Pomoc w uwolnieniu dwóch porwanych pół roku temu w Syrii prawosławnych metropolitów Aleppo, greckoprawosławnego i syryjskoprawosławnego, obiecał patriarsze maronickiemu emir Kataru. Szejk Tamim ibn Hamad al-Sani spotkał się z nim wczoraj.
Kard. Béchara Boutros Raï przybył do Kataru na zaproszenie 33-letniego monarchy, który objął rządy w czerwcu po abdykacji ojca. Dodajmy, że to państwo na Półwyspie Arabskim należy do militarnych sponsorów syryjskich rebeliantów przeciw reżimowi prezydenta Asada.
Emir Kataru poinformował też libańskiego purpurata o swej decyzji przeznaczenia w stołecznej Dausze terenu pod budowę maronickiej świątyni, która będzie też służyła katolikom innych obrządków. Szejk Tamim wspomniał przy tym, że troszczy się o zachowanie chrześcijańskiej obecności na Bliskim Wschodzie. Maronicki patriarcha ze swej strony podkreślił, że „chrześcijanie mają swoje miejsce w cywilizacji muzułmańskiej i są tam powołani do współpracy w zwalczaniu fundamentalizmu oraz umacnianiu i chronieniu wolności”.
Po wczorajszym spotkaniu kard. Raï wyraził się z uznaniem o umiarze, jaki wykazuje katarski monarcha. Miał on się wyrazić, że jest przeciwny wojnie i ruchom fundamentalistycznym, które jego zdaniem nie służą religii. Miał też kilkakrotnie powtórzyć, że zatroskany jest o utrzymanie obecności chrześcijan w społeczeństwach muzułmańskich.
Natomiast niejako na przeciwnym biegunie konfliktu syryjskiego również poruszono sprawę dwóch porwanych metropolitów prawosławnych. Prezydent Baszszar al-Asad zajął się nią podczas spotkania z szefem bezpieczeństwa publicznego, gen. Abbasem Ibrahimem. Odegrał on ważną rolę w niedawnym uwolnieniu porwanych półtora roku temu koło Aleppo dziewięciu libańskich pielgrzymów szyickich.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.