z definicji uważając swoją wyższość. "Bóg dał mi znak, abym żadnego człowieka nie nazywał skalanym lub nieczystym" (Dz. 10,28).
        "Gdybyście rozumieli, co to jest: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary, nie potępialibyście niewinnych" (Mt. 12,7).
      • Ajja
        10.05.2013 10:06

        Tylko zastanówmy się, po co ten dialog? Wywyższanie "dialogu" nad wszystko inne to efekt patrzenia na Kościół wyłącznie jako na twór ludzki i z ludzi tylko złożony. A tu nie chodzi o to by ktoś siebie wywyższał. Tu chodzi o to, że prawda ma zostać wywyższona nad błędem. Kościół jest jeden. Prawda jest jedna. Gdy ktoś błądzi, należy go upomnieć a nie utwierdzać w błędzie, żeby było miło, lekko i przyjemnie.

      • Tineczka
        10.05.2013 11:18
        Patrzę na Kościół jak na grupę ludzi obdarzonych Bożą łaską. Wypowiedzi niektórych na tym forum sugerują ich wywyższanie się ponad magisterium Kościoła - ponad naszych pasterzy, którzy nas prowadzą.
        Po co dialog ? W jakimś artykule na tym portalu czytałam kiedyś słowa, chyba Benedykta XVI, że wolą Boga jest, abyśmy byli jedno. Abyśmy nie byli zgorszeniem dla pogan.
      • Ajja
        10.05.2013 11:26
        Tineczko, braciom odłączonym jak najbardziej należy ułatwić powrót na łono Kościoła, czego wspaniałym przykładem jest inicjatywa Benedykta XVI - tworzenie ordynariatów dla anglikanów.
        "Dialog" polegający na usuwaniu z katolicyzmu drażliwych dla protestantów elementów prowadzi tylko do wypaczenia depozytu, jaki nam przekazano.
      • Tineczka
        10.05.2013 13:01
        A kto mówi o usuwaniu z katolicyzmu drażliwych elementów ? Dialog polega ma spokojnym tłumaczeniu, na czym polega dla nas ich sens. Dialogu trzeba przede wszystkim chcieć. Musimy być świadomi, że protestanci też chcą, trzeba dowiedzieć się, dlaczego nie rozumieją, na czym polega błąd w ich myśleniu. I przede wszystkim nie można zaczynać od nazywania kogoś heretykiem - to obraźliwe.
        A skoro ktoś już tu wspomniał o papieżu Aleksandrze i o tym, że papieże trafiali się różni - trzeba być również otwartym na to, że gdzieś jednak my też możemy popełniać błąd w myśleniu. Zaznaczam, że nie chodzi mi o przytakiwanie dla "świętej zgody".
      • Jasiek
        10.05.2013 13:20
        @Tineczka 2013-05-10 09:29

        Nie drogą ludzkiego dialogu ale Drogą Chrystusa Pana. "... Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" J14,6.

        I proszę mi tu nie mówić o jakimś wywyższaniu siebie, Kościół Matka Nasza używa takiej formuły "na cześć i chwałę świętej i niepodzielnej Trójcy, Ojca i Syna i Ducha Świętego, dla wzrostu i wywyższenia wiary i religii katolickiej ... ". To że akurat możemy być Katolikami, to wielka Łaska Boża a nie żadna nasza zasługa. Jak ktoś tego nie szanuje i nie docenia, niech Bóg mu to wybaczy.
  • Szaweł
    09.05.2013 16:52
    W załączonym filmie jest namacalny przykład, dlaczego, aby mieć życie wieczne należy bezwzględnie przestrzegać nauczania Kościoła Katolickiego i nie wolno dialogować ze złem. Protestantyzm prowadzi najpierw do zniszczeń moralnych - zmasowanych grzechów, a potem do zbrodni przeciwko życiu: https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VHa1WITAOqE#!
    • qwertynable
      12.05.2013 03:03
      qwertynable
      @ Szawel

      "Church Militant TV" - to brzmi zachecajaco. Jak najbardziej na miejscu skoro mowimy o pojednaniu i dialogu.

      BTW, niezla peruczka u prezentera. :-)
  • MP246
    09.05.2013 21:11

    Oczywiście protestancki "biskup" Anweiler musiał pochwalić Związek Socjalistycznych Republik Europejskich, zwany Unią Europejską, która oczywiście jest wielka, wspaniała etc., etc....
    Gorzej, że pewnie większość księży też w to wierzy... Sam Jan Paweł II był za "integracją", zapewne nie za bardzo zdając sobie sprawę co ona de facto oznacza. Liczył że będzie umacniać katolickie podstawy Cywilizacji Europejskiej - niestety był nawiny... Unia jak na razie wydaje masę absurdalnych przepisów nie tylko o krzywiżnie banana, bada każdą tonę mięsa "w interesie konsumenta" i powoduje upadek nie tylko gospodarczy ale przede wszystkim moralny całej Europy. Problemem nie jest nawet to że Polska jest już tylko Eurostanem a nie niepodległym państwem. Problemem jest to że w Brukseli siedzą jeszcze więksi idioci i złodzieje niż w Warszawie - a to ich prawo stoi nad polskim....

    Co do ekumenizmu - to nie może on polegać na pewno na tym że modlimy się wspólnie z heretykami albo że odprawiamy Msze Święte i nabożeństwa w jednym kościele!!! Protestanci są poza Kościołem - więc nie mogą się razem z nim modlić (a przypominam - Kościół to Ciało Chrystusa - a wierni to Jego członkowie, więc jeżeli gromadzimy się na Mszy Świętej to jesteśmy Kościołem - tymczasem protestanci są z tegoż Kościoła wykluczeni poprzez ekskomunikę. Tymczasem obecnie w ramach "ekumenizmu" organizuje się jakieś wspólne nabożeństwa, a nawet pastorzy biorą udział w Mszy Świętej!!!!!). Co do wspólnej kaplicy - też jest to niedopuszczalne! Nie ma czegoś takiego jak jakieś "wspólne kościoły" czy kaplice. Kościół (świątynia) czy kaplica katolicka to Dom Boży, w którym sprawuje się Sakramenty i wspólnie się modli. Tymczasem protestanci nawet nie wierzą w obecność Jezusa w Eucharystii po Komunii Świętej!!! Nie rozumiem jak w takiej sytuacji można "dostosować kaplicę, aby służyła obu wyznaniom". Będą sobie przychodzić heretycy i odprawiać "Mszę Świętą" na tym samym ołtarzu na którym odprawiają ją prawowici księża katoliccy????!!!!! Może jeszcze będą używać tych samych naczyń liturgicznych??? A może jeszcze tego samego Chleba i Wina - w sumie jak ewangelicy wierzą, że Chrystus jest w Chlebie i Winie tylko od Przemienienia do Komunii to potem księża mogliby też go użyć.... To nam na szczeście chyba na razie nie grozi - biorąc pod uwagę że ewangelicy, z tego co wiem, używają "zwyklejszego" chleba - ale kto wie czego jeszcze można się spodziewać po "ekumenistach"... Miejmy nadzieję, że nie dożyjemy takich czasów, w których do Eucharystii będzie się używało Chleba i Wina zbeszczeszczonego właściwie (bo jak to nazwać???) wcześniej przez protestantów podczas "Mszy"....

    • beatta
      09.05.2013 21:31

      Jedność Chrześcijan

      aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno...(J 17,21). Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie (Dz 2:42). Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni…(Dz 2:46). Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących (Dz 4:32). Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz (J 10,16).

      • Jasiek
        10.05.2013 09:20
        Mt 5,17

        Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
      • MP246
        10.05.2013 10:18
        Oczywiście że chrześcijanie trwali w jedności - ale potem przyszły "wilki drapieżne" i powstał rozłam. I oczywiście my nadal powinniśmy czekać na sprowadzenie zabłąkanych owiec i modlić się o ich nawrócenie i o jedność Kościoła. Ale nie powinniśmy stwarzać złudzenia, że ta jedność już jest. Protestanci są poza Kościołem.
    • Tineczka
      10.05.2013 09:37
      Zdaniem MP246 Bóg na czele Jednego, Powszechnego, Apostolskiego Kościoła postawił naiwnego papieża. Super.
      • Ajja
        10.05.2013 10:09
        Aleksandra VI też i co? Papieże trafiali się różni. Podejmowali i dobre, i złe decyzje.
      • MP246
        10.05.2013 10:19
        No właśnie, tak jak pisze Ajja, Papieże trafiali się różni. Nie mówię że Jan Paweł II był złym Papieżem, tylko po prostu nie za bardzo znał się na polityce i ekonomii.
      • Szaweł
        14.05.2013 13:14
        Przy wszystkich występujących w historii słabościach ludzkich, żaden papież nigdy nie głosił błędów doktrynalnych i nigdy nie będzie głosił. 2000 lat bezbłędnego nauczania katolickiego pokazuje gdzie jest prawda Jezusa Chrystusa. Protestantyzm zaś narodził się już w stanie podziałów i wzajemnych kłótni. Tak jest do dzisiaj.
  • swjacenty
    10.05.2013 09:28
    Przekonanie, że "mój Kościół" jest jedynie prawdziwym to fanatyzm i grzech odszczepieństwa polegający na oddzielaniu się od innych chrześcijan wierzących i trwających w Chrystusie i na odmawianiu innym tego trwania, osądzaniu kto należy do Chrystusa a kto nie. Nie wystarczy być w Kościele nawet tym "jedynym". Samuel nawet spał przy Arce a jak jest napisane nie znał jeszcze wtedy Pana ani Jego Słowa.
    • Ajja
      10.05.2013 10:21
      To chyba oczywiste, że jeśli ktoś naprawdę wierzy, to wierzy a nie zakłada, że 2+2=4 ale również 5. Jeśli naprawdę wierzy, że 2+2=4 to naturalnym jest, że będzie próbował wyprowadzić z błędu uważających, że 2+2=5. Co do oddzielanie się od chrześcijan. Ile Kościołów założył Pan Jezus? Pytanie pomocnicze: kto założył "kościół" luterański? Ile jest denominacji protestantyzmu, czy Panu Jezusowi chodziło o to, by wierzący w Niego coraz bardziej się dzielili a w wielu przypadkach wprost zaprzeczali Bożym prawom?
      Niestety, wielu ochrzczonych oddzieliło się od Kościoła i od jego nauczania wolą siebie samego czynić sędzią i interpretatorem Słowa Bożego.
      • Tineczka
        10.05.2013 11:21
        Akurat jestem matematykiem i wiem, że stosuje się różne arytmetyki, nie zawsze 2+2=4, np. sobota + 2 dni to pierwszy dzień tygodnia. U Boga wszystko jest możliwe.
      • Ajja
        10.05.2013 11:28
        Ale relatywizm nie jest drogą Kościoła Chrystusowego.
      • Tineczka
        10.05.2013 13:15
        Nie chodzi o relatywizm ale o świadomość Boskiej wielkości, która nie ogranicza się do najprostszych, najoczywistszych dla nas reguł. Nie do ludzi należy decydowanie, kto będzie zbawiony. Oczywiście, wierzymy, że najlepszą drogą jest uczestnictwo w Kościele, ale jest to też droga najbardziej wymagająca. Ci którzy najwięcej otrzymali najsurowiej będą sądzeni. I może się okazać, że ostatni będą pierwszymi.
      • śwjacenty
        10.05.2013 14:04
        Pan Jezus założył Kościół, do którego należą tak rzymscy katolicy jak i prawosławni czy ewangeliczni. Pan Jezus nie założył Kościoła rzymsko-katolickiego tylko powszechny ( katolicki ) bez przymiotników. Historycznie powstałe denominacje ( wyznania ) to ciągle Kościół Chrystusowy jeżeli głoszą wiarę w zbawienie z łaski Syna Bożego, który za nas umarł i dla nas zmartwychwstał jako pierwszy.
      • śwjacenty
        15.05.2013 15:14
        Luter nie założył żadnego Kościoła tylko porzucił błędy narosłe w ciągu wieków.
      • Ajja
        15.05.2013 18:42
        Jakim prawem Luter rościł sobie prawo do osądzania, że Kościół Chrystusowy przez wieki błądził? Luter nie ograniczył się do piętnowania prawdziwych nadużyć wynikających z ludzkiej słabości, ale uznał samego siebie za godnego "ulepszania" doktryny Kościoła. I jak mógł postulować zasadę "tylko Pismo" podczas gdy treść owego "Pisma" sam sobie skroił pod własne wyobrażenia wyrzucając kilka niepasujących mu ksiąg?
    • MP246
      10.05.2013 10:38
      "Cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie."
      Protestanci nie trwają w Chrystusie, bo nie trwają w Jego Kościele. Zostali ekskomunikowani. Zresztą są heretykami - głoszą różne bzdury, w ogóle niezgodne z Ewangelią. Np. odrzucają Tradycję Kościoła, wbrew powyższemu cytatowi. Albo mówią, że uczynki nie są ważne, tylko sama wiara. A jest napisane: "Wtedy przyjdzie Syn Człowieczy w chwale razem z aniołami Swymi i odda każdemu według jego postępowania."
      Oczywiście że nie wystarczy być w Kościele formalnie. Trzeba jeszcze wierzyć i zgodnie z tą wiarą postępować, czyli wypełniać Prawo Boże.
    • beatta
      11.05.2013 21:59

      Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie (Mt 16:18-19). Paś owce moje (J 21,15-17). Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci (Łk 22,31-32). On nam opowiedział, jak zobaczył anioła, który zjawił się w jego domu i rzekł: "Poślij do Jafy i sprowadź Szymona, zwanego Piotrem! On cię pouczy, jak zbawisz siebie i cały swój dom" (Dz 11,13-

  • Rohirrim
    10.05.2013 12:50
    Tino,
    Pozorną sprzeczność niedzieli jako pierwszego i ostatniego dnia tygodnia wyłuszczono już chociażby w "Dies Domini" ( W swietle tej tajemnicy sens starotestamentowego nakazu swiętowania dnia Panskiego zostaje odzyskany, ubogacony i w pelni ukazany w chwale, która jasnieje na obliczu Chrystusa zmartwychwstalego (por. 2 Kor 4,6). Od « szabatu » przechodzimy tu do « pierwszego dnia po szabacie », od siódmego dnia do « dnia pierwszego »: dies Domini staje sie dies Christi").
    Tak więc arytmetyczne wyliczenie którego skutkiem jest paradoks, w tym wypadku nie istnieje.
    Co do innych przypadków to powinnismy chyba założyć za sw. Tomaszem, że w sprzecznościach nie ma w nich nic przeciwnego rozumowi, a jedynie coś, co go przerasta ?

    • Anna
      10.05.2013 18:02
      Ja proponuję. że najlepszym rozwiązaniem , aby się nie wywyższać i aby nie dopuścić do bycia fanatykiem jest uniżyć się przed wszystkimi, schować krzyże najlepiej w piwnicy, zdjąć krzyże z kościołów, przepraszać żydów za śmierć Chrystusa, muzułmanów za to że muszą ręce sobie brudzić chrześcijańską krwią i narażać życie wysadzając kościoły w powietrze. coś mi się wydaje , że pierwszymi zdrajcami Jezusa zostaną kapłani, tak jak to niejednokrotnie mówiła Matka Boska w swoich objawieniach.Ja w każdym razie przepraszam, że śmiem się nie zgadzać z biskupem.
  • Stanisław_Miłosz
    10.05.2013 17:44
    Chyba jakimś fanatyzmem (który niszczy tożsamość chrześcijańską, tu: Wiary.pl) jest to, że dotąd nie pojawił się mój komentarz (tam: */), mimo że wpisałem go jako zalogowany. A niedawno ktoś tu z moderatorów zapewniał, że komentarze osób zalogowanych pojawiają się natychmiast).



    */
    http://info.wiara.pl/doc/1547341.Zespol-Laska-do-ekspertow-Macierewicza-pokazcie-dowody
  • paweł45
    10.05.2013 21:03
    Przyznaje ze jestem troche zagubiony w tym temacie bo z jednej argumenty za prawdziwościa KK są niepodważalne ale jak z drugiej strony wytłumaczyc fakt ze ruch charyzmatyczny rozpoczął sie na nowo wsród Zielonoswiatkowców?
    • Ajja
      11.05.2013 10:20
      A skąd wiadomo że to zielonoświątkowe "charyzmatyczne" "padanie w Duchu" i niezrozumiały bełkot uważany przez nich za "dar języków" to faktycznie od Ducha Św. pochodzi? Czemu służą te wybuchy histerii, niekiedy bardziej przypominające objawami opętanie niż coś, co od Boga pochodzi?
      • nirs
        11.05.2013 13:26
        Ksiądz żalił się na Pana Boga.
        Żal dotyczył tej kwestii, że ksiądz ten z urodzenia był szpetny. Miał szpetny nos, szpetne uszy i w ogóle jakiś taki nieproporcjonalny na facjacie. Pierwsza pretensja dotyczyła więc tego, że Bóg poskąpił mu urody. Miał jednak wielką gorliwość duszpasterską, która powiodła Go na ruczaje i opłotki nowej ewangelizacji, przez przypadek też uwierzył, że zaangażowanie w Neokatechumenat jest tym czego chce od niego Bóg.
        Kolejny problem polegał na tym, że wszystkie ładniejsze dziewczęta omdlewały w ramionach jego młodszego kolegi ks. Wikarego.
        Ta ewidentna Boża niesprawiedliwość polega też na tym, że w jego natomiast ramionach omdlewały jedynie panny nieurodziwe, albo urodziwe w nietypowy sposób lub panny wiekowe.
        Niby wszystko gra, brzydkie niewiasty omdlewają u brzydkiego księdza, a ładne u ładnego, żal jednak wielki serce księdzu rozdzierał, przez co żal i pretensje nie tylko Boga tyczyły, ale i Nieba całego.

        ;(

        Pozostaje jedynie sparafrazować słowa Pisma św. "Jeśli tak się ma sprawa z neokatechumenatem, to lepiej założyć w parafii Akcję Katolicką. Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane"
      • Ajja
        11.05.2013 19:37
        Zara, zara, uporządkujmy - neoni na swoich spotkaniach modlitewnych nie padają. Oni "stają w prawdzie" ;-) "Charyzmatycy" to insza inszość.
      • Jerzyk
        12.05.2013 13:49

        "Ajja"
        Przeczytaj sobie,
        - http://gosc.pl/doc/1546498.Daj-sie-zaskoczyc
        Z tego co piszesz jasno wynika, że jeżeli nie mieści się to w twojej głowie, to ty uważasz że tego nie ma.
        - Zapewniam cię że jest.
        Ja też dosyć późno, już w zaawansowanym wieku doświadczyłem tego.
        Wierz mi, Bóg potrafi zaskakiwać i to bardzo.
        Dar języków, a także inne dary specjalne, czyli charyzmaty, są opisane w Dziejach Apostolskich po zesłaniu Ducha Świętego, a także w 12 rozdziale 1 listu do Koryntian, jako przedsmak do 13 rozdziału 1Kor., o miłości.
        - "...Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość." 1Kor 13:13 bt

        - To też dary !!!

      • Ajja
        13.05.2013 07:08
        @Jerzyk
        Po co w czasach apostolskich ludzie otrzymali dar języków? By głosić Dobrą Nowinę wszystkim narodom, ludziom mówiącym różnymi językami. Niezrozumiały bełkot jaki dziś uważa się za "dar języków" nie ma z tym darem nic wspólnego.
      • Jerzyk
        14.05.2013 10:36
        Nie wiem do jakiego kościoła ty należysz, bo nienawiść jaka tu czasami pokazujesz nie jest cechą wierzących w Jezusa Chrystusa.
        Pokazujesz także zupełną nieznajomość Słowa Bożego, czyli Jezusa.
        Przeczytaj sobie 1Kor. 14 rozdział. Św.Paweł tłumaczy tam m/in dar języków.
        - To są charyzmaty Ducha Świętego.
        Jeżeli nie masz Ducha Świętego, niczego nie zrozumiesz.
      • Ajja
        14.05.2013 11:22

        Gdzie tam jest o tym, że nierozumny bełkot jaki wydają dziś z siebie uczestnicy spotkań "charyzmatycznych" to charyzmat? Jakie korzyści dla Kościoła płyną z owego bełkotu?

        ---

        Zacytuję z podanego przez pana Listu:
        6 Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? 7 Podobnie jest z instrumentami martwymi, które dźwięki wydają, czy to będzie flet czy cytra: jeżeli nie można odróżnić poszczególnych dźwięków, to któż zdoła rozpoznać, co się gra na flecie lub na cytrze? 8 Albo jeśli trąba brzmi niepewnie, któż będzie się przygotowywał do bitwy?
        9 Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili.
        […]
        10 Na świecie jest takie mnóstwo dźwięków, ale żaden dźwięk nie jest bez znaczenia. 11 Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakiś dźwięk znaczy, będę barbarzyńcą dla przemawiającego, a przemawiający barbarzyńcą dla mnie. 12 Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła.
        […]
        18 Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. 19 Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków.

        ---
        A tak przy okazji – skoro wiernie podąża pan za Pismem, to jak zapatruje się pan na inny cytat z tego samego fragmentu?


        34 kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. 35 A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu.

      • Ajja
        14.05.2013 12:13
        I jeszcze jeden cytat:
        (Dz 2,1-11): „Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? – mówili pełni zdumienia i podziwu. Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty?”
      • Jerzyk
        15.05.2013 19:51
        "Ajja"
        Myślałem że chodzi ci o zrozumienie przekazu Bożego, a ty jedynie cytujesz fragmenty, które pasują do twoich wizji.
        Ja staram się zrozumieć,
        - Co Bóg chce Powiedzieć, mnie, Kościołowi?
        Ty starasz się dopasować Słowo Boze do swoich wizji.
        Jeżeli chcesz zrozumieć, to przecztaj uważnie przynajmniej od 12 rozdziału(13,14), rozważaj i proś Boga o Ducha zrozumienia.
        Dar języków to jeden z charyzmatów Ducha Świetego i tak Św.Paweł to opisuje. Jest to język płynący prosto z serca do Boga.
        - To się czuje.
        Tego języka nie rozumie szatan i się wścieka.
        Paweł, we fragmencie który przytoczyłaś, tłumaczy prostym ludziom różne sytuacje. Tłumaczy, że jeżeli nie ma osoby z darem rozumienia języków, to modlitwa ta niewiele daje.
        Z doświadczenia wiem, że jest to bardzo mocna modlitwa. Jest także wielu kapłanów posługujących tą modlitwą, są także kapłani z darem rozumienia języków.
        Każdy z nas dostał piekny prezent od Ducha Świętego na Chrzcie. Niestety wielu nawet go nie odpakowało.
        - Ma prezent, ale nie wie nawet co dostał.
        Byłoby dobrze gdybyś odpakowała te skarby. Jesteś gorliwą osobą, jednak wiele nie pojmujesz, bo chyba nie odpakowałaś prezetu. Doradzałbym wekendowy Kurs Nowe Życie w Szkole Nowej Ewangelizacji. zaczyna się w piątek wieczorem, a kończy obiadem w niedzielę.
        Mnie po takim Kursie Bóg całkowicie zmienił życie. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale gdy bedziesz chciała to znajdziesz.
        Ja byłem w miejscu, które Jezus sam wybrał. Mieszkała tam pewna kobieta która rozmawiała z Jezusem, a której proces beatyfikacyjny jest w toku. Piękne miejsce w górach obok Suchej Beskidzkiej.
        - http://www.galilea.pl/centrum/
      • Ajja
        16.05.2013 07:28
        Glosolalia czy jubilacja to jeszcze nie mówienie językami. Zna pan jakiś przypadek, że współcześnie ktoś pod wpływem Ducha Świętego zaczął mówił w żywym, nieznanym mu języku? Jak apostołowie gdy nieśli poganom Dobrą Nowinę?
        PS. Stara ewangelizacja zupełnie mi odpowiada.
      • śwjacenty
        16.05.2013 14:11
        do Ajja
        Mówienie obcymi językami to jedno a mówienie nowymi to drugie. Obcymi mówili apostołowie w Pięćdziesiątnicy. Taki dar już się nie powtórzył. O nowych językach pisał św. Paweł, gdy pouczał, aby modlić się na nich w zaciszu domowym. Są one niezrozumiałe nawet dla samego modlącego się i dlatego na forum lepiej ich nie używać ,bo jaki z tego pożytek. Apostoł pouczał, że lepiej na wspólnotowych zebraniach używać daru prorokowania a modlić się językami tylko , gdy jest ktoś kto je będzie wykładał. Nie oznacza to, że ten jak raczyłaś nazwać "bełkot" jest bez sensu. Św. Paweł pochwalił takie modlitwy i przyznał, że sam tak się modli i chce aby inni też tak się modlili, wtedy to bowiem sam Duch prowadzi nasze modlitwy o rzeczy nam nieznane.
      • śwjacenty
        16.05.2013 14:29
        do Ajja Zanim nazwiesz modlitwy językami bełkotem to zajrzyj na stronę ks. Józefa Pierzchalskiego i poczytaj jak ksiądz odpowiedział na pytanie dotyczące tego tematu. Znajdziesz tam ze 30 cytatów z Nowego Testamentu i wykład o tym jaka jest nauka Kościoła katolickiego o modlitwach na językach.Zaufaj nowej ewangelizacji, która przypomina to co w Kościele często bywa zapominane np. powszechne kapłaństwo czy dar języków.
      • Ajja
        16.05.2013 14:52
        To czy osoba która otrzymała dar języków mówi językami starymi czy nowymi to kwestia drugorzędna. Nawet analizujący zjawisko językoznawcy nie dopatrzyli się w badanych przypadkach śladów jakiegokolwiek systemu językowego. Te niezrozumiałe sylaby to żaden język, więc ten rzekomy "dar języków" nie może być prawdziwym darem języków. I proszę mi nie wmawiać, że to "język aniołów".
      • Jerzyk
        16.05.2013 21:05

        "Ajja"
        Z całym szacunkiem, ale wypowiadasz się o czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia.
        Trochę przypomina mi to, jak gdybyś pisała "naukową" recenzję, w dziedzinie której zupełnie nie znasz, napisanej po chińsku.
        Zamiast o treści wypowiadasz się na temat,
        - Jak można takimi wygibasami napisać coś naukowego?
        - Jak można tak pisać?
        - Jak takie coś przeczytać?
        - Co to za wymysły, itp.
        Mówisz o czymś, czego nie znasz.
        Zaproponowałem ci abyś to poznała.
        Piszesz w sprawach wiary, o "analizujących zjawisko". Tak samo można dać komuś do badania konsekrowaną hostię i dojść do tych samych wniosków, że rzekome, czy tp.
        - To nie ta droga.
        Tak to są niezrozumiałe sylaby, jednak jak przed laty przyniosłem do domu taśmę video z nagranym uwielbieniem i puściłem na magnetowidzie. Moja żona usłyszała to z kuchni i przyszła do pokoju zobaczyć co się dzieje. Chwilę patrzyła i słuchała i miała spoczynek w Duchu Świętym.
        Posługuję modlitwa wstawiennicza i wiem co się dzieje przy takiej modlitwie w językach.
        Z tego co piszesz wynika,że chcesz umieścić Boga w swojej głowie.
        - To niemożliwe.
        - To sprawa wiary.

        Św.Paweł zachwala i wysoko ceni tę modlitwę. Jednocześnie poucza, że nie można się na tym tylko skupić.
        - Nie ma starej czy nowej ewangelii.
        - Ewangelia jest jedna.
        Są stare i nowe metody przekazu ewangelii. Kiedyś przekaz był głównie ustny. Dziś mamy tak wiele możliwości przekazu, że aż głowa boli. Św.Maksymilian Maria Kolbe zauważył to i stosował najnowsze technologie.
        Droga Ajja, stare jest jedynie twoje myślenie.
        - Pozwól Bogu działać w tobie tak jak chce.
        Nie ograniczaj działania Boga w sobie. Uwierz, że Bóg ma metody o jakich się nam nawet nie śniło.
        - To jest wiara.
        Wiary nie można udowodnić.
        Wiara to świadectwo i owoce.
        26-05-13 będę służył na Mszy Świętej z formularzem modlitwy o uzdrowienie.
        7-9-06-13 będę służył na Kursie Nowe Życie.
        Wiele już razy służyłem na różnych rekolekcjach, kursach, czy Misjach Świętych w Polsce i za granicą. Bóg zawsze zaskakuje mnie czymś nowym.
        Wiekiem, nie jestem już młodzieniaszkiem, jednak duchem jestem młody. Dlatego biorą mnie do służby.
        Wychowałem się przed soborem. Znam łacińską ministranturę i wszystkie stałe fragmenty Mszy Świętej łacińskiej na pamięć.
        - Jezus Chrystus jest moim Panem i Przyjacielem.
        Oddałem Jezusowi całe moje życie.

      • Ajja
        17.05.2013 07:33

        przyniosłem do domu taśmę video z nagranym uwielbieniem i puściłem na magnetowidzie. Moja żona usłyszała to z kuchni i przyszła do pokoju zobaczyć co się dzieje. Chwilę patrzyła i słuchała i miała spoczynek w Duchu Świętym.

        Szczerze mówiąc, kuriozum. Nagranie? Jak u Kaszpirowskiego?

        I co z tego, że komuś wydaje się, że otrzymał dar języków skoro to nie jest język? Niektórym wydaje się, że Pan Jezus do nich mówi, a są to tylko przywidzenia, a rzekome Jego słowa są treści która dobitnie świadczy, że "oświecony", być może powodowany silnym pragnieniem doświadczenia bliskości Pana Jezusa, coś sobie uroił. Relacje osób które uczestniczyły w różnych spotkaniach charyzmatycznych świadczą i o tym, że w takich grupach jest "parcie na charyzmaty", że jak ktoś nie mówi językami czy nie "spocznie w Duchu", to znaczy, że "nie ma Ducha" i ogólnie chyba coś z nim jest nie tak. Dlatego niektórzy pod wpływem zbiorowego uniesienia mogą robić to, co inni, uważam, że to może być autosugestia a nie działanie Ducha Św.

      • Jerzyk
        17.05.2013 12:27

        "Ajja"
        Popatrz co masz w głowie,
        - Kuriozum.
        - Kaszpirowski.
        - "komuś wydaje się"
        - "to nie jest język"
        - "są to tylko przywidzenia"
        - "rzekome Jego słowa"
        - ""oświecony", być może powodowany silnym pragnieniem"
        - "coś sobie uroił"
        Później jeszcze przytaczasz "relacje" które tobie pasują.
        - I są ponad wszelką wątpliwość miarodajne!!!
        Nie wiem czy to widzisz, ale "robisz za boga". Tylko ty wiesz,
        - co jest dobre,
        - co jest właściwe,
        - co nie właściwe,
        - co miarodajne,
        - co jest nie tak,
        - co jest od wpływem,
        - kto ma Ducha,
        - co jest autosugestią,
        - co jest pod wpływem zbiorowego uniesienia.
        - ???
        To wszystko z tego twojego krótkiego ostatniego tekstu.
        Powiedz Ajja,
        - Jak rozmawiać z taką osobą?
        - Jak Bóg ma ci coś dać?
        Bóg działa przez drugiego człowieka. Jezus modlił się o to w Wieczerniku (wczorajsza ewangelia)
        "„Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie, aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" J.17
        - "którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie"
        - Jak Bóg ma ci coś dać, skoro ty nie słuchasz tych których Jezus posyła do ciebie?
        Wyznajesz zasadę,
        - Jak coś nie mieści się w mojej głowie, to tego nie ma.
        Masz jakiś lęk. Lęk blokuje przyjęcie czegoś, czego nie znasz.
        - Dlaczego jedne opinie przyjmujesz, a inne nie?
        - Dlaczego jedne opinie dla ciebie są miarodajne, a inne nie?
        To co mówił Jezus, wielu ludziom nijak nie pasowało. Nie potrafili tego zrozumieć. Dlatego zabili Go.
        - Boga nie da się zrozumieć.
        Bóg nieskończenie nas przerasta, dlatego opieramy się na wierze.
        - "A więc: poznacie ich po ich owocach." Mt 7:20 bt
        - Owoce tej modlitwy w "językach" są wspaniałe.
        - Znasz modlitwę ludzi do Boga, która jest zła?
        Kilka lat temu służyłem na "Nowym Życiu" w jednym z kościołów w Częstochowie. Większość ludzi uczestniczących byli seniorami. W ostatnim dniu w czasie przerwy zauważyłem łzy w oczach starszej pani(pod 80 lat(?). Podszedłem i zapytałem,
        - Co się stało?
        - Czy mogę w czymś pomóc?
        Pani mówi, proszę usiąść i mówi,
        - Jestem emerytowaną nauczycielką. Całe życie chodzę do kościoła. Jestem każdego dnia na Mszy Św. i przyjmuję Jezusa. Jestem w kółku różańcowym, charytatywnym, i tu wymieniła jeszcze kilka, a dopiero teraz poznałam na tym kursie - rekolekcjach Jezusa.
        Dla mnie jest to niesamowite świadectwo działania łaski Bożej. Wyraźnie widać, że można chodzić całe życie do kościoła i nie znać Boga.

        Mnie to Bóg przetłumaczył, a jestem ciężki w tych sprawach.
        - Pomyśl nad tym Ajja.

      • Ajja
        17.05.2013 15:04
        Proszę nie przypisywać mi jakichś lęków. Modlitwa zawsze jest dobra. Ale te rzekome "języki" nie są językami! Może niektórzy uważają, że mówią językami faktów nie zmienią. Niektórym wydawało się, że mają prywatne objawienia, których faktycznie nie mieli, też mamy udawać, że było inaczej?
        Dlaczego jeszcze nikt nie przemówił w językach jak apostołowie - przecież na międzynarodowych masowych spotkaniach byłoby wspaniałym świadectwem dotknięcia Ducha Świętego, gdyby ktoś nieznający języków obcych przemówił do ludzi różnej narodowości w ich językach, głosząc im Dobrą Nowinę. Zamiast tego cały czas niezrozumiałe sylaby(glosolalia, jubilacja - ale nie prawdziwy dar języków). Czy Duch Święty spał przez tyle setek lat i dopiero w XX wieku się obudził i zesłał na rozentuzjazmowany tłum swe dary? Utożsamianie emocji z działaniem Ducha Św. to przesada.

      • Jerzyk
        17.05.2013 20:34

        "Ajja"
        Dar języków, który tak usilnie zwalczasz, jest darem Boga.
        - Nie walczysz ze mną, a z Bogiem.
        Oto fragmenty Św.Pawła z 1Kor.12.
        (1) Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych.(2) Wiecie, że gdyście byli poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom. (3) Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: Niech Jezus będzie przeklęty! Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus. (4) Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; (5) różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; (6) różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. (7) Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. (8) Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, (9) innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, (10) innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. (11) Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.
        Wielu Kapłanów posługuje tym darem. Ja tez poznałem ten dar od kapłana. Znam kapłanów egzorcystów posługujących tym darem.
        Dary Ducha Świętego nie są dla człowieka, są dla Kościoła.
        - Osoba jedynie służy darem.
        W czternastym rozdziale Św.Paweł tłumaczy sytuację, kiedy nie ma osoby z darem tłumaczenia języków. Wtedy nikt nic nie rozumie. Słowa Bożego też nie każdy rozumie.
        - Proś Boga o łaskę, bądź otwarta na Dary Boże.
        - Nie zamykaj się na łaskę Bożą.

      • Ajja
        17.05.2013 22:40
        "Dar języków, który tak usilnie zwalczasz, jest darem Boga".
        Nie wszystko, co ludzie biorą za dar języków, nim jest.
      • Jerzyk
        18.05.2013 10:07

        "Ajja"
        - Znów robisz za boga.
        - Skąd wiesz że to nie jest od Boga?
        - Po owocach, po owocach!!!
        Posłuchaj Św.Pawła,
        - "Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę." Rz 7:19 bt
        Pomyśl, Ajja,
        - Dlaczego tak bardzo zależy ci, aby to było złe?
        - Czy zależy ci aby więcej było zła?
        - Dlaczego widzisz w tym zło?
        - Jaki masz powód, aby posądzać kogoś o zło?
        Jezus nawet w najgorszych widział dobro.
        Jezus wziął nasz grzech na siebie i zapłacił za nas najwyższą cenę.
        - Jezus przyszedł do grzeszników.
        Występujesz przeciw Jezusowi.
        Oskarża jedynie szatan.
        - "I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym." Ap 12:10 bt

      • Ajja
        18.05.2013 18:36
        Czy wierzy pan również we wszystkie objawienia prywatne? Np. w Grenoble? Czy wierzy pan pewnej pani, która twierdzi, że otrzymuje listy od Jezusa?
      • Jerzyk
        19.05.2013 13:11

        "Ajja"
        - Pismo Święte nie jest pewną panią.
        Dar języków(a nie jakiegoś języka) jest opisany w PŚ w charyzmatach (dary specjalne) Ducha Świętego.
        - Pismo Święte to Słowo Boże.
        - Słowo Boże to Jezus Chrystus.
        "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo." J.1:1
        - Ajja, nawróć się i uwierz w ewangelię.

    • Szaweł
      14.05.2013 13:09
      Mt 24:24 "Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych."
      To wszystko już było: montaniści, bogomilcy, paulicyni, waldensi, abigensi, katarzy, alumbrados, Molinizm, Madame Guyon...
      Pan Jezus nie powiedział, że jego uczniowie będą rozpoznawani po "cudach na kiju wywoływanych na zawołanie", tylko po Miłości. I po owocach. Te w tamtych okolicach bywają różne, pozytywne, jak wspólnotę prowadzi dobry kapłan, ale także są tam sekciarskie rozłamy, odszczepieństwa od Kościoła Św. Przy całej dobrej woli ludzi jest tam dużo modernizmu - religijności opartej na "uczuciu religijnym"(potępionej)
    • Szaweł
      14.05.2013 13:27
      Sięgajmy do Katechizmu Kościoła Katolickiego:
      799 Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata.
      800 Charyzmaty powinny być przyjmowane z wdzięcznością przez tego, kto je otrzymał, ale także przez wszystkich członków Kościoła. Są one rzeczywiście wspaniałym bogactwem łaski dla żywotności apostolskiej i dla świętości całego Ciała Chrystusa, pod warunkiem jednak, że chodzi o dary, które prawdziwie pochodzą od Ducha Świętego i żeby były wykorzystywane w sposób w pełni zgodny z autentycznymi poruszeniami tego Ducha, to znaczy w miłości, będącej prawdziwą miarą charyzmatów.
      801 W tym sensie okazuje się zawsze konieczne rozeznawanie charyzmatów. Żaden charyzmat nie zwalnia z potrzeby odniesienia się do pasterzy Kościoła i od podporządkowania się tym, "którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, ale doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre", by wszystkie charyzmaty, w ich różnorodności i komplementarności, współdziałały dla "wspólnego dobra" (1 Kor 12, 7).

      Czyli charyzmatu mają w miłości służyć Kościołowi, budować go; muszą być rozeznawane przez kapłanów. Proszę mi wybaczyć, ale żadnego dobra w bełkotaniu, czy padaniu na plecy nie widzę. Może to zielonoświątkowe zaciemnienie, którego celem jest zakryć katolicką naukę o działaniu łaski w duszach ludzkich?
    • Jerzyk
      19.05.2013 13:09

      "Ajja"
      - Pismo Święte nie jest pewną panią.
      Dar języków(a nie jakiegoś języka) jest opisany w PŚ w charyzmatach (dary specjalne) Ducha Świętego.
      - Pismo Święte to Słowo Boże.
      - Słowo Boże to Jezus Chrystus.
      "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo." J.1:1

      - Ajja, nawróć się i uwierz w ewangelię.

      • Ajja
        19.05.2013 13:25
        Czy jeśli komuś się wydaje, że mówi językami, to bezwarunkowo mamy uznać, że faktycznie tak jest? Czy każdy komu wydaje się, że ma objawienia, faktycznie je ma?
      • Jerzyk
        20.05.2013 12:56
        "Ajja"
        - Nikt nie każe ci niczego uznawać.
        Nie jesteś - "mamy" (uznawać). Nie podejmuj za innych decyzji.
        Ja tylko staram się pokazać ci jak jest, co Bóg daje.
        Zawsze musimy mieć na uwadze, że zły małpuje i może się podszywać, stąd konieczność rozeznania.
        - Jezus całkowicie zaufał Ojcu.
        My mamy naśladować Jezusa. Nie możemy kierować się strachem, wszędzie węszyć podstęp i niczego w rezultacie nie robić.
        Z tego co mnie wiadomo, to owoce modlitwy w językach są wspaniałe.
        Zwykle jest tak, że cała grupa modli się w językach. Jeżeli Duch Święty chce coś przekazać, to po modlitwie grupy ktoś indywidualnie dostaje jeszcze dar dalszej modlitwy w językach. Duch Święty zawsze wtedy daje także osobę rozumiejącą "język" i osoba ta tłumaczy wszystkim co słyszy.
        Nigdy jeszcze nie słyszałem w takim tłumaczeniu nic złego, czy niezgodnego z PŚ, czy nauczaniem Kościoła.
        - To tyle i aż tyle.
    • Szaweł
      19.05.2013 14:02
      @ Jerzyk

      2P 1:20 "To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania."
      Pismo Św. czytamy w Kościele, nie interpretujemy samodzielnie, tego jak widać naucza samo Pismo. Dar rozeznawania duchów ma też Kościół, a nie indywidualne osoby, którym się wydaje. U protestantów indywidualne i osobiste interpretacje prowadzą do tego, że codziennie pączkuje jakaś denominacja. Pismo Św. i Tradycję nieomylnie podaje nam do wierzenia oraz interpretuje Urząd Nauczycielski: papież, lub kolegium biskupów zjednoczone z papieżem. Co do charyzmatów wiążące jest nauczanie katechizmowe, które przywołałem. Sprawdzona duchowość, np. karmelitańska uczy, aby darów nadzwyczajnych nie poszukiwać, bo mogą prowadzić do pychy.
      • Jerzyk
        20.05.2013 12:39
        "Szaweł"
        Ta moja wypowiedź nie była do ciebie, tak mi się jakoś niechcący kliknęło.
        Ja się całkowicie zgadzam z tym co napisałeś poprzednio.
        Jestem we Wspólnocie i charyzmaty są rozeznawane.
        Charyzmaty nie są dla osoby, a dla Kościoła, dla zbudowania Kościoła.
        Osoba jedynie służy charyzmatem Kościołowi.
        Posługiwanie charyzmatami, to nie zabawa, to wielka odpowiedzialność.
        - Charyzmat może zbudować, ale może także zaszkodzić.
        Dlatego konieczne rozeznanie.
        Wiem coś o tym bo posługuję charyzmatami we Wspólnocie.
  • Wlek
    12.05.2013 15:41
    Osobiście lubię takie dyskusje, w których wychodzi szydło z worka i obnaża to, co tak chętnie skrywamy pod skorupą świętoszkowatości. Albowiem moc się w słabości doskonali. Niech się więc doskonali. Alleluja.
  • paweł45
    12.05.2013 19:06
    Ajja -wiesz mi ze jako katolik-sceptyk bardzo niechętnie podchodziłem do róznego rodzaju objawień,cudów,dziwnych grup tworzonych przez swieckich itd.Nie w "moim stylu i guscie" jest też entuzjazm wiernych na mszach charyzmatycznych,machanie rekami,klaskanie,padanie jak worek z ziemniakami,gadanie obcymi jezykami ale Duch Świety nie przejał sie moim gustem i tym co myslałem na ten temat.Mój "chłodny realizm" oraz dystans skończył się i to o dziwo nie w trakcie ale nastepnego dnia po takiej mszy.Wszystko sie zmieniło ale wiem że i tak moje gadanie nie przekona Cie jak mnie nie przekonałoby jeszcze kilka mies. temu.Może w przyszłości tez tego doswiadczysz czego zycze z całego serca.
    • Ajja
      13.05.2013 12:51
      Po co utożsamiać emocje z działaniem Ducha Św.?Ludzie którzy pląsają sobie razem na weselu machając rękoma i śpiewając ile sił w płucach "Hej sokoły" też przeżywają uniesienie, poddają się chwili. I nie nazywajmy bełkotu "mówieniem językami". Czy ktokolwiek zaczął mówić w języku, którego do tej pory nie znał, a którym mówi się w naszej części świata? Inaczej to nie ma sensu(vide dar języków w czasach apostolskich - był darem, dzięki któremu uczniowie Chrystusa mogli głosić Ewangelię). PO co to padanie? W Piśmie doświadczający Boga padali, ale na twarz, w uwielbieniu, nie na plecy.
    • Szaweł
      14.05.2013 13:38
      A gdzie w tym największy cud: Najświętsza Ofiara? Właśnie paweł45 opisujesz skrzywienie wiary przez zakrycie prawdziwej, realnej, substancjalnej obecności Jezusa Chrystusa przez gimnastycznie wyrażane emocje grupy. Cud nad cudami, misterium naszego odkupienia, jest uobecniany na każdej Mszy Św. I to trzeba przeżywać w sercu, rozumie, emocjonalnie też. Nie ma potrzeby i nie wolno nic zmieniać. Mszał Rzymski obowiązuje i wystarczy. A co nadto jest, od Złego pochodzi.
      • śwjacenty
        15.05.2013 15:32
        Pan jest obecny realnie przez Ducha Świętego wszędzie gdzie modli się choćby dwóch lub trzech. Najświętsza ofiara została zaś złożona za nas raz na zawsze i nie trzeba jej powtarzać, trzeba w nią uwierzyć i wyznać, że Jezus jest Panem. Kto uwierzy i wyzna będzie zbawiony a kto nie uwierzy będzie potępiony.
      • Szaweł
        15.05.2013 23:13
        Jacenty, jacenty, ale nie święty.
        Przecież to nie tak.
        Obecność Pana w modlącym się zgromadzeniu to jedno: "oczywista oczywistość". Obecność Pana w Najśw. Sakramencie to drugie (verliter, realiter, substantialiter). Transsubstancjacja, nie konsubstancjacja. Tak więc spożywający godnie Ciało Pańskie otrzymują łaski sakramentalne ex opere operato. To sam Pan działa sakramentalnie przemieniając ludzkie serca. To znacznie więcej.
        Każda Msza Św. jest uobecnieniem (nie powtórzeniem) tej jedynej Ofiary Krzyżowej. Ważnie wyświęcony kapłan sprawując ją działa nie sam, ale "in persona Christi" i wiernie wypełnia polecenie Chrystusa Pana. Słowa konsekracji są jednoznaczne. "To jest..." "To czyńcie..." (Mt 26,26; Mk 14,22; Łk 22,19; 1 Kor 11,24).
        Wiara to cnota nadprzyrodzona wlana, która uzdalnia rozum i wolę do przyjęcia prawdy objawionej i życia wg jej zasad. Zatem rzeczywiste wyznawanie wiary nieodwołalnie wiąże się ze spełnianiem dobrych uczynków oraz podporządkowaniem Pismu, Św., Tradycji i Urzędowi Nauczycielskiemu: "Kto was słucha, mnie słucha (Łk 10,16)". Wyznawanie wiary ma charakter egzystencjalny (Mt 7,21.26), nie tylko werbalny: "świętymi bądźcie" 1P 1,16
      • śwjacenty
        16.05.2013 12:12
        Drogi Szawle. Jeżeli sakrament to jak poucza KKK widzialny znak niewidzialnie działającej łaski to dlaczego potrzebna jest substancjonalna obecność Pana ? Przecież ciało obecna substancjonalnie nie będzie już sakramentalnym znakiem tylko rzeczywistością.
      • śwjacenty
        16.05.2013 13:58
        Drogi Szawle dodam jeszcze, że dogmatyzowanie transsubstancjacji czyli ustalanie obowiązującego wyjaśnienia jak to się dzieje, że spożywając chleb eucharystyczny spożywamy "Corpus Christi' prowadzi do niepotrzebnych sporów i w rezultacie nakazane przez Pana łamanie chleba zamiast łączyć paradoksalnie dzieli chrześcijan. Mam też wątpliwości czy pojęcie substancji było rozumiane przez Arystotelesa i za nim przez św. Tomasza tak jak to się rozumie współcześnie.Jak sądzisz, czy tomistyczne rozumienie substancjonalnej obecności nie jest obecnością rzeczywistą w rozumieniu duchowym ? Czy uobecnienie ofiary i uczty ofiarnej wymaga materialnej obecności ciała ? Może jednak materialna obecność potrzebna jest bardziej do złożenia niż uobecnienia ofiary ?
      • Szaweł
        16.05.2013 19:43
        Oj jacenty. Chroniczny protestantyzm trzeba leczyć, grozi śmiercią wieczną. Polecałbym kurację dra Torquemady OP...
        Kościół Katolicki nic nie wymyśla, tylko wypełnia wolę Pana. Napisałem, że Pan powiedział: "To jest...". Powiedział też: "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." (J 6:54)
        "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim." (J 6:56). Tak trzeba spożywać Ciało Pańskie. Tak, aby być zbawionym, trzeba wierzyć, że Najśw. Sakrament jest substancjalnie Ciałem Pańskim.
        Visus, tactus, gustus, in te fállitur,
        Sed audítu solo tuto créditur:
        Credo quidquid díxit Dei Fílius;
        Nil hoc verbo veritátis vérius.
        Polecam również Dekret o Eucharystii Soboru Trydenckiego (Sesja 13). Także anatematyzmy. Wyklęty jest każdy, kto zaprzecza prawdziwej, rzeczywistej i substancjalnej obecności Chrystusa w Najśw. Sakramencie Eucharystii.
      • śwjacenty
        21.05.2013 10:15
        Drogi Szawle jak rozumiesz słowa, które Pan Jezus wypowiedział na koniec wielkiej mowy eucharystycznej zapisanej w ewangelii św. Jana: "Duch to jest, który ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem." ( Jan 6: 63 )albo wcześniejsze"Zaprawdę zaprawdę powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny." ( Jan 6: 47 ) Czy w kontekście tych słów mowę o spożywaniu Ciała i piciu Krwi nie należy rozumieć tak jak napisał to Benedykt XVI w nauczaniu publikowanym w Gościu Niedzielnym, że spożywanie Ciała i Krwi Pańskiej polega faktycznie na uwierzeniu w Jezusa jako mojego Zbawiciela ? Oczywiście sakramentalna komunia jest niesłychanie ważną praktyką jednak jak napisał ojciec Badenii bez wiary w zbawczą moc ofiary Baranka będzie to tylko pobożne ale bezskuteczne spożywanie.
      • Szaweł
        21.05.2013 13:12
        @jacenty:
        11-te: nie mieszaj!
      • śwjacenty
        21.05.2013 14:30
        Nie mieszam Szawełku :) tylko chciałbym żeby bracia w zgodzie żyli jak mówi psalmista.Bywa, że rozdwojenia i spory wynikają z wzajemnego niezrozumienia. Bywa, że myślimy o tym samym ale różnie to nazywamy i zaczynamy spierać się bardziej z własnymi mylnymi wyobrażeniami na temat poglądów partnera w dyskusji niż z faktycznymi poglądami. Czy np. pojęcie rzeczywistej ale duchowej obecności występujące u reformowanych nie jest tym co św. Tomasz definiował jako obecność rzeczywista substancjonalna. Przecież św. Tomasz nie rozumiał substancji jako skład chemiczny. To było dla niego właściwą dla substancji przypadłością. Czy katolicy i reformowani nie myślą więc o tym samym, niepotrzebnie odmawiając sobie wzajemnie komunii ?
  • qwertynable
    14.05.2013 05:34
    qwertynable

    Skoro temat ciagle zywy i zszedl na problem zbawienia to moze wtrace trzy grosze. Wpadlo mi do glowy cos takiego:

    O ile sie orientuje sa trzy szkoly myslenia o zbawieniu: dobre uczynki, wiara i laska.

    Dobre uczynki, przyzwoite zycie sa jakby oczywistym, logicznym warunkiem zbawienia jesli przyjmujemy ze zycie doczesne jest tylko sprawdzianem. Takie podejscie nie wymagaloby wiary ani zorganizowanej religii i tu jest szkopul: na tym nie da sie zarobic.

    A poniewaz zawsze byli spryciarze ktorzy na wierzeniach chcieli cos ugrac, wymyslili oni ze to wiara jest warunkiem koniecznym (albo w polaczeniu z uczynkami). Oczywiscie nie jakas tam wiara tylko ta jedyna, wlasciwa. Tylko hierarchowie tej konkretnej religii maja wszelkie wymagane licencje. Oczywiscie tutaj kazdy do razu wyczulby scieme gdyby nie byl od niemowlecia indoktrynowany. Wiara jest potrzebna ale nie wiernym czy Bogu. Ona jest potrzebna zorganizowanej religii, jej instytucjom, hierarchom a takze politykom. Warunek wiary jest wymyslem tych ktorzy wiare innych eksploatuja dla wlasnych korzysci.

    Ale najciekawszym pomyslem jest idea laski. Powiedziec ze do zbawienia konieczna jest laska to wlasciwie to samo co powiedziec ze o zbawieniu decyduje predestynacja, przypadek, jakies prawo ktorego nie rozumiemy albo po prostu przyznac ze sie nie ma pojecia. "Przypadek", "niezbadane wyroki boskie", "predestynacja", "nie wiem" i "laska boska" to w tym przypadku synonimy ale "laska" brzmi tak jakby mowiacy jednak wiedzial o czym mowi. Laska to rowniez taki wentyl bezpieczenstwa dla sumienia na wypadek gdyby hierarchie zaczelo ono gryzc z powodu sciemy zwiazanej z wymysleniem warunku wiary.

    Tak wiec wyglada mi na to ze jedynym mozliwym do przyjecia warunkiem zbawienia sa dobre uczynki. Co Wy na to?

  • śwjacenty
    16.05.2013 16:58
    Czytając wpisy, w których tyle przekonania o tym, że w tym czy w tamtym Kościele tylko prawda i cała pełnia łask przypomina się z janowego Objawienia list do Kościołów w Sardes i w Laodycei ( " Masz imię, że żyjesz a jesteś umarły." i Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się i niczego nie potrzebuje a nie wiesz ,żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak ślepy i goły.Radzę ci abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego..."
    • Szaweł
      16.05.2013 21:36
      jacenty, po co komplikujesz. Pan Jezus powiedział, że Kościół jest tam, gdzie Piotr. "Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Opoka] i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,18-19).
      Nie czytałem, żeby powiedział "Ty jesteś Luter..."
      Wyraźnie nakazał w Kościele trwać: "Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie." (J 15,6). Tych którzy dzielą Kościół Katolicki Pismo nazywa "wilkami drapieżnymi"
      • śwjacenty
        17.05.2013 10:06
        Drogi Szawle :)) Pan Jezus powiedział też do Piotra "idź precz szatanie, bo nie myślisz o tym co Boże tylko o tym co ludzkie" Kościół jest oczywiście tam gdzie Piotr ale też tam gdzie każdy kto wyznaje tak jak Piotr. Kościół zbudowany jest na Opoce, którą jest Chrystus wyznawany przez apostołów i zapowiadany przez proroków. Dlatego czytamy, że zbudowany jest z żywych kamieni na fundamencie proroków i apostołów. O tym, że nie należy tego zawężać do Piotra mówił Jan Paweł II w " Przekroczyć próg nadzieji " Zwróć też uwagę, że nawias z twego cytatu zawiera dopisek redakcyjny, który prowadzi czytelnika właśnie do takiego zawężenia, co jest trochę kontrowersyjne,ponieważ Piotr (Petrus) znaczy luźny kamień a nie skała czy opoka.
      • śwjacenty
        17.05.2013 10:22
        Oczywiście, że Pan Jezus nie powiedział: ty jesteś Luter i... ale nie powiedział też :ty jesteś biskup Rzymu albo ty jesteś papież, Ojciec św. itd. Pan Jezus wogóle nie powiedział jak ma być zorganizowany Kościół. Powiedział za to:"zbuduję mój Kościół". powiedział też "weźmijcie Ducha Św." Tak więc jak widzisz to nie ludzie budują Kościół, nie Piotr, nie biskupi. On buduje w Duchu Świętym a Duch wieje kędy chce. Kościół rzymsko-katolicki Duch zorganizował episkopalnie a np. baptystów w formie kongregacji i nie nam rozstrzygać, która forma jest właściwa a która nie.( Miło mi sie z tobą dyskutuje,dlatego mam nadzieję, że cie jeszcze nie znudziłem :))
      • Szaweł
        17.05.2013 10:53
        Drogi jacenty. Potrzeba by szerszego wykładu nt. eklezjologii. Zamiast tego, proponuje poczytać Opera Omnia Josepha Ratzingera, szczególnie t.XII "Głosiciele Słowa i słudzy Waszej radości". Wszyscy się zgadzają, że zna się na teologii katolickiej, jak również luterańskiej. Jest to znakomity wykład eklezjologii. Nic tylko stosować.
    • Ajja
      17.05.2013 07:42
      Pełnia prawdy jest w Kościele katolickim. Dlaczego zamiast pełni mielibyśmy wybierać tylko część prawdy ze sporym gratisem błędów? Pan Jezus ustanowił swój Kościół, nie Luter, Kalwin czy inni ludzie, którzy być może mieli dobre intencje, ale pobłądzili.
      • śwjacenty
        17.05.2013 10:34
        Ci w Sardes i w Laodyceji też pewnie myśleli, że mają pełnię prawdy i tylko u siebie. Tymczasem usłyszeli "Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz a jesteś umarły" i " Ponieważ mówisz: bogaty jestem i wzbogaciłem się i niczego nie potrzebuję a, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. Radzę ci..."( Obj. św. Jana 3: 1, 15-19 ) Ty Ajja jesteś jak ci apostołowie, którzy ze złością wskazywali Panu Jezusowi na tych co to nie chodzą z nimi a głoszą ewangelię. Zobacz co im Pan odpowiedział. Kto nie jest przeciwko nam jest z nami :)
      • Ajja
        17.05.2013 14:47
        Część z tego co głoszą niekatolicy, jest prawdziwa(jak znaczna część to już zależy od denominacji), ale część nie jest. Jak mamy zaakceptować głoszone przez nich nauki, w których część treści jest błędna? Po co?
      • śwjacenty
        18.05.2013 15:42
        Kościół rzymsko-katolicki do prawdziwie ewangelicznych treści dorzucił w ciągu wieków wiele błędów doktrynalnych, które stoją w jawnej sprzeczności z biblią usprawiedliwiając się Tradycją. Jednak szczególnie często rozmija się z nauką apostolską praktyka tzw. ludowego katolicyzmu. Jeżeli katolik chce być w zgodzie z ewangelią to nie może jednocześnie godzić się na te wszystkie błędy. Niestety w tym momencie automatycznie podlega anatemie, ponieważ nie przyjmuje w całości nauczania Urzędu Nauczycielskiego. Tak rodzą się podziały, o których św. Paweł napisał, że będą a nawet muszą być, żeby się pokazało kto jest prawdziwie wierzący.
      • Ajja
        18.05.2013 18:42
        Nie ma żadnej sprzeczności - Pismo wyłania się z Tradycji, jak więc może być z nią sprzeczne?
        I skoro jest tyle denominacji, z których każda opiera się na Piśmie, to dlaczego głoszą tak różne prawdy, czasem ze sobą sprzeczne? Bardzo dobrze, że jest Urząd Nauczycielski, który decyduje, które nauki należy uznać za błędne.
  • Szaweł
    16.05.2013 22:42
    Św. Andrzeju Bobolo módl się za nami
    Św. Andrzeju, Ducha Bożego pełny módl się za nami
    Św. Andrzeju, miłością Boga i bliźnich pałający módl się za nami
    Św. Andrzeju, naczynie wybrane przez Boga ku nawróceniu odszczepieńców módl się za nami
    Św. Andrzeju, groźbami i katuszami w wierze niezachwiany módl się za nami
    Św. Andrzeju, krwawa ofiaro za jedność wiary módl się za nami
    Św. Andrzeju, po zgonie nieskazitelnością ciała uwielbiony módl się za nami
    Św: Andrzeju, wielkimi cudami przez Boga wsławiony módl się za nami
    Abyśmy się wszyscy w jedności świętej katolickiej wiary połączyli, uproś nam u Boga
    Abyśmy od tej jedynie zbawiennej wiary niczym się oderwać nie dali, uproś nam u Boga
  • Szaweł
    17.05.2013 15:41
    Dobry pasterz naucza owce prawdy: http://gosc.pl/doc/1559512.Kto-jest-poza-Kosciolem-nie-ma-prawa-go-reformowac
  • Atimeres
    04.05.2020 16:11
    Tożsamość kościoła jednakowo niszczą dwa fanatyzmy: fanatyzm antyekumeniczny i fanatyzm niby-jedności.
    Ten drugi fanatyzm widzę nawet w tych wspólnych modłach z... niechrześcijanami!
    Pytam wtedy: do kogo ta modlitwa?
Dyskusja zakończona.