Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie ekumenizm.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej, nad którą kontrolę przejął sojusz ugrupowań rebelianckich o nazwie Seleka, przekształca się w permanentny dramat humanitarny. Alarmuje w tej sprawie miejscowy Kościół.
"Nie zapominajcie o cierpiących mieszkańcach Republiki Środkowoafrykańskiej. Potrzebujemy waszej modlitwy i waszego wsparcia” – apelują polscy misjonarze pracujący w tym kraju ogarniętym krwawą wojną domową. Mimo że opuszczają go kolejni cudzoziemcy, księża pozostają na swych misjach.
Przed tygodniem bojówki Anty-Balaka zaatakowały islamistycznych rebeliantów Seleka w Bocaranga. Rezultat miasto wyzwolone z rąk rebeliantów. Trochę radości i nadziei. Później smutek i złość, bo miasto stało się łupem rabusiów i złodziei.
"Czcigodny ojcze Piotrze. Séleka spaliła kaplicę w Yongoro, a także dom duszpasterski i inne domy we wiosce. Oto nowina z naszego sektora. Pozdrawiam. Katechista A.B." - taka informacja dotarła w niedzielę, 2 lutego, do br. Piotra Michalika, kapucyna pracującego w Boura w RŚA.
W środę 12 lutego, Amnesty International opublikowała raport w którym stwierdza, że ma udokumentowane co najmniej 200 przypadków mordów na tle etnicznym na muzułmanach dokonanych przez chrześcijańskie grupy militarystyczne, zwane anty-balaka. Media chętnie kupują scenariusz o wojnie religijnej w RŚA. Pracujący tam misjonarze zwracają jednak uwagę na rzeczywiste źródła konfliktu.
Islamscy bojownicy z ugrupowania Seleka dokonali napadu na świątynię, gdzie schroniło się 12 tys. uchodźców.
Na notoryczne łamanie praw człowieka, bestialskie mordy i palenie ludzi żywcem, czego dopuszczają się rebelianckie oddziały w Republice Środkowafrykańskiej, zwraca uwagę Amnesty International.
Wciąż kruche wydają się szanse na przywrócenie pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej. Wprawdzie 23 lipca podpisano porozumienie o zawieszeniu broni, ale znaczna część przedstawicieli islamskiego ugrupowania Seleka wycofała się z obrad i zażądała podziału kraju na muzułmańską północ i chrześcijańskie południe. Budzi to poważne obawy co do wprowadzania w życie postanowień porozumienia, które miałyby zacząć obowiązywać w ciągu najbliższej doby.