• Drem00r
    30.08.2019 21:23
    Drem00r
    Szwajcaria jest jedynym krajem europejskim z rosnącą liczbą katolików. I to pomimo powszechnej edukacji seksualnej, legalnej aborcji, tolerancji wobec LGBT, czy ogólnie stosowanej antykoncepcji.

    Po prostu tamtejsi katolicy rozumieją, że są to sprawy marginalne.
    • elle1
      31.08.2019 14:57
      Najprawdopodobniej protestanci przechodzą na katolicyzm, który jako jedyny strzeze depozytu wiary, po prostu rozumieja, ze nie sa to sprawy marginalne. Tak czy siak, szwajcarscy chrzescijanie do kosciolow nie chodzą, swieca one pustkami, wiec liberalizacja wiary jakos nikogo nie pociąga i slusznie po co komu libelarny kosciol skoro sa parady rownosci a na nich wiecej atrakcji.
    • elle1
      31.08.2019 14:58
      Aha, mieszkalam 4 lata w Szwajcarii, więc informacje mam z pierwszej reki.
      • Drem00r
        31.08.2019 15:45
        Drem00r
        Zależy gdzie mieszkałaś, to nie jest jednolity kraj. Ja mieszkałem na północy Włoch, przy samej granicy, więc związany byłem z Kościołem z południa Szwajcarii. Prowincja charakteryzuje się żywą, zaangażowaną, a jednocześnie dość zintelektualizowaną wiarą.

        Oczywiście z perspektywy ośrodków wielkomiejskich obraz może być zupełnie inny, no ale to tak samo, jakby na katolicyzm w Polsce patrzeć przez pryzmat centrum Warszawy.
  • pawell
    30.08.2019 23:07
    @Dremor- a może nie pomimo ale z powodu? Może myślący ludzie w Szwajcarii widzą w KK jedyną szansę na normalność?
    • Drem00r
      30.08.2019 23:24
      Drem00r
      Nie sądzę. Episkopat Szwajcarii był jednym z trzech europejskich episkopatów, które wprost odrzuciły Humanae Vitae Pawła VI i uznały dopuszczalność stosowania antykoncepcji przez tamtejszych katolików. Podobnie Szwajcaria odrzuciła całą "teologię ciała" Jana Pawła II. Jednocześnie kraj ten pozostaje jednym z ważniejszych ośrodków katolickiej myśli teologicznej na świecie, nie ma problemu "pustych kościołów" (tamtejsi katolicy przejmują opuszczone świątynie protestanckie na potrzeby rosnącej liczby wiernych). Co do aborcji, mimo całkowitej legalności, dopuszczalności i bezpłatności kraj ten ma najmniejszy odsetek przerwanych ciąż na świecie (2/1000 przypadków, przy średniej dla Europy 26,5/1000). Wskaźnik ten dotyczy wszystkich kantonów, nie tylko tego katolickiego.

      Po prostu jest tam tak, że myślący ludzie wiedzą, że katolicyzm polega na wypełnianiu przykazań miłości Boga i bliźniego, a nie na strachu, że dwóch panów idących za rękę spowoduje, że się rodziny porozpadają.
      • elle1
        02.09.2019 21:49
        No coż ja raczej widziałam prowincjonale koscioly, gdzie msza odbywala sie raz na miesiąc, bo 1 ksiądz obslugiwal 4 koscioly. Na msze przychodzilo 20 osob glownie hiszpanskojezycznych. Doprawdy nie wiem gdzie ten tetniący zyciem katolicyzm i owoce wybitnego osrodka teologicznego. Jesli chodzi o koscioly gdzie odbywaly sie msze powszednie to byla to jedna katedra w Genewie i jeden kosciol w Nyonie. Duchowa pustynia po prostu.
      • elle1
        02.09.2019 22:08
        A wskaznik wspomaganych samobojstw jest jaki? Dwoch panow idacych pod reke, nie rozbije zadnej rodziny, ale juz uczenie dzieci, ze seks sluzy wlacznie zachowaniu zdrowia seksualnego i nie ma nic wspolnego z budowaniem wiezi oraz prokreacja spowoduje, ze nie beda one w stanie utworzyc rodziny.
      • Drem00r
        02.09.2019 22:22
        Drem00r
        Dzietność w Szwajcarii jest wyższa niż w Polsce, więc obawy o nieumiejętność założenia rodziny to raczej trzeba mieć o nasze podwórko. Jeszcze nigdzie na świecie edukacja seksualna i uznanie praw gejów nie spowodowało, że ludzie przestali zakładać rodziny.
  • velario-new
    31.08.2019 09:09
    "Tym razem przedmiotem sporu nie są „problemy teologiczne”, ale sprawy, od których zależy przyszłość wspólnot Kościoła."- jeżeli przyszłość Kościoła nie zależy już od naszej wiary i gotowości przyjęcia Ewangelii jako podstawowego kierunkowskazu życia, lecz od tego, czy dwóch mężczyzn albo dwie kobiety żyjący razem będą określani jako małżeństwo, to znaczy, że ten Kościół gdzieś po drodze kompletnie się pogubił.
    • Drem00r
      31.08.2019 13:18
      Drem00r
      Wypowiedź tym bardziej ciekawa, bo właśnie te "problemy teologiczne" dyskutowane między szwajcarskim i niemieckim teologiem są obecnie największym wyzwaniem Kościoła od czasu Soboru Chalcedońskiego. Kościół stoi przed przełomowym momentem odrzucenia idei dogmatu, ale Polska jak zwykle niczego nie zauważa i żyje w swoim zascianku, myśląc że prawa gejów to jakiekolwiek wyzwanie dla Kościoła.
      • elle1
        31.08.2019 15:05
        Wątpię, żeby szwajcarscy i niemieccy teologowie mieli jakikolwiek wplyw na Kosciol powszechny, skoro ekspertami moga byc jedynie w dziedzinie , jak pogubic owieczki, za chwile z resztą wymrą. Przeciez ich nie sluchaja nawet rodacy, wiec czemu mieliby Polacy. W przyszlości drogę wskazywac beda teologowie z Afryki i Azji.
      • Drem00r
        31.08.2019 16:05
        Drem00r
        Pogląd, że nadzieją Kościoła będą teologowie z Afryki i Azji wymyślił Jan Paweł II, gdy zdał sobie sprawę, że jego poprzedni pomysł, że to niby z Polski i Europy Wschodniej przyjdzie odnowa okazał się naiwną mrzonką.
        Afryka i Azja nie posiadają żadnych ośrodków teologicznych, myśl teologii afrykańskiej zaczęła kształtować się niecałe 10 lat temu i nadal nie znalazła nawet kierunku w którym chce podążać. Z kolei teologia azjatycka to już naprawdę niezły kwiatek, od prawie 20 lat próbuje przekonywać, że Kościół myli się w stwierdzeniu, że tylko Chrystus zbawia ludzi. Jeśli w przyszłości drogę katolicyzmu mają wskazywać teolodzy z Azji, lansujący tezy o samozbawieniu człowieka, o inkarnacji Jezusa w Krysznie i możliwości zbawienia przez filozofię integralną, to ja kupuję popcorn i będę oglądać to z daleka :)

        Dla Kościoła Katolickiego pozostaje w sumie dziś jedynie Europa Zachodnia, bo teologia południowoamerykańska została potępiona przez Jana Pawła II, zaś północnoamerykańską zastraszył i "zarżnął" jeszcze Pius IX. Z kolei wschód Europy poszedł drogą przyspieszonej ateizacji, a Polska stwierdziła, że nic nie musi robić, bo jest przecież narodem wybranym, który ma "naszego papieża", który sam jeden wystarczy do wszystkiego.

        Praktycznie jedyne liczące się ośrodki teologii katolickiej, które mogą mieć wpływ na Kościół pozostały w Szwajcarii, Niemczech i Francji. "Ostały" się one dzięki dość krytycznemu podejściu do osoby Jana Pawła II, który (mimo, że sam był intelektualistą) intelektualizmu nie lubił i zamiast wspierać teologię ograniczył się jedynie do emocjonalnej duchowości ludowej, w której widział przyszłość Kościoła. To, że się mylił zauważył jeszcze za swego życia.
      • elle1
        02.09.2019 21:55
        A jakie kryteria powninien spelniac osrodek teologi, zeby się Twoim zdaniem liczyl? Miec osiągnięcia w dziedzinie rozwoju teologi homoseksualizmu? Czy miec powolania? Po co komu teologia, ktora nie budzi wiary? Jezeli herezje poludniowoamerykanska nazywasz teologią, to boje sie nawet pomyslec, co masz na mysli mowiac liczacy sie osrodek teologi w Niemczech czy Szwajcarii.
      • elle1
        02.09.2019 22:01
        Swoja droga zadziwia mnie Twoja znajomosc tajnikow i zakamarkow umyslu Jana Pawla II, zwlaszczy tych przez niego niewyrazonych. Skoro lubisz takie wyzwania to mi powiedz co myslal Jezus mowiac "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie."
      • Drem00r
        02.09.2019 22:37
        Drem00r
        Nie musisz kpić, to nie jest żadną wiedzą tajemną, że Jan Paweł II pomylił się w ocenie potencjału Europy Wschodniej. Chociaż faktycznie, w Polsce może się to jawić jako coś niezwykłego, bo krytyka Jana Pawła II u nas jest nieobecna. Jakości teologii nie ocenia się liczbą powołań. Jak zauważyłaś "herezja" teologii wyzwolenia (której nie oceniłem w swojej wypowiedzi, mógłbym więc też zastanowić się nad Twoją znajomością tajników mojego umysłu ;)) może poszczycić się większą liczbą powołań, ale pytanie co z tego, skoro powołani błądzą? Co do pytania o wartość ośrodka naukowego, to z teologią jest jak z każdą inną dziedziną naukową, liczy się dorobek, myśl i umiejętność podejmowania tematów istotnych dla Kościoła. Wspomniany przez Ciebie homoseksualizm nie jest jakimś istotnym zagadnieniem, prędzej problematyka powszechności obowiązywania doktryny, bo z tym Kościół w połowie XX wieku zaczął mieć problem.
  • karpik
    31.08.2019 17:17
    Martwy się raczej o swoje podwórko bo będzie gorzej niż w Szwajcarii. Młodzi ludzie znikają z kościołów a biskupi niechętnie podchodx
    • karpik
      31.08.2019 17:18
      ... podchodzą do inicjatyw jak po
    • Drem00r
      31.08.2019 17:24
      Drem00r
      Jakby już dziś nie było "gorzej, niż w Szwajcarii".

      Niechęć biskupów do inicjatyw takich jak "Polska pod krzyżem" nie powinna dziwić. Sprowadzanie religijności do festynów stanu wiary nie poprawi. Tym bardziej, że ostatnim razem, gdy organizowano "Różaniec do granic" biskupom w ostatniej chwili udało się "przejąć" tę inicjatywę i zmienić jej antychrześcijański charakter.
Dyskusja zakończona.