W Zaporożu odbył się w piątek pogrzeb 57 żołnierzy ukraińskich, którzy w ostatnim czasie zginęli w tzw. kotle iłowajskim, a także w innych miejscach frontu na wschodzie kraju.
Pochowani to wojskowi, których tożsamości nie udało się ustalić. Z każdego ciała pobrano próbki kodu genetycznego i być może, po zakończeniu działań wojennych, zostaną podjęte dalsze czynności identyfikacyjne. W ekumenicznym pogrzebie ze strony katolickiej wziął udział biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej Jan Sobiło.
„Pogrzeb miał charakter ekumeniczny dlatego, że nie wiedząc kim są ci żołnierze podejrzewamy, iż byli tam i katolicy, i prawosławni, i protestanci, a być może też muzułmanie. Przyszło bardzo wielu ludzi, bo mieliśmy świadomość, że najbliższa rodzina nie mogła być na tym pogrzebie. To są żołnierze, na których czekają jeszcze mamy, żony, dzieci; myślą, że oni są jeszcze na froncie. To była bardzo smutna uroczystość. Przyszli obcy ludzie z miasta, którym nie jest obojętny los żołnierzy na wschodzie. Bardzo gorąco się modlili. Wszyscy płakali, gdy w czasie takiego hymnu ukraińskiego za zmarłych żołnierze składali do grobów ciała swych kolegów, którzy zginęli w ostatnim czasie.
To jest drugi taki wielki pogrzeb. W ubiegłym roku w październiku było także chowanych ponad 70 żołnierzy.
W dalszym ciągu są walki. Słychać artylerię pod miastem. Czołgów jest coraz więcej. Żołnierze ukraińscy są też wycofywani z niektórych pozycji. Nikt nie wie, co będzie jutro. Modlimy się wszyscy razem: prawosławni, katolicy i protestanci. Prosimy Boga, aby nastał pokój i żeby ci, którzy jeszcze wczoraj żyli w jednym państwie i byli sąsiadami, mogli znowu w zjednoczeniu serc prowadzić spokojne życie” – powiedział bp Jan Sobiło.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."