Planowanego na wiosnę 2016 r. soboru 15 autokefalicznych Kościołów prawosławnych nie należy określać mianem Soboru Powszechnego.
Tak uważa przewodniczący Synodalnego Wydziału Informacyjnego Patriarchatu Moskiewskiego. Jego zdaniem ostatnim Soborem Powszechnym był ten, który odbył się w ósmym wieku w Nicei.
Władimir Legojda przypomniał, że żadne sobory zwoływane po roku 787 przez Kościół rzymskokatolicki nie są uznawane w prawosławiu za powszechne. Również zapowiedzianemu ostatnio w Konstantynopolu-Stambule na wiosnę 2016 r. soborowi 15 autokefalicznych Kościołów prawosławnych z całego świata może przysługiwać jedynie miano soboru wszechprawosławnego, a nie powszechnego. Rzecznik patriarchatu podkreślił, że decyzją wszystkich zwierzchników prawosławnych, którzy spotkali się na zaproszenie patriarchy Konstantynopola Bartłomieja, postanowienia soboru powinny być przyjmowane jednogłośnie, a nie jak w systemie demokracji parlamentarnej większością głosów. Zdaniem Legojdy jest to zgodne ze starożytną tradycją kościelną i za takim sposobem przyjmowania decyzji soborowych optowała delegacja patriarchatu moskiewskiego. Władimir Legojda powiedział, że już najbliższą jesienią zainauguruje prace specjalna komisja międzyprawosławna. Do wiosny przyszłego roku powinna ona przygotować podłoże do prac wszechprawosławnej rady przedsoborowej, która podejmie ostateczne decyzje w sprawie problemów koniecznych do rozwiązania przed rozpoczęciem samego soboru.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."