„Mamy nadzieję, tak jak wszyscy Irakijczycy, że wkrótce zostanie też wyzwolony Mosul i Równina Niniwy. Pozwoli to licznym chrześcijanom, muzułmanom i grupom mniejszościowym powrócić do swych domów” – powiedział chaldejski biskup pomocniczy Bagdadu po odbiciu przez siły irackie miasta Ramadi.
Ten strategiczny punkt zajmowali od maja b.r. dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego.
Bp Shlemon Warduni podkreśla, że „Irak potrzebuje pokoju, sprawiedliwości i poszanowania praw”. Uważa jednak, że wiadomość o odzyskaniu Ramadi zmusza do refleksji, „dlaczego było możliwe, iż tak ważne miasto Państwo Islamskie zdobyło bardzo szybko, podczas gdy trzeba było wielu miesięcy, aby je wyzwolić”. Jego zdaniem „liczni są «Judasze», gotowi sprzedać się ze względu na interesy polityczne czy materialne albo fanatyzm religijny. Jak jest możliwe, by działo się to w tak bogatym i silnym kraju jak Irak? – pyta katolicki hierarcha z Bagdadu. – Skąd pochodzi cały ten kąkol? Tylko w zjednoczeniu nasz kraj będzie mógł zwyciężyć wrogów i zdrajców. Musimy szukać jedności i lojalności, jak nas do tego wzywa nasz patriarcha Louis Sako. Zachód i świat arabski, w którym zrodził się ten szokujący fanatyzm, winny zatroszczyć się o dobro człowieka i zaangażować się w działania idące w tym kierunku” – powiedział chaldejski biskup pomocniczy stolicy Iraku.
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."