List (Deklaracja wspólna) "After worshipping together" Ojca Świętego Jana Pawła II i arcybiskupa Canterbury Roberta Runcie z 2 października 1989 r
Owe rozbieżności w wierze stanowią odbicie poważnych rozbieżności eklezjologicznych i ostrzegamy członków Międzynarodowej Komisji Anglikańsko-Rzymskokatolickiej, jak również tych wszystkich, którzy zaangażowali się w modlitwę i pracę na rzecz jedności, przed ich minimalizowaniem. Jednocześnie zachęcamy ich do tego, by nie tracili nadziei i nie rezygnowali z wysiłków zmierzających do jedności. U początków dialogu zainicjowanego tu, w Rzymie w 1966 r. przez naszych umiłowanych poprzedników, papieża Pawła VI i wielebnego Michaela Ramseya, nikt nie widział jasno, w jaki sposób sięgające w daleką przeszłość, odziedziczone podziały będzie można przezwyciężyć i w jaki sposób będzie można dojść do jedności chrześcijan. Żaden pielgrzym nie zna zawczasu drogi, którą musi pokonać.
Św. Augustyn z Canterbury z towarzyszącymi mu mnichami opuścił Rzym, by udać się do najbardziej wówczas oddalonego zakątka ziemi. A jednak już wkrótce papież Grzegorz mógł odnotować wiadomość o chrzcie Anglów, „cudzie tak wielkim […], że zdaje się być podobny do cudów zdziałanych mocą Apostołów” (List Grzegorza Wielkiego do Eulogiusa z Aleksandrii). I chociaż nie widzimy sposobu rozwiązania tego problemu, to jesteśmy pewni, że dzięki naszemu zaangażowaniu prowadzone przez nas rozmowy przyczynią się do głębszego i szerszego zrozumienia tej sprawy. Jesteśmy co do tego pełni nadziei, bowiem Chrystus przyrzekł, że Duch Święty, który jest Duchem Prawdy, pozostanie z nami na zawsze (por. J 14,16-17).
Równocześnie jednak przestrzegamy nasz kler i wiernych przed lekceważeniem i niedocenianiem tej komunii, nawet niedoskonałej, w której już uczestniczymy. Komunia, w której już uczestniczymy, jest oparta na wierze w Boga, naszego Ojca, w Pana Jezusa Chrystusa i w Ducha Świętego; na naszym wspólnym chrzcie w Chrystusie; na Piśmie Świętym oraz na Apostolskim i Nicejskim wyznaniu wiary; na definicjach Soboru Chalcedońskiego i nauczaniu Ojców; na naszym wspólnym chrześcijańskim dziedzictwie liczącym wiele stuleci. Ta komunia musi być z miłością pielęgnowana i ochraniana, kiedy równocześnie staramy się postępować drogą ku komunii pełnej, takiej jakiej pragnął Chrystus. Nawet w latach podziału umieliśmy uznawać jedni u drugich dary Ducha Świętego. Droga ekumeniczna polega nie tylko na usuwaniu przeszkód, ale także na dzieleniu się darami.
Zgromadzeni dzisiaj nosimy w naszych sercach także inne Kościoły i wspólnoty kościelne, z którymi prowadzimy dialog. Tak jak już oświadczyliśmy w Canterbury, naszym celem jest urzeczywistnienie woli Boga, który pragnie widzialnej jedności całego swojego ludu.
Boże pragnienie jedności nie ogranicza się wyłącznie do chrześcijan. Nawołuje się do jedności chrześcijan, żeby Kościół w większym jeszcze stopniu był dotykalnym znakiem królestwa Bożego, będącego królestwem miłości i sprawiedliwości dla całego rodzaju ludzkiego. Istotnie, Kościół jest znakiem i sakramentem tej komunii w Chrystusie, której Bóg pragnie dla całego stworzenia.
Ta wizja zachęca do nadziei i cierpliwej wytrwałości, wykluczając cynizm i rozpacz. A ponieważ owa nadzieja jest darem Ducha Świętego, nie będziemy zawiedzeni, bowiem „Temu, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen” (Ef 3,20-21).
Watykan, 2 października 1989 r.
Jan Paweł II
Rosną m.in ograniczenia w zakresie deklaracji chrześcijańskiego światopoglądu w życiu publicznym.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."