„Nasza boleśnie zraniona wojną wspólnota z wielką nadzieją oczekuje Zmartwychwstania” – mówi o. Ibrahim Alsabagh, pracujący w tym do niedawna jeszcze oblężonym mieście. Franciszkanin zauważa, że w szóstym roku wojny przygotowania do świąt naznaczone są ogromną solidarnością międzyludzką i otwartością na najbardziej potrzebujących.
„Kruche zawieszenie broni wlało w nasze serca nadzieję na upragniony pokój i modlitwa o ten dar jest głównym błaganiem zanoszonym w tych dniach do Boga” – mówi kapłan. Wyznaje, że jego samego porusza liczny udział wiernych w wielkotygodniowych nabożeństwach. Wielu wydaje się to niemożliwe, ale życie religijne w wojennym Aleppo toczy się takim samym rytmem, jak w innych miejscach świata, a jedynym wyróżnikiem są wszechobecne ruiny, wśród których dziś przechodzi Droga Krzyżowa.
Franciszkanin dodaje, że mieszkańcy Aleppo mogą świętować dzięki pomocy otrzymanej z zagranicy. „Rozdajemy żywność, pomagamy odbudować zniszczone domy i cysterny na wodę” – mówi o. Ibrahim. Dodaje, że dzieci i młodzież aktywnie włączają się w niesienie pomocy potrzebującym, szczególnie starszym, chorym i tym, którzy stracili bliskich. Świąteczne wsparcie trafia także do muzułmanów.