W sumie 222 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę od 2018 roku.
Zabity był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA.
Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Pierwsze doniesienia o cudownym zstąpieniu Świętego Ognia pojawiły się około 1000 roku.
2 maja w stolicy Zimbabwe, Harare, odbyły się święcenia diakonisy Angelic Molen.
W Pradze ochroniarze hali około 21.00 zabraniali ludziom zbliżać się do krzyża i zaraz potem zapalali ostre świetlówki w hali i inne halogeny. Żeby tego było mało to nie pozwalano ludziom już śpiewać, bo pzrygrywano w innym rytmie niż śpiewa dany kanon. Wg. mnie modlitwa powinna trwać tak długo aby każdy mógł się wymodlić tyle ile mu potrzeba – tzn tak jak było na innych spotkaniach. I w tym miejscu oczekuję od włodarzy miasta Wrocławia, żeby na dłużej zatrudnili podczas modlitw ochroniarzy, nawet do 23.00 zapłacili im trochę więcej, aby nie było wspomnień z tego przewidywanego spotkania we Wrocławiu, że nie pozwolono ludziom modlić się i modlić się przy krzyżu.
- Druga sprawa to w Pradze było tak, że modlitwa południowa odbywała się w zimnej, mało to powiedziane zimnej , ale wiał w niej aż wiatr - tak było w katedrze na Hradczanach, co koncentrowało człowieka nie na tajemnicy modlitwy, ale na tym, jak przetrwać do końca, w tak ekstremalnych warunkach. Wrocław jeśli już to powinien zorganizować modlitwy poranne i południowe w kościołach ogrzewanych. Wiem że to jest trudne, a może postawić jakieś ogrzewane namioty we Wrocławiu również na modlitwę południową.
- kOLEJNA SPRAWA to kwestia repertuaru śpiewanych kanonów, jeśli przyjrzeć się kartce śpiewów Taize z Pragi z 1990 r. i 2014r. należy stwierdzić , że ta z 1990r. zawierała tylko cztery strony, ale 2 z tych stron zawierały kanony radosne (np. Beniselesenier, Sing dem Hern, Surexit Christus, Radością serca jest Pan, Laudate Dominum), natomiast ta z 2014 r. zawiera dwukrotnie więcej stron w tym żadnego kanonu radosnego, buchającego radością, tylko takie przygębiające, które owszem są piękne , ale jak już to zauważyli psychologowie, we wszystkim potrzebna jest równowaga, aby dusza i duch żył pełnią.
- Przygotowanie śpiewu w Pradze też daje wiele do życzenia. Dobrze by było zaangażować we Wrocławiu w śpiew lokalne organizacje muzyczne czy też samych muzyków podległych miastu, Prezydentowi i Marszałkowi, a przez to włączyć ich w sam nurt spotkania Taize we Wrocławiu.
- Kwestia prawidłowego nagłośnienia hal, w Pradze powinna zostać we Wrocławiu rozwiązana tak, z korzyścią dla spotkania we Wrocławiu. Śpiewane przy złym nagłośnieniu w zasadzie te smutniejsze kanony dawały niedosyt spotkania. W kościołach w Pradze, a w szczególności w Katedrze, śpiewający zmarznięty chur nie poruszał serc ludzi.
- Sprawa języka. Dziwne to, ale organizatorzy wyznaczyli ludziom do odwiedzania codziennie inne miejsca modlitw. Spotkanie tak krótkie, i przy tym wszyscy często się gubili, lub przybywali np. w połowie modlitwy, bo nie mogli odnaleźć właściwego ukrytego wśród kamienic kościoła w Pradze. Ale sprawa języka dotyczy tego, że w jednej hali było tłumaczenie na język Polskie w pozostałych nie więc tylko w jeden dzień miałem możliwość usłyszenia rodzimego języka podczas medytacji brata Alojza. We Wrocławiu postuluję, aby uporządkować sprawę tłumaczeń dla ludzi z różnych krajów zwłaszcza z Europy Wschodniej.
-Inna sprawa dotyczy wystroju Hal – brak ikon poza jedną brak pomarańczowych flag, brak choinek symbolizujących że mamy okres świąt Bożonarodzeniowych, oczywiście chodzi o skromne choinki raczej bez bombek. W Pradze było pusta ściana lub malowidła budynków podobno Pragi
To takie moje przemyślenia, aby spotkanie we Wrocławiu było piękne, takie jak kiedyś.
Oczywiście druga strona medelu dot. spotkania to gościnność u rodzin i w parafiach, ale o tym innym razem.
vm