Meriam karmi córeczkę zakuta w kajdany

Sudańska chrześcijanka, skazana na śmierć za rzekomą apostazję, karmi swą niespełna miesięczną córeczkę zakuta w kajdany. Wciąż przetrzymywana jest w bloku śmierci więzienia w Omdurman. Miejscowy Kościół z dużą ostrożnością komentuje doniesienia niektórych światowych mediów zapowiadające jej rychłe uwolnienie.

„Według kompetentnych władz Meriam Ibrahim uzyska wolność tylko wówczas, gdy wyrzeknie się Chrystusa i rozwiedzie ze swym mężem” – czytamy w oświadczeniu, które archidiecezja Chartumu przekazała papieskiemu Stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dokument przypomina bezpodstawność postawionych kobiecie zarzutów. Wzywa jednocześnie sudańskie władze do ponownego zbadania całej sprawy, a wspólnotę międzynarodową do solidarności za uwięzioną. 

Meriam oczekuje na rozprawę apelacyjną jednak nie wiadomo kiedy się ona odbędzie. Na razie sąd odroczył jedynie wykonanie kary śmierci o dwa lata, by mogła wykarmić córeczkę. Kobieta powtarza, że nie zamierza wyrzec się swej wiary. 

Ojciec skazanej był muzułmaninem. Według islamskiego prawa szariatu, przyjętego na początku lat 80. do kodeksu karnego Sudanu, oznacza to, że jego córka jest automatycznie muzułmanką. Ojciec porzucił jej matkę chrześcijankę, gdy Meriam była dzieckiem. Matka wychowała ją w swojej wierze. Meriam uważa więc, że nigdy nie była muzułmanką. W 2011 roku wyszła za mąż za chrześcijanina. Ponieważ według islamskiego prawa szariatu Meriam jest muzułmanką, sąd uznał jej małżeństwo za nieważne, a pożycie za cudzołóstwo. Z tego powodu przed wykonaniem wyroku śmierci za apostazję przez powieszenie ma otrzymać jeszcze 100 batów.
 

«« | « | 1 | » | »»

Reklama