Ks. Stanisław Bartmiński z Krasiczyna (Podkarpackie) został laureatem Nagrody im. ks. Romana Indrzejczyka przyznawanej przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów. Został uhonorowany za działanie na rzecz dialogu międzyreligijnego i kształtowania społecznych postaw otwartości.
Jak poinformował PAP wiceprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, Bogdan Białek, przyznana po raz pierwszy honorowa Nagroda im. ks. Romana Indrzejczyka to wyróżnienie "za działania istotnie przyczyniające się do rozwoju dialogu oraz współpracy chrześcijańsko-żydowskiej i polsko-żydowskiej".
Wręczenie nagrody zaplanowano na 8 stycznia w Krasiczynie - powiedział Białek w imieniu kapituły nagrody.
Ks. Stanisław Bartmiński (ur. w 1936 r. w Przemyślu) był w latach 1970-2008 proboszczem wiejskiej parafii św. Marcina w Krasiczynie, leżącej na pograniczu polsko-ukraińskim. Dał się tam poznać lokalnej społeczności jako duszpasterz otwarty na osoby wywodzące się z różnych narodowości i religii. Dzięki jego staraniom na terenie parafii odnowiony został zapomniany cmentarz żydowski, a przy jego bramie umieszczono napis: "Starszym braciom w wierze".
Jako proboszcz opiekował się też kapliczkami greckokatolickimi i organizował wspólne nabożeństwa katolików dwóch obrządków: rzymskiego i unickiego. "Ks. Bartmiński od lat wiele czyni również na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego; m.in. wielokrotnie zapraszał na letni wypoczynek do Polski dzieci zza wschodniej granicy" - podkreślił Białek. Zaznaczył, że duchowny był konsultantem popularnego serialu telewizyjnego "Plebania" i pierwowzorem jego głównego bohatera.
Ks. Roman Indrzejczyk (1931-2010), który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, był wiceprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, duchownym zaangażowanym w działalność ekumeniczną, znanym z przyjaznej i otwartej postawy wobec Żydów i ich religii. W parafii pw. Dzieciątka Jezus w Warszawie, której był proboszczem, otworzył drzwi kościoła na wspólną modlitwę Żydów i chrześcijan w żydowskie święto Radość Tory. Pod koniec życia był kapelanem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.