Ukraina - Polska - Rosja: czy możliwe są pokój i pojednanie?

Publikujemy pełny tekst referatu wygłoszonego przez Arcybiskupa Większego Kijowsko-Halickiego Światosława Szewczuka na X Zjeździe Gnieźnieńskim.

3) Inicjatywy ze strony Kościoła greckokatolickiego

Jak zatem w takich warunkach Kościół powinien odpowiedzieć na potrzebę pojednania i budowania pokojowego współistnienia? Na dzień dzisiejszy nie mamy zadowalającej odpowiedzi. Chcę jednak podkreślić, Ze w Ukrainie chrześcijanie różnych wyznań, w tym również patriarchatu moskiewskiego, liczą na to, iż to właśnie Kościoły będą liderami sprawiedliwego pokoju i autentycznego porozumienia. przykładem tego może być ekumeniczna koncepcja Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, która głosi, że do pojednania potrzebne jest pokonanie wzajemnych uprzedzeń, urazów emocjonalnych, niechęci i nieżyczliwości, poprzez wychodzenie sobie naprzeciw i jednoczesne dawanie sygnałów, że jesteśmy gotowi dokonać wzajemnej wymiany przebaczenia: ofiarować je i przyjąć - niezależnie od wielkości winy z obu stron. Wydany przez ukraińskich grekokatolików dokument można uznać za swego rodzaju program ruchu ekumenicznego we współczesnej Ukrainie.

W relacjach z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, według koncepcji ekumenicznej naszego Kościoła, nieodzowną rzeczą jest uleczenie ran z przeszłości. Może to nastąpić w momencie, gdy po pierwsze, zostaną jednoznacznie uznane krzywdy historyczne i błędy, co pozwoli zdjąć psychologiczny ciężar przeszłości i „pozostawić historię Bogu".

Po drugie, pojawi się gotowość do szczerej skruchy, oraz pragnienie wzajemnego przebaczenia, które uwolni duchowe skarby obu Kościołów z niewoli nieustannego rozpamiętywania bolesnych historycznych doświadczeń.

Po trzecie, strony będą unikać wrogich działań i wypowiedzi, które mogłyby spowodować lub pogłębić wzajemne uprzedzenia i nieufność.

Po czwarte, podjęte zostaną poszukiwania płaszczyzn zaufania i współpracy na poziomie stosunków między Kościołami oraz duszpasterskiej opieki nad wiernymi patriarchatu moskiewskiego w Ukrainie i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Rosji.

Ze strony Kościoła Greckokatolickiego podejmowane były kroki mające na celu nawiązanie współpracy z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. W roku 1987 arcybiskup Myrosław Lubacziwski, ryzykując niezrozumieniem ze strony swoich wiernych i duchowieństwa, pozostających w tym czasie w konspiracji ze względu na prześladowania ze strony władz Związku Radzieckiego, wystosował list do patriarchy Pimena ze słowami wzajemnego przebaczenia i miłości do narodu rosyjskiego i patriarchatu moskiewskiego. Niestety, wyciągnięta ręka zawisła w powietrzu bez odpowiedzi. Przyczyną zaistniałej sytuacji jak arcybiskup sam wspominał po latach - mógł być fakt, że przebaczając komuś, kto tego aktu nie oczekuje, można go obrazić, ponieważ czyni mu się zarzuty, wobec których on sam nie poczuwa się do winy ani odpowiedzialności.

Kolejna próba podjęcia dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną miała miejsce w 2006 roku w związku z 60. rocznicą pseudosoboru lwowskiego, podczas którego dokonano likwidacji ukraińskich grekokatolików poprzez przymusowe włączenie ich do rosyjskiego prawosławia. List w imieniu Synodu wystosował kardynał Huzar. Przesłanie niemal w całości było poświęcone wzajemnym relacjom, a w szczególności bezprawnym działaniom władz radzieckich, które doprowadziły do całkowitego zniszczenia struktur kościelnych, zaś niepokornych poddały szykanom i prześladowaniom. Biskupi całą odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczyli radziecki reżim totalitarny, który wykorzystał rosyjskie prawosławie w sposób instrumentalny do likwidacji grekokatolików. Sygnatariusze listu oczekiwali, że delegalizacja Kościoła zostanie uznana jako akt bezprawny i podjęte zostaną poszukiwania możliwości współpracy.

W odpowiedzi przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, metropolita Cyryl, obecny patriarcha, odrzucił propozycję krytycznej oceny pseudosoboru lwowskiego z 1946 roku i wyliczył całą serię win, za które odpowiedzialni są grekokatolicy. Na koniec podsumował, że w obecnych realiach Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie widzi możliwości unormowania wzajemnych stosunków.

Jak widać z powyższej korespondencji, ocena wydarzeń historycznych z perspektywy obydwu wspólnot okazała się diametralnie różna. Zatem czeka nas jeszcze bardzo mozolna praca na rzecz wyjaśnienia rozbieżności, które pomogą w uznaniu win i doprowadzą do przebaczenia między naszymi Kościołami i narodami. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie, bez przemilczania bądź tuszowania doznanych krzywd, aby w ten sposób dać sobie możliwość ich wzajemnego wypowiedzenia, a następnie szukać kompromisu połączonego ze zrozumieniem.

Ważną inicjatywą zmierzającą do uregulowania spraw międzykonfesyjnych okazał się projekt zatytułowany „Pojednanie w Europie — zadanie Kościołów w Ukrainie, Białorusi, w Polsce i w Niemczech", w którym uczestniczą przedstawiciele Kościoła prawosławnego, rzymskokatolickiego, grekokatolickiego i Kościołów ewangelickich z czterech krajów: Ukrainy, Białorusi, Niemiec i Polski. Projekt został zapoczątkowany w 1995 roku przez Polsko-Niemiecką Komisję Kontaktów, w której uczestniczą Kościół Ewangelicki w Niemczech i Polska Rada Ekumeniczna. Spotkania, konferencje i konsultacje w ramach projektu odbywały się m.in. w Warszawie, Mińsku, Kijowie, Odessie, Jałcie i Charkowie.

W bardzo trudnym dla Kościoła greckokatolickiego okresie po II wojnie światowej rozmowy ekumeniczne między Stolicą Apostolską a Patriarchatem Moskiewskim były prowadzone bez udziału grekokatolików. Wraz z wyborem nowego papieża, Jana Pawła II, podejście znacznie się zmieniło. Pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia doszło do pierwszych spotkań z udziałem delegacji Kościoła greckokatolickiego. Najpierw w maju 1997 roku we włoskim mieście Bani, w ramach corocznych spotkań pomiędzy delegacjami Stolicy Apostolskiej i Patriarchatu Moskiewskiego, następnie pod egidą fundacji „Pro Oriente" w 1998 roku w Wiedniu, z udziałem arcybiskupa Lubomyra Huzara i biskupa Awhustyna Markewycza z Ukrainy. Były to pierwsze działania podjęte w celu przełamania wzajemnych uprzedzeń i nieporozumień oraz kolejny krok w stronę równouprawnienia grekokatolików w dialogu katolicko-prawosławnym.

Niestety, na tych dwóch spotkaniach dialog się zakończył. Możliwe, że deklaracja podpisana przez papieża Franciszka i patriarchę Cyryla w Hawanie, po raz kolejny bez udziału grekokatolików, skłoni Patriarchat Moskiewski do większej otwartości, gdyż w oświadczeniu pojawiło się stwierdzenie, że „prawosławni i grekokatolicy potrzebują pojednania oraz znalezienia wzajemnie akceptowalnych form współżycia".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»