Duch Święty działa także poza Kościołem katolickim

Kiedy spotykam się z nie-katolikami mam wrażenie, że Duch Święty działa także poza murami Kościoła katolickiego - mówił w 2006 roku wywiadzie dla KAI kard. Walter Kasper. Z okazji przejścia na emeryturę przewodniczącego Papieskiej Rady Popierania Jedności Chrześcijan, przypominamy tamtą rozmowę

KAI: Nikt zatem nie jest z tego wyłączony?

- Nie, nikt nie jest wyłączony. To jest wspólna odpowiedzialność. Odpowiedzialność wspólnotowa.

KAI: A może, niezależnie od pragnienia jedności, powinniśmy cieszyć się z urozmaicenia charakteryzującego chrześcijańskie wspólnoty? Katolicy, prawosławni, protestanci mogą się przecież wzajemnie inspirować. A może - skoro Chrystus wyraźnie modlił się o jedność owczarni - w ten sposób jedynie na siłę się pocieszamy?

- Tak, to jest dziś wielkie niebezpieczeństwo. Niektórzy katolicy mówią, że jesteśmy różni, ale możemy być tolerancyjni i uznawać się wzajemnie. To jest przeciw słowom Jezusa i pozostaje skandalem wobec świata. Według Jezusa, według Biblii, według nauczania Kościoła trzeba mieć tę samą wiarę, te same sakramenty i tę samą posługę apostolską Kościoła. Zatem widzialna jedność Kościoła pozostaje celem ekumenizmu. Jedność nie oznacza: jednakowość, dlatego protestanci i prawosławni mogą wnieść własne charyzmaty do tej jedności. Chodzi tu o jedność w różnorodności, różnorodność w jedności. Teraz mamy różnorodność bez jedności i nie jest to bez znaczenia i dla Ewangelii i nauki Kościoła.

KAI: Czy różnorodność nurtów chrześcijańskich rozbrzmiewa dziś jak piękna symfonia, czy też mamy do czynienia z niezrozumiałą dla świata i gorszącą dla niewierzących - kakofonią?

- Poprzez dialog ekumeniczny poprawiliśmy tę kakofonię, ale tylko trochę. Pozostaje więc kakofonia, separacja, różnorodność niepojednana. Nie mamy symfonii, to oczywiste. Na tę sytuację miała też wpływ sekularyzacja, zwłaszcza w Europie Zachodniej. Musimy mówić jednym głosem; musimy robić to, co możliwe, żeby ostatecznie dotrzeć do jedności.

KAI: Niektórzy hierarchowie prawosławni, np. przedstawiciel Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w instytucjach europejskich, biskup Hilarion, akcentują nie tylko potrzebę dialogu ekumenicznego i jedności Kościoła, ale potrzebę koalicji kościołów chrześcijańskich przeciw laicyzacji Europy. Czy ta idea jest bliska Eminencji?

- Nie mówiłbym, jak Hilarion o koalicji czy przymierzu. Powiedziałbym raczej o współdziałaniu Kościołów przeciwko sekularyzacji i laicyzacji. W tym kontekście możemy mówić przede wszystkim o współpracy z Kościołem prawosławnym. Jesteśmy do tego gotowi i już to czynimy. Kościoły prawosławne z poszczególnych państw mają swoich przedstawicieli w Brukseli, przy Wspólnocie Europejskiej, współpracują z naszą nuncjaturą. Ta współpraca nie zastępuje zobowiązania do starań o jedność Kościoła. Współpraca jest możliwa, ponieważ nasze podstawowe wartości są wspólne. Są one konieczne do dawania świadectwa w polityce i w wymiarze społecznym, ale to nie wystarczy.

KAI: W czym tkwi różnica pomiędzy współpracą a przymierzem?

- Przymierze jest czymś bardziej formalnym i przywołuje pewne pojęcia z historii, np. Święte Przymierze. Nie chcemy wprowadzać takich konotacji. Mówimy o współpracy. To jest coś bardziej elastycznego, robi się to, co jest możliwe i nie wprowadza do wzajemnych relacji elementu formalizmu.

KAI: W dialogu ekumenicznym Kościołowi katolickiemu najbliżej jest do prawosławia. Co stanowi dziś główną przeszkodę w pełnej jedności?

- Praktycznie różnica zawiera się w jednym dzielącym nas od prawosławia punkcie, mianowicie w odniesieniu do rozumienia prymatu papieża. To nie jest jedynie kwestia organizacji, polityki czy władzy. Dla nas jest to charyzmat dany swemu Kościołowi przez Jezusa Chrystusa. My, katolicy, cieszymy się, że mamy taki punkt odniesienia; że mamy głos, który mówi za cały Kościół katolicki. To kwestia wiary, ponieważ prymat papieża należy do podstawowych prawd Kościoła. To nie jest tylko kwestia strukturalna albo organizacyjna. Może zaistnieć inne wykonywanie tego prymatu względem Kościoła łacińskiego i Kościoła wschodniego. Mamy z tym do czynienia z Kościołami wschodnimi, które są w pełnej jedności z Rzymem, ale pozostaje kwestią wiary: czy Jezus Chrystus ustanowił posługę Piotrową, czy też nie? I to nas dzieli od prawosławia. Zaczęliśmy teraz rozmawiać na temat: co to znaczy pełna jedność? Dla nas zawiera się w tym też i jedność z Piotrem.

KAI: Pełna jedność z Kościołem prawosławnym?

- Znaczy jedność wiary.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama