Czy w ramach oszczędności obok biurowców powstaną budynki, w których swoje miejsce kultu znajdą wyznawcy różnych religii?
Joan Campderrós-i-Canas / CC 2.0
Singapur
Brak przestrzeni pod budowę mieszkań w Singapurze zmusza władze tego kraju do szukania nowych rozwiązań architektonicznych. Być może, poza typowymi biurowcami, które gromadzą przedstawicieli różnych firm, powstaną tam także „kościołowce”, gdzie swoje miejsce kultu znajdą wyznawcy różnych religii. Taki jest przynajmniej pomysł rządzących tym państwem, którego ponad pięciomilionowa populacja zajmuje terytorium zaledwie 641 km², czyli niewiele więcej, niż powierzchnia Warszawy.
Minister Rozwoju Singapuru Khaw Boon Wan przedstawił projekt studyjny wysokich budynków, w których mieściłoby się wiele różnych miejsc kultu. Zawierałyby albo w całości, albo w jakiejś części przestrzenie mogące służyć równocześnie różnym grupom wyznaniowym. Chodzi tu na przykład o parkingi czy sale spotkań. Rozwiązanie takie mogłoby także znacznie obniżyć dotychczasowe koszty użytkowania miejsc kultu. Już dziś wiele wyznań złożyło wnioski o zmniejszenie opłat za korzystanie ze swoich pomieszczeń ze względu na zmniejszającą się liczbę wiernych.
Nowe budynki byłyby wznoszone najprawdopodobniej poza wielkimi kompleksami mieszkalnymi, w strefach przemysłowych. Byłyby także administrowane centralnie. Ministerstwo wysłało już do użytkowników różnych kościołów i świątyń specjalną ankietę z prośbą o wyrażenie opinii na temat tego nowatorskiego projektu.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."