Bez uczestnictwa wszystkich przedstawicieli Kościołów prawosławnych świata przyjęte na Soborze decyzje nie będą prawomocne - mówi metropolita Hilarion.
Choć mający się rozpocząć na Krecie Sobór nie zgromadzi wszystkich Kościołów prawosławnych, nadal są nadzieje, że Sobór wszechprawosławny jednak się odbędzie, choć w innym terminie i na innym miejscu.
Dyskusja na temat statusu prawosławnych w diasporze była przedmiotem ożywionej dyskusji 21 i 22 czerwca – w drugim i trzecim dniu Soboru Wszechprawosławnego, obradującego w akademii duchownej w Kolimwari na Krecie.
W Stambule rozpoczęły się przygotowania do soboru wszechprawosławnego, który ma obradować na wiosnę 2016 roku.
Kolejny sygnał w sprawie opóźnienia planowanego na 21 stycznia spotkania zwierzchników wspólnot prawosławnych całego świata w Konstantynopolu (Stambule) popłynął z Patriarchatu Moskiewskiego.
Ks. Jan Chryssavgis, doradca teologiczny patriarchy Konstantynopola o zakończonym właśnie wszechprawosławnym soborze.
Władze prawosławnej metropolii petersburskiej i ładoskiej zwróciły się do gubernatora Petersburga z petycją o zwrot Soboru św. Izaaka (Isaakijewskij Sobor), największej świątyni w mieście oraz drugiej co wielkości w Rosji, po moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela.
Ciągle nie wiadomo, czy planowany na Krecie Sobór Wszechprawosławny ostatecznie dojdzie do skutku. Oczekiwany jest w napięciu, ale niepokój budzą wewnętrzne spory wśród 14 Kościołów członkowskich.
Status Soboru na Krecie utracił znaczenie powszechności, gdyż zabraknie na nim przynajmniej czterech Kościołów prawosławnych.
Patriarchat moskiewski popiera ideę ogólnoświatowego soboru prawosławnego, pod warunkiem jednak, że zachowana zostanie na nim zasada jednomyślnego podejmowania decyzji – oświadczył metropolita Hilarion Ałfiejew.