W sumie 222 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę od 2018 roku.
Zabity był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA.
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Pierwsze doniesienia o cudownym zstąpieniu Świętego Ognia pojawiły się około 1000 roku.
2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
Słusznie homosesksualizm grzechem nie jest, bo na odczuwanie jakichkolwiek skłonności nie ma się wpływu. Za to uleganie tym odczuciom, nad którymi można przecież panować, już obojętne moralnie nie jest. Pan Bóg zna serca ludzi i oceni jak bardzo. Wiemy, że Jezus uczył, że to grzech.
Masz 100% racji. Nie dam Ci plusa bo na tym forum negatywna ocena nobilituje. Z reguły tylko negatywnie ocenione wypowiedzi warto tu czytać.
Chcę wierzyć, że miałeś na myśli "skłonności homoseksualne nie są grzechem" - bo to prawda.
Natomiast akt homoseksualny (czynny homoseksualizm) grzechem jest jak najbardziej.
Pozdrawiam!
Tabloid "Super Express" 30.07. napisał ogromnymi literami:"Homoseksualizm to nie grzech - mówi papież". I co dadzą tłumaczenia, że papież co innego miał na myśli? W świat poszedł przekaz taki jak w tabloidzie.
Następny krok (już realizowany) to wejście z tym przekazem do edukacji. Nauczanie o tzw. rodzinach homoseksualnych jako normie.
Homoseksualista = bliźni, a bliźniego swego kochaj jak siebie samego!
Aktywn homoseksualizm = grzech ciężki!
Grzechu nie usprawiedliwiajmy miłością bliźniego.
Bliźniego nie potępiajmy ze względu na grzech.
Pan Jezus okazał miłość prostytutce, ale prostytucji tym przecież nie zaakceptował ("idź i NIE GRZESZ WIECEJ") - proste.
1) Mylisz "Róbta co chceta" z przeciwstawianiem się złu. Milczenie wobec grzechu (czyli de facto "nieprzeciwstawianie się złu) z należy do kategorii grzechów cudzych.
2) Homoseksualizm jest dewiacją (łac. deviatio - odchylenie), ponieważ nie kształtuje się naturalnie zgodnie z seksualnością, a jedynie w przypadkach dysfunkcyjnych relacji dzieci-rodzice.
3) Uleganie tej dewiacji jest GRZECHEM SODOMSKIM, również tzw. "Wołającym o Pomstę do Nieba".
I tyle. Polecam poczytać co nieco, a nie potem gadać utarte bzdurne frazesy.
Nic nie pisałem na temat robiącego ostatnio furorę sloganu "róbta co chceta" Ja napisałem, to co powiedział Papież, by nie osądzać i dyskryminować drugiego czlowieka, bo chrześcijanin nie jest od tego. To nie jest właściwa droga podążania za Chrystusem. Chcesz mnie upomnięc, to zrób to w duchu Bożej Miłości. Podpisuję się pod słowami śp. abp Józefa Życińskiego : "Róbta co chceta, ale kochajta Boga". Fajne co nie ?
To, że homoseksualizm jest pewnym odchyleniem, to nie oznacza, że jest grzechem. I ja to napisałem właśnie. Nic nie pisałem nt. stosunków homoseksualnych, więc po co ten twój przykład z Sodomą i wołanie o pomstę do nieba.
Podzielam twoją uwagę, że najpierw nalezy poczytać co nieco, zamiast gadać bzdury. Szoda tylko, że nie zastosowałes tego do siebie. Przecież ja nie pisałem, że homoseksualizm nie jest odchyleniem. Pisałem, że nie jest grzechem, co akurat jest prawdą, a potwierdzają to inni.
Nie pisałem też nic na temat głosnego ostatnio sloganu "róbta co chceta". I nie myliłem go z milczeniem wobec grzechu.
Dlatego nie rozumiem, twego przykładu z Sodomą i wołania o pomstę do Nieba.
Zatem jeszcze raz. Proszę wybaczyć przydługą formę.
Papież Franciszek nikogo nie potępia. I słusznie, ponieważ potępia się grzech, a grzeszników upomina się (por. "Upomnienie braterskie").
Wg KKK (2357-2359) nie ma mowy, że homoseksualizm jest grzechem. Zaś w Piśmie Świętym ST i NT homoseksualizm jest potępiany jako źródło grzechu i zepsucia.
Można to rozpatrywać jako grzech, gdyż nie leży w zgodzie z kreacyjną wolą Boga, abyśmy "zaludniali Ziemię i podległą ją sobie uczynili".
Ponadto warto rozważyć, że można odczuwać pokusy homoseksualne, co nie jest grzechem (tak jak są pokusy obżarstwa i nieczystości, pod którą podchodzi homoseksualizm) i teraz zależy, do czego się odniosłeś w swojej wypowiedzi.
To, co mówią inni (czy się zgadzają, czy też nie) nie jest dla mnie autorytetem. Autorytetem jest zaś Pismo Święte (i nauczanie Kościoła oparte o nie), które wielokrotnie w ST i NT potępia homoseksualizm, a tym bardziej czyny homoseksualne (KKK mówi dyplomatycznie o "wezwaniu do czystości).
"Róbta co chceta" - fakt, użycie trochę za mocne. Chodzi o to, aby nie rozumieć słów Papieża opacznie jako neutralność czy też przyzwolenie (sic!) na homoseksualizm, a jedynie jako postawę nie potępiającą grzeszników (co też napisałem na początku).
No bo, czy również bedą zamykać żydów za twierdzenie że wieprzowina jest nieczysta, albo świadków Jehowy za twierdzenie, że transfuzja to grzech?
Politpoprawnośc ze swoim ostentacyjnym nahalnym kultem homoseksualizmu staje się zagrożeniem dla wolności słowa, jak kiedys nazizm czy komunizm.
Skoro mówimy o wolności to dlaczego dotyczy ona tylko jednej grupy osób?Każą nam się dostosować do mniejszości która głośno krzyczy.
Mało jest osób które popierają te związki, jednak publicznie boją się zło nazwać złem.
Dlaczego my mamy nie nauczać zgodnie z nauką
Pisma Świętego?Dziś nie rzuca się chrześcijan na pożarcie lwom,tylko nazywa homofobami,zacofańcami,osobami nie tolerancyjnymi itp.Pytam dlaczego to ma działać tylko w jedną stronę?
Bo powoli, prawie niezauważalnie, zaczynamy żyć w czymś, co można nazwać miękki totalitaryzm. Jest on groźniejszy od tego tradycyjnego totalitaryzmu, bo siedzi w ludzkich głowach. Utwierdzają go media masowe. Niestety, nawet Kościół zdaje się mu ulegać. Zamiast jasnych wskazań, co jest złe, katolicy słyszą o orientacjach, które zasadniczo nie są grzeszne.
PS. Dla bardziej zainteresowanych odsyłam do http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/zbior/t_2_18.html. Wszystko przejrzyście wytłumaczone. Bóg z Nami !
Chętnie o tym porozmawiam.
Dobranoc :)
Homoterror kwitnie!